Niezapomniana Wycieczka cz.1

Dzień zaczął się spokojnie. Wstałam energicznie z łózka. Była 4:50. Zaczęłam się szykować. Dziś zaczynała się moja 3-dniowa wycieczka. O 6:00 była zbiórka pod parkiem miejskim. Gdy byłam już gotowa wzięłam tylko bluzę i plecak z niezbędnymi rzeczami. Była 5:30, do zbiórki zostało tylko pół godziny a miałam jeszcze pójść po moją przyjaciółkę Klaudię. Wyszłam z klatki schodowej. Powietrze było wilgotne a zza bloku wychodziło słońce. Było lato więc temperatura powoli wzrastała. Gdy doszłam pod klatkę Klaudii zadzwoniłam pod jej numer na domofon. Po 10 minutach mogłyśmy iść już w miejsce zbiórki. Zdążyłyśmy w samą porę. Oddałyśmy wypełnione formularze i zajęłyśmy przed ostatnie miejsca autokaru. Usiadłam wygodnie koło okna a Klaudia obok mnie. Gdy autokar ruszył wyciągnęłyśmy telefony i zaczęłyśmy w nich grzebać. Napisałam do mamy smsa ,,Już odjeżdżamy :) ''. Byłam szczęśliwa że udało się nam załapać na tą wycieczkę. Zaczęłam robić zdjęcia wchodu słońca, był wyjątkowo piękny. Potem wyciągnęłam z plecaka chipsy i żelki. Po 5 minutach poczułam się senna. Spałam tylko 6 godzin i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Gdy się przebudziłam była 9:15. Spojrzałam na Klaudię, czytała jakiś magazyn na temat mody. Nie miałam ochoty już spać. Usłyszeliśmy mowę z głośników: - Witam. Koniec podróży jest zaplanowany na godzinę 9:25. Po wyjściu z autokaru proszę zebrać się w jedną grupę. Dziękuje. Wzięłam bluzę i ubrałam ją. Po kilku minutach autokar zatrzymał się na niewielkim parkingu. Wyszłyśmy z pojazdu. Było przyjemnie ciepło i wiał lekki wiaterek. Nasz przewodnik zaprowadził nas do pobliskiej knajpki ,,Greasy's Diner''. Kupiłam sobie lody w rożku, natomiast Klaudia wolała shake'a. Po posiłku mieliśmy czas wolny. Potem wszyscy musieli udać się pod ośrodek wypoczynkowy na małym wzgórzu. W jednej chwili cała grupa rozdzieliła się i zostałyśmy same. Poszłyśmy przejść się po lasku. Szłyśmy wolnym krokiem i podziwiałyśmy naturę. Zobaczyłyśmy tabliczkę z napisem ,,Tajemnicza Chata''. Postanowiłyśmy iść w stronę strzałki która również była na tabliczce. - Pewnie jakaś turystyczna atrakcja - powiedziałam po chwili. - Nie wiadomo, chodźmy sprawdzić - odpowiedziała. Po chwili chodu ujrzałyśmy średniej wielkości drewniany dom. Przed budynkiem stał ciekawy totem i białe auto przypominające wóz golfowy. Pod obiektem stała grupka turystów i jakiś starszy mężczyzna który właśnie opowiadał historie o totemie. - Może wejdziemy do środka? Nad wejściem pisze ,,Muzeum'' i może być ciekawe - powiedziałam po chwili namysłu. - OK - odpowiedziała przyjaciółka. Weszłyśmy innymi drzwiami, bocznymi. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ruda dziewczyna grająca na telefonie za ladą z kasą. Była tu masa pamiątek, koszulki,czapki, breloki i takie inne. Zauważyłam automat z wodą i słodyczami, podeszłam i wrzuciłam do niego 2 złote i wybrałam numerek wody. Wyciągnęłam ją i schowałam do plecaka. Sekundę później nagle otworzyły się drzwi z hukiem i wybiegła z nich jakaś dziewczyna, chyba w moim wieku, miała na sobie uroczy sweterek z gwiazdką i tęczą i momentalnie na mnie wpadła i wylądowałyśmy na podłodze. Gdy usiadłam na podłodze, dziewczyna zaczęła mnie przepraszać. - Oh! Przepraszam Cię najmocniej! Nie zauważyłam Cię - powiedziała z troską. - Nic nie szkodzi, tylko ręka mnie troszkę boli. Po chwili podbiegła Klaudia, trochę rozbawiona tą sytuacją i zaczęła mi pomagać w staniu z podłogi. - Hahahaha co się stało - zapytała roześmiana. -Ha ha bardzo śmieszne. Nic się nie stało tylko zderzyłam się z dziewczyną - powiedziałam. -Jestem Mabel, jeszcze raz przepraszam za to całe zamieszanie - odrzekła. -Miło mi, ja jestem Zuza a to moja przyjaciółka Klaudia. -Super! Mi również miło! Usiadłyśmy wszystkie na ławce, a Mabel zaczęła opowiadać o sobie, o swoim bracie Dipperze i o tym miejscu. Zaprowadziła nas do swojego pokoju, a raczej jej i jej brata. Usiadłam na łóżku po lewej stronie pokoju a Mabel kontynuowała swoje opowieści. Po kilku minutach do pokoju wszedł chłopak. Prawdopodobnie był to brat Mabel. Miał biało- niebieską czapkę z choinką na przodzie, granatową kamizelkę i pomarańczową koszulkę. W ręce trzymał coś na podobie starej księgi. Była czerwona, zadrapana i miała na okładce złotą dłoń z sześcioma palcami z numerem ,,3''. Zmierzył mnie wzrokiem. Zrozumiałam że to jego łóżko. Chciałam wstać ale powiedział : - Spoko, możesz siedzieć - i się uśmiechnął Usiadł koło mnie i się przedstawił. - Hej, jestem Dipper, sorrki za siostrę ale czasem zapomina o całym świecie - powiedział -W porządku, ja jestem Zuza a to moja przyjaciółka, Klaudia - odpowiedziałam. - Miło mi. Bardzo ciekawiła mnie ta księga. Dipper chyba to zauważył i schował to coś do kamizelki i tylko powiedział: - Ehhh... to nic ważnego. - No oki - powiedziałam zrezygnowana. Potem Mabel pokazała nam jej album wspomnień. Niektóre zdjęcia z jej dzieciństwa były naprawdę urocze. Ktoś zapukał do drzwi. To ten sam mężczyzna którego widziałyśmy wcześniej przed chatą. Mabel powiedziała że to ich wujek, wujek Stan. Razem z Klaudią powiedziałyśmy serdecznie ,,Dzień Dobry''. Wtedy zorientowałam się że powinnyśmy być już dawno w ośrodku. Szybko chwyciłam telefon i zadzwoniłam do naszego przewodnika. Mabel powiedziała że możemy u nich nocować. Gdy przewodnik odebrał opowiedziałam mu o zaistniałej sytuacji. Zgodził się na zostanie w innym ośrodku (tak... musiałam go okłamać że znalazłyśmy inny ośrodek, ośrodek który prowadzi ktoś z mojej rodziny, inaczej musiałybyśmy wracać). Był już późny wieczór. Wujek Stan zgodził się na nasze nocowanie. Dipper zawołał nas do kuchni i na kolację dostaliśmy omlety. Potem okazało się że mamy mały problem. Otóż nie wiedziałyśmy z Klaudią gdzie będziemy spać.

~~ CDN

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top