list czwarty
Kohani rodzice!
Jest dzisiaj piontek i jest jusz ciemno ale byliśmy dzisiaj na takiej arcyfa wyprawie i nie miałem wcześniej czasu no nie?
Dzisiaj byliśmy na tajnej wyprawie w bardzo tajnym miejscu i było superfajnie ale wam nie powiem gdzie no bo kurka rurka wtedy to nie byłoby już tajne no nie? No ba, wy wszystko wygadacie dla sonsiaduw i kurka rurka wtedy będę smótny.
Dzisiaj piłem taką pyszniastą cherbate o smaku wiśni i ona była kurka rurka taka pyszniasta bo cherbata na snierznym obozie jest bardziej pyszniasta nisz ta nie na obozie ale na obozie wszystko jest dobrzylakowe no nie?
Ale wy się na tym wougle nie znacie bo zamiast pysznuastych cherbatuw pijecie jakieś okropnie niedobrzylakowe kawy i one są goszkie prawie tak jak goszki jest goszki alkochol ktury pije ten niedobrzylak Czartowy Czarek i ten jego pierdzielony morski zdrajca Amadeusz no nie?
Kurka rurka muj, znaczy się nasz wychowawca tesz pije takie kawy kture jak sie wypije to są czarne robaki i goszkie alkochole i potem żyga na dywan i potem dywan ma pogrzep wiem bo mi muwil ze był na pszyjeciu u takiej pani Zosi z drógiego pientra.
Nadal nje napisaliście do mnie listó ale jóż nawet nie jestem smótny bo wy nigdy nie piszecie do mnie listów no ba, ale nie martwcie sie bo dziadek do mnie napisał a on jest dobrzylakiem no ba.
Dzisiaj Kajtek czy mąż druchny Marianny też miał kurka rurka majtki w minionki i poszedł na tajną wyprawę bes spodni w f końcu te niedobrzylaki nie nazywały go Kajtek bez majtek ale się z niego śmiały bo są okropnymi kosmitoidami i Juzek tesz.
Przesyłam wam jeszcze grudniowy magicjonizm. Tak naprawdę to tylko trochę takich czarnych robakuw, które zabrałem z kawy mojego znaczy się naszego wychowawcy, ale możecie udawać, że to przecież grudniowy magicjonizm, prawda? To tak pięknie brzmi! Tak jakoś zimowo, a ja kocham zimę i cherbatę, i zimowisko i obuz i was tez i dziadka!
Soczek tesz dostał list. Od Witka (wcale nie płacze)
Wiktor
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top