Siedzenie i wgapianie się w ekran.
Nadszedł wieczów. Ja w piżamie siedziałem w salonie. Przyjaciółeczki Mabel i Pacyfica miały za chwilę przyjść. Oby nie wydzierały się w nocy. Mam ochotę się dzisiaj, jak i codziennie wysypiać. Usłyszałem pukanie do drzwi i gwałtowne kroki Mabel w ich kierunku.
-Pacyfica! Jak miło Cię znów widzieć.
Przeszły mnie ciarki. Oby na mnie nie patrzyła, bo potem znów będę ochoczo o niej myśleć. Szybko schowałem się za fotelem. Blondynka usiadła ze swoimi rzeczami na dywaniku obok telewizora.
-Będziemy tutaj siedzieć?
Spytała po chwili moją siostrę. Zachowywała się milej niż przedtem. Dobrze, że mnie nie zauwarzyła.
-Nie. Idziemy do góry. Tu będzie dzisiaj spać Dipper.
-A gdzie jest teraz?
To pytanie mnie na maxa zdziwiło. Czemu pyta się o mnie?
-Nie wiem. Powinien tu być. A czemu pytasz się o mojego brata? Co?
-Tak tylko z ciekawości.
Zabrała swoje rzeczy i poszła do pokoju. Nie wiedziałem co powiedzieć. Rozejrzałem się dookoła i znów rozłożyłem się na fotelu. Przyszły jeszcze następne koleżaneczki Mabel. Tyle pisku nigdy nie słyszałem. Przez następne pół godziny przewijałem programy. Zatrzymałem się na programie muzycznym i oglądałem jakiś teledysk, słuchając przy tym piosenki. Miałem wylane na to co oglądam. Wujek Stanek poszedł spać więc nikt nie zawracał mi głowy. Usłyszałem schodzenie po schodach.
-Lubie ten kawałek.
Rozległ się znajomy głos. Pacyfica właśnie szła napić się wody do kuchni.
-Wiesz jak on się nazywa?
-Nie. Nie jestem ekspertem od tego typu rzeczy.
Odparłem. Znów wróciłem do przełączania programów. Dziewczyna nic nie powiedziała, zabrała szklankę wody i poszła na górę. Chwilę później usłyszałem znów jakieś kroki. Myślałem, że znowu Pacyfica idzie do kuchni, bo czegoś zapomniała.
-O czym zapomniałaś?
-O tym, żeby dać ci w łep!
Okazało się, że to wujek. Podszedł do mnie i walnął mnie w głowę.
-Żeby do mnie, jak do dziewczyny. Wstydziłbyś się.
-Myślałem, że to Pacyfica.
-Ta twoja dziewczyna?
-Ona nie jest moją... Z resztą nie ważne.
Wujek zepchnął mnie na podłogę i sam usiadł na fotelu.
-Coś mi się zdaje, że ty jednak ją trochę lubisz. Nie mów, że nie.
Nic na to nie odpowiedziałem. Popatrzyłem chwilę na włączoną telewizję. Nie chciało mi się o tym myśleć. Wujek po minucie zgasił ekran i czekał na to co powiem.
-Czemu wyłączyłeś?
-Czekam na odpowiedz.
-Jaką?
-Nie udawaj debila. Przyznaj się, że ją lubisz.
-A jeśli nawet to co?
Stanek zrobił swoją słynną, głupią minę. Zrobiło mi się gorąco na twarzy. Po chwili głośno się zaśmiał. Rozległy się jakieś ciche kroki w stronę schodów. Z nich schodziła Mabel. Szła w naszą stronę. Z wielkim uśmiechem. Co ona znów wymyśliła?
-Wiem!!!
-Co wiesz?
-No to.
-O co Ci biega młoda?
-Dipper ją lubi.
Zrobiłem wielkie oczy.
-Jeśli piśniesz o tym komuś, to Ci wszystkie sweterki spale.
-Komu mam nie mówić? My wszystkie Cię słyszałyśmy braciszku.
-Mabel. Przestać. Chcesz, żebym się tym przejmował, ale to Ci się nie uda. Nie potrafisz mnie tak po prostu złamać. Nie dam się. Nic nie wiecie!
-Dobrze. Jak chcesz.
Wróciła na górę. Stanek patrzył na mnie jak na głupiego. Wzruszyłem ramionami i poszedłem po kuchni. Zachciało mi się porannych gofrów. Oby jeszcze były te spalenizny. Wróciłem, a wujek włączył telewizor i zasnął. Próbowałem bo zrzucić, ale jest za ciężki. Siedziałem na dywanie, jedząc węgiel i oglądając jakiś kryminał. Około godziny 03.05 chciało mi się pójść spać, ale znów usłyszałem wchodzenie po schodach. Pacyfica z talerzem babeczek zeszła na dół do salonu. Nie zauważyła mnie. Usiadła po drugiej stronie dywanu i wgapiałam się w ekran jedząc bardzo apetyczne ciacha z kremem czekoladowym.
-Też nie umiesz z nimi wytrzymać co?
Powiedziałem po chwili. Pacyfica wysunęła głowę i popatrzyła na mnie.
-Zasnęły. Nie mogłam za bardzo spać, więc przyszłam tutaj.
Przysunęła w moją stronę jedną babeczkę.
-Nie tylko ja pozwolę sobie na tycie przed telewizorem.
Powiedziała z lekkim uśmiechem i zaczęła jeść ciacho. Zaśmiałem się, wziąłem babeczkę do ręki i zrobiłem to samo co ona.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top