13.
-Idź stąd - westchnęła Nicky, gdy tylko otworzyła drzwi, przed którymi stał Ashton.
Ashton przeczesał nerwowo włosy palcami, drugą ręką bawiąc się rąbkiem torebki, którą trzymał.
-Mam żelki dla niego na przeprosiny za Molly i-
-Więc niech ona tu przyjdzie i go przeprosi - mruknęła, przerywając mu - Ty powinieneś go przeprosić, bo to od ciebie usłyszał potwierdzenie jej słów - dźgnęła go w klatkę piersiową - Wiesz co Calum przeżywał przez lata w szkole? Oczywiście, że nie wiesz! Cały czas był gnojony przez to, że ma ciemniejszą skórę i jest delikatniejszy. Teraz to wszystko wróciło, bo usłyszał to z ust osoby, którą zaczynał uważać za przyjaciela - spojrzała na niego wściekle - Niepotrzebnie zaczynał cię uznawać, Irwin.
Ashton poczuł ukłucie w sercu po monologu przyjaciółki Caluma. Spojrzał na nią, a następnie na torebkę.
-Więc czy ja mógłbym z nim porozmawiać i przeprosić go za moje zachowanie?
Nicky westchnęła głośno i otworzyła szerzej drzwi.
-Ale jeśli zjebiesz, to powieszę cię za jaja - pogroziła mu palcem - Calum poszedł do sklepu, chwilkę sobie na niego poczekasz - poszła do kuchni - Wyszedł pierwszy raz od półtora tygodnia - oznajmiła mu głośno, nalewając wody do czajnika.
Ashton otworzył torebkę na prezent i ze smutkiem spojrzał do środka. Było tam pięć paczek ulubionych żelków Caluma i list. Wyobrażał sobie chłopca, który czyta list, najprawdopodobniej uśmiechając się szeroko, a potem chowa go pod poduszkę. Ash uśmiechnął się pod nosem, jednak podejrzewał, że to może być tylko wyobrażenie, a po przeczytaniu listu Calum zaleje się łzami i podrze go, przypominając sobie, co ten powiedział. Jest także trzecia opcja, gdzie chłopak nawet nie przeczyta listu,a jedynie spali kopertę lub ją podrze.
-Zamyśliłeś się, Romeo - Nicky pstryknęła palcami przed jego twarzą - Pytałam, czy lubisz kawę rozpuszczalną.
Blondyn pokiwał głową i oparł się o poduszkę.
-Nie jesteś zbyt rozmowny - zauważyła, stawiając przed nim kawę i mleczko oraz cukier.
-Nie jestem zbyt rozmowny, bo wiem, że jesteś w stanie mnie zagiąć, jakkolwiek bym się nie odezwał.
-Wiesz czemu? Bo jesteś nauczony do bycia pantoflem, głównie przez twoją laskę. Cały czas latasz za nią jak piesek, zgadzasz się na cokolwiek, dlatego nie jesteś w stanie sprzeciwić się komukolwiek.
-Skąd wiesz jaki jestem przy Molly? - spojrzał na dziewczynę, która usiadła na fotelu przed nim.
-Doświadczenie - wzruszyła ramionami - Poza tym widziałam ostatnią sytuację w sklepie.
Ashton nasypał łyżeczkę cukru, kręcąc głową.
-Jestem gotowy z nią zerwać, jeśli tylko Calum będzie chciał odnowić naszą znajomość.
-Przechodzisz z bycia pantoflem Molly na bycie pantoflem Caluma, tak? - zamyśliła się i upiła łyk swojej kawy - Nieźle.
***
Naprawdę starałam się dodać go wczoraj ale
ROBIŁAM GŁUPI BILANS I KONTA I KURDE NIE CHCIAŁO MI WYJŚĆ NIC FJWBDJWHSH.
Głupia ekonomia.
No ale cóż, jak czujecie się z tym, że jutro zaczynamy ostatni tydzień szkoły w tym roku kalendarzowym?
Robicie coś ciekawego w klasach, jakieś jasełka, wigilie klasowe?
Miłego dnia!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top