¦~°Epilog°~¦
Rażące, różowe światło muskało moją skórę, wpadając wraz z wiatrem przez otwarte na oścież okno. Siedziałem w ciemnym pokoju i patrzyłem na swoją dłoń, na której już zawsze będzie widniała blizna po postrzale. Uniosłem wzrok i pokierowałem go w stronę rażących, ledowych świateł. Cała okolica znowu budziła się do życia po zmroku. Nagle usłyszałem ciche kroki oraz skrzypnięcie otwieranych drzwi.
– Chodź kruszyno. Idziemy się zabawić. — Chiny posłał mi zalotny uśmiech na co ja jedynie prychnąłem i skinąłem lekko głową. Mężczyzna opuścił pokój, a ja stanąłem na równych nogach. Moje zranione udo wymagało więcej uwagi niż się na początku wydawało.
Śmierć Wielkiej Brytanii zrzuciła z mojego serca ogromny ciężar wraz z wielką chęcią zemsty. Nie brakowało mi tego człowieka, jednak pomimo wszystko doceniam go za wszystko, czego mnie nauczył. Nie żałuję mojego wyboru i chcę móc wspierać Chiny w potrzebie oraz uczestniczyć w jego misjach. Mój dawny szef nie był w stanie zapewnić mi żadnej rozrywki, a przebywanie w jego organizacji było monotonne i nudne.
Zacząłem powoli kierować się do wyjścia z pokoju. Oczywiście zabrałem ze sobą moją słodką Sugar, której chciałem wynagrodzić, że to nie ona zakończyła żywot Wielkiej Brytanii. Schowałem ją i lekko kulejąc zszedłem po schodach na sam dół organizacji. Wyszedłem z budynku. Przed drzwiami czekali na mnie North, Rosja, Polska oraz oczywiście Chiny. Szef zaprosił mnie do siebie gestem ręki i ruszyliśmy do najbliższego klubu.
Weszliśmy do dość obszernego budynku i już po chwili zostałem sam z mężczyzną odzianym w ciemny płaszcz, gdyż reszta udała się do baru po alkohol. Chiny nie zwlekając lekko się pochylił i wystawił do mnie rękę. Z lekkim rozbawieniem na twarzy podałem mu swoją dłoń, którą on od razu złapał i delikatnie musnął jej wierzch jedwabnymi ustami.
— Czy dasz się skusić na taniec, kruszyno? — uniósł swój głęboki wzrok na moją twarz.
— Ale tylko jeden. — Mruknąłem z lekko zarumienionymi policzkami. Mój towarzysz od razu pochwycił mnie w talii i splótł nasze dłonie. Zaczął powoli prowadzić mnie w rytm spokojnej muzyki. Nagle nawet głosy ludzi w tle zaczęły dla mnie zanikać, aż w końcu liczył się dla mnie tylko mężczyzna stojący przede mną.
Jakie są relacje między mną a Chinami? Czy mu na mnie naprawdę zależy? Czy jego pocałunki mają jakiekolwiek znaczenie? A może to tylko brudna gierka, w którą bez przerwy brnie?Prawdopodobnie nigdy nie otrzymam odpowiedzi na te pytania, ale nie przeszkadza mi to. Chiny na zawsze pozostanie zagadką. Na misjach chłodny szef, a w domu flirciarski kawaler.
Dziękuję ci Chiny za przedstawienie mi tego zepsutego świata od tak zabawnej strony.
Dziękuję ci za wplątanie mnie w twoją grę, którą sam teraz chcę ciągnąć aż do ostatniego tchu.
¦~°THE END°~¦
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to tak, udało się, opowiadanie dobiegło końca. Bardzo się cieszę, że to nastąpiło. Mam nadzieję, że w choć jakimś stopniu podobały wam się dość krótkie, pisane przeze mnie rozdziały ^^;
Czy sama jestem zadowolona z tego, jak wygląda to opowiadanie? Nie mogę tego do końca stwierdzić. Pisanie tego bywało dość trudne, jednak najgorszym momentem okazywało się publikowanie. Na moim profilu zebrało się naprawdę wiele ludzi za co oczywiście z całego serca wam dziękuję, jednak równa się z tym więcej stresu. Chcę dawać wam najwięcej jak mogę i staram się, aby przynajmniej większość była zadowolona. Mam nadzieję, że przynajmniej jakaś część z was dostała to, czego ode mnie oczekiwała. Jeżeli nie - następnym razem postaram się jeszcze bardziej, aby was zadowolić ^^"
Wybaczcie za to rozpisanie, mam nadzieję, że bardzo was nie zanudziłam. Dziękuję za wszystkie oczka, gwiazdki oraz przeróżne komentarze. Mam nadzieję, że jeszcze zobaczymy się w moich innych pracach 💜
Miłej końcówki dnia i pamiętajcie o uśmiechu! 🦞💜
~Marcyś
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top