56."Przestań w końcu kłamać!"
STANDARDOWO ODSYŁAM WAS DO DO POPRZEDNICH ROZDZIAŁÓW, BO NIE KAŻDY JESZCZE CZYTAŁ.
ODPOWIEDZ NA PYTANIA NA DOLE, BO TO MOTYWUJE STRASZNIE!
WCZORAJ NIE BYLO ROZDZIALU Z POWODU BRAKU WENY. zdaje sobie sprawę, że się zobowiązałam do wstawiania raz dziennie rozdziałów, ale nie miałam weny.
Ten rozdział napisałam na siłę. Nie podoba mi się ani trochę. Mam w planach później go jakoś zmienić.
Nie wiem czy pojawi się jutro rozdział. Wena wciąż nie wróciła, a ja nie chcę pisać czegoś na siłę, bo później wychodzi coś takiego.
Mimo wszystko mam nadzieję że wam przypadnie do gustu. Może nie jest zbyt ciekawy, ale myślę, że dużo rozwiązuje ;)
Miłego czytania
Pamiętaj o komentarzu :)
- Co znowu ta gówniara odwaliła? Przez nią ojciec na zawał zejdzie! - powiedziała Mia, kiedy tylko zobaczyła mnie stojącego na szpitalnym korytarzu.
Odstawiłem zimną już kawę na krzesło i ruszyłem w jej stronę. Złapałem za jej nadgarstek i odciągnąłem na bok, żeby jej wrzaski nie obudziły Stelli śpiącej na krzesłach.
- Kiedy miałaś zamiar mi powiedzieć prawdę? - zapytałem od razu nie zwracając uwagi, że ucisk na jej nadgarstku ją bolał.
- Puszczaj do cholery! - wyrwała rękę. - Nie wiem o co ci chodzi! Widziałam jak Reyhan i Edward się całują, więc ci o tym powiedziałam. Chciałam, żebyś przestał uganiał się za tą idiotką, która zdradza na prawo i lewo!
- Przestań w końcu kłamać! Dobrze wiem, że widziałaś jak Reyhan strzeliła w pysk bratu Stelli! - odparłem. - Mia, brzydzę się tobą i tylko dlatego, że jesteś w ciąży najprawdopodobniej ze mną jeszcze toleruje, ale po wszystkim nie chce ciebie więcej widzieć na oczy, rozumiesz?
Po tych słowach odwróciłem się i wróciłem na swoje miejsce. Spojrzałem na rudowłosą, która już nie spała. Wciąż była cała czerwona na twarzy, a oczy miała spuchnięte od płaczu.
- Wiadomo już coś? - zapytała i podniosła się do pozycji siedzącej, a ja podałem jej kawę. - Dzięki.
- Nie. Nadal jest operowana..
- Co ta dziwka tutaj robi? - poderwała się z krzesła i chciała podejść do Mii, ale w ostatniej chwili chwyciłem ją za ramiona.
- Stella, proszę. Nie rób cyrku w szpitalu. Wiem, że jest ci ciężko, ale ona jest w ciąży..
- Ale..
- Po prostu nie zwracaj na nią uwagi. Proszę, zrób to dla mnie. - poprosiłem.
- Diego, jesteś zdecydowanie za dobry na to kurwisko. - odparła i usiadła z powrotem na niewygodne krzesło.
- Gdzie jest moja córka? Co się wydarzyło na tym cholernym moście? Ona znów zaczęła ćpać? Znów przesadziła i ma zapaść? Gdzie ona jest? Dlaczego nikt mi nie chce powiedzieć gdzie jest moje dziecko?! W jakim ona jest stanie? Gdzie jest lekarz w tym pierdolniku!?
Ojciec dziewczyn pojawił się nagle w szpitalu. Stał na środku i zadawał pytania patrząc się zarówno na mnie jak i na swoją starszą córkę, ale żadne z nas nie potrafiło się odezwać.
- Tato, co tutaj robisz? Mówiłam ci, że masz siedzieć w domu i odpoczywać. Nie możesz się denerwować wiesz przecież..
- Zadałem pytania oczekuje odpowiedzi czy to jest takie trudne do zrozumienia?!
- Dobrze - przejąłem piłeczkę. - Niech pan usiądzie i spróbuję się uspokoić, bo nerwy nic tutaj nie dadzą - mówiłem powoli i spokojnie, a mężczyzna wykonywał moje polecenia. - Reyhan jest operowana. W nocy znalazła się pod mostem gdzie została pobita przez jakiegoś ćpuna. Policja już została zawiadomiona i zaczęła prowadzić śledztwo, ale jest to bardzo trudne z tego względu, że nie ma tam ani kamer, ani żadnego świadka, który mógłby wskazać sprawcę..
- Kto ją tam znalazł? W jakim celu ona tam poszła? Diego, nic z tego nie rozumiem. Przecież Reyhan powinna w tym czasie spać w swoim pokoju, a nie być pod jakimś cholernym mostem! - odparł. Schował twarz w dłonie.
Przez krótki czas zastanawiałem się czy powiedzieć mu prawdę, ale zrezygnowałem. Prawda mogłaby go zabić.
- Nie wiem. Zapytamy się o to jej jak dojdzie do siebie. - mruknąłem.
Widziałem na sobie dziwny wzrok rudowłosej. Przez chwilę miałem wrażenie, że powie całą prawdę, ale ostatecznie jedynie posłała mi smutny uśmiech.
- Człowiek o dobrym sercu ma zawsze przejebane. - skomentowała Stella.
Chciałem już jej wytłumaczyć, ale wtedy wyszedł lekarz. Każdy spojrzał na mężczyznę jak na Boga czekając na werdykt.
- Gdyby Pan jej nie znalazł w porę i nie zaczął reanimacji pacjentka by zmarła - zaczął, a ja przeklinałem się w myślach czując na sobie wzrok ojca sióstr. - Reyhan miała naprawde dużo szczęścia. Nadal jest nieprzytomna, ale jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Trzeba cierpliwie czekać aż się wybudzi.
- Czy można do niej wejść? - zapytała rudowłosa.
- Kiedy zostanie przewieziona na salę obserwacji, to wtedy można wejść na minutę, ale jak na razie proszę o cierpliwość.
Lekarz odszedł.
- Diego, o czym lekarz mówił? - zapytał ojciec sióstr nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Znalazłem ją pod mostem razem ze Stellą..
- Ale skąd..
- Diego, myślał, że Reyhan nocuje u mnie. Rano przyjechałam pod wasz dom, bo chciałam pogadać z nią i tak po krótkiej rozmowie z Diego połączyliśmy fakty, że Reyhan może być pod mostem. - wyjaśniła rudowłosa.
- Stella, czy ona znów zaczęła brać?
- Tak. Zaczęła brać głównie przez pana - odparła. Próbowałem jakoś przerwać jej monolog, ale nic z tego. - Zmusił ją pan, żeby zamieszkała pod jednym dachem ze swoją sukowatą siostrą..
- Posłuchaj, bardzo cię lubię. Jesteś dla mnie jak trzecia córka, ale nie pozwolę, żebyś mówiła o Mii tak krzywdzące..
- Krzywdzące? To czysta prawda! Jak Pan myśli dlaczego Reyhan pobiła Davida? Nie wie pan? To ja panu powiem! Mia i David pieprzyli się ze sobą, a Reyhan ich przyłapała. Ani słowem się nie odezwała. Nie chciała wam niszczyć idealnej córeczki dlatego siedziała cicho. A teraz? Teraz obrywa za to, bo Pan za wszelką cenę chcę połączyć Mię i Diego nie zwracając uwagi, że Reyhan kocha Diego, a on ją. Są razem szczęśliwi, ale Pan im to wszystko zniszczył. Reyhan nie wytrzymała patrząc na to wszystko. Dlatego znalazła się pod pieprzonym mostem! Jeżeli pan w końcu nie przestanie myśleć tylko o starszej córki, to młodszą będzie pan odwiedzał na cmentarzu..
- Stella, wystarczy! - przerwałem ją i odciągnąłem od niego. - Nie widzisz w jakim on jest stanie? Nie może się denerwować..
- Bo co umrze? A Mia też nie może, bo co jest w ciąży? Diego, otwórz oczy do cholery! Cały czas bałeś się, że Reyhan cię zostawi, zdradzi, a tymczasem sam ją zostawiasz z głupich powodów takich jak ciąża Mii choć wiesz że być może nie jesteś ojcem dziecka! Przestań traktować Reyhan jak gówno i usprawiedliwiać się tym, że jej otoczenie nie może się denerwować, bo im nic nie będzie, ale Reyhan prawie drugi raz była na tamtym świecie, a trzeciego nie przeżyje, rozumiesz? I to będzie twoja pieprzona wina!
Po tych słowach odwróciła się i weszła do sali, w której leży brunetka. Nikt z nas nie miał odwagi do niej wejść. Każdemu Stella powiedziała coś co dało do myślenia.
Prawda w końcu wyszła na jaw. Reyhan nie jest już czarna owcą w rodzinie, ale każdy z nas czuł się okropnie.
Pytania:
1. Co myślicie o Stelli? Dobrze, że wszystkim wygarnela? Zgadzacie się z każdym jej słowem?
2. Jak ojciec dziewczyn będzie teraz się zachowywał w stosunku do Reyhan?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top