53."Seks niekoniecznie musi być na zgodę"

Rzadko wypowiadam się tutaj o życiu prywatnym aczkolwiek pewna sytuacja na Tik toku mnie do tego zmusiła :)

W skrócie: pewna dziewczyna/ chłopaka udostępnił pewien fragment z mojej książki i szczerze mówiąc nie mam nic do tego..dlatego że podał tytuł i autora aczkolwiek pewna dziewczyna zrobiła z tym duet i uznała że czytają to "dzieci w wieku 13/16 lat" i jak to sama stwierdziła opowiadanie pisze również "dziewczynka" i uznała że jej się to nie podoba i uwaga! TRZEBA HEJTOWAĆ KSIAZKE! BO jak jEj SiE nIe pOdObA tO nIkOmU nIe Ma PrAwA tO sIę PoDoBaĆ serio? Czy tak zachowuje się "dorosła"osoba?

Niestety żałuje że nie posiadam tik toka bo chętnie bym z tą dziewczyną porozmawiała 🤷🏾‍♀️ ale małe sprostowanie :) mam 19 lat.

Opka na tik toku nazywa się _nic_nie_zrobisz_

I błagam ludzie nie macie prawa narzucać innym, że mają coś robić.

Strasznie zdenerwowała mnie ta sytuacja. Rozumiem że każdy ma inny gust ale założę się że ta dziewczyna nawet nie czytała mojej książki nawet nie wie o czym jest a po jednym fragmencie stwierdziła że macie mnie hejtowac gdzie tu logika?

- Co ty taka padnięta? Wyglądasz jakbyś przez trzy dni balowała. - powiedział Edward od razu, kiedy mnie tylko zobaczył i przytulił na przywitanie.

- Albo po ostrym seksie, bo siedzieć też dobrze nie możesz. - roześmiała się Stella i pocałowała mnie w policzek.

Mimowolnie uśmiechnęłam się na wspomnienia z poprzedniej nocy. Ból nadal nie przeszedł. Boli mnie tyłek i lekko brzuch, ale wcale nie żałuje, bo to było coś co chce powtórzyć.

- Czyli jednak seks - podsumował Olivier i objął rudowłosą. - Pogodziliście się? - dopytywał i przybił mi piątkę na przywitanie.

Wzruszyłam ramionami.

- Seks niekoniecznie musi być na zgodę - odparłam i powoli zeszłam z murku kierując się prosto do szkoły. - Diego po prostu się..stęsknił. - wyjaśniłam i przegryzłam wargę, żeby po raz kolejny się nie uśmiechnąć jak idiotka.

- Ty też cała w skowronkach - zaczął Edward. - Tylko, żebyś po raz kolejny się nie przejechała na nim..widać, że chłop jest niezdecydowany..cóż wydymał jedną siostrzyczkę, to teraz pora na drugą i widać zrobił, to dość skutecznie skoro siedzieć nie możesz, ale wiesz co? Jestem ciekawy czy nadal będzie chciał cię ruchać jeżeli dowie się, że znów zaczęłaś brać dragi.

Zatrzymałam się w pół kroku, kiedy Edward wypowiedział ostatnie zdanie. Czułam na sobie wzrok pozostałej dwójki, ale nie miałam odwagi na nich spojrzeć. Patrzyłam się tylko na tego zdrajcę, który wydał mnie z niewiadomych mi powodów..przecież byliśmy ze sobą blisko. Kiedy Stella związała się z Oliverem i nie miała dla mnie czasu, to właśnie do Edwarda się zwróciłam..myślałam, że jest moim pieprzonym przyjacielem, a on mnie wydał.

Niech to szlag.

- Reyhan, co on do cholery mówi? - odezwała się rudowłosa po krótkiej chwili czasu. - Znowu zaczęłaś brać to gówno?! - podniosła głos.

Przymknęłam powieki, żeby skupić myśli i wytłumaczyć się z tego, ale nic sensownego do głowy mi nie przychodziło.

- Stella, ja..nie wiem co mam ci odpowiedzieć. - westchnęłam i cofnęłam się z powrotem za szkołę gdzie odpaliłam papierosa.

Chłopaki gdzieś się ulotnili, a ja zostałam z przyjaciółką sama.

- Prawdę do cholery.

- Nie wiem od czego mam zacząć i..

- Najlepiej od początku. - zaproponowała już trochę spokojniej i usiadła na murku.

- Kiedy dowiedziałam się, że Mia jest w ciąży najprawdopodobniej z Diego, to jakoś myślałam, że dam radę, ale później..później dowiedziałam się, że mają zamieszkać razem w domku..naszym miejscu nad jeziorem i wtedy właśnie zadzwoniłam do Edwarda, żeby przyniósł mi coś - przerwałam i wzięłam głęboki oddech. - Na początku wzięłam raz, a później poszło z górki. Stella, tak cholernie cię przepraszam..naprawde nie chciałam znów zaczynać przygody z tym gównem, ale..nie umiałam inaczej.

Zakończyłam mój monolog i dopiero teraz spojrzałam na dziewczynę na przeciwko mnie. Płakała, a ja nie miałam więcej odwagi, żeby cokolwiek powiedzieć. Stałam jak pieprzony słup i gapiłam się na swoje brudne, białe buty.

- Jesteś pokurwiona - odparła i wstała z murku wycierając łzy. Przez chwilę miałam nawet wrażenie, że chce mnie uderzyć, ale ona po prostu się we mnie wtuliła. - Tak cholernie pokurwiona i ważna dla mnie, wiesz? Ty głupia suko! - wrzasnęła i odsunęła się ode mnie. - Gdyby coś ci się stało..po pierwsze oddajesz mi wszystko co dostałaś od mojego głupiego brata, a po drugie znów będziesz łaziła na terapię! Nie chce cię odwiedzać na cmentarzu, a Edwarda..ooo ja go kurwa wykastruje! Może jak nie będzie miał jaj, to zacznie używać mózgu, a nie tylko kutasa!

Pokręciłam głową z rozbawieniem. Rudowłosa nakręciła się i zaczęła paplać jak szalona, a to niby ja jestem pokurwiona..

I znając ją mówiła by dalej i dalej, ale przytuliłam ją.

- Kocham cię, rudzielcu. - przyznałam.

- Dobra dobra..lepiej opowiadaj jak było z Diego..ty ledwo co łazisz!

Pov. Diego:

Kiedy tylko po pracy wróciłem do domu miałem ochotę zobaczyć się jak najszybciej z Reyhan, ale przeszkodziła mi jej starsza siostra, która jak mnie tylko zobaczyła podbiegła i przytuliła na przywitanie.

- Patrz jakie śliczne! - pisknęła i pokazała mi różowy śpioszek. - Podoba ci się?

- Ustaliliśmy, że na razie nie będziemy nic kupować..

- Tak wiem, ale nie mogłam się powstrzymać!

- Ubranko jest śliczne, ale postaraj się więcej nie kupować..przynajmniej do momentu, w którym poznamy płeć. - odpowiedziałem spokojnie.

Ruszyłem w głąb domu i zauważyłem przygotowaną kolację i ojca sióstr czekającego na mnie. Szybko umyłem ręce i usiadłem przy stole.

- Reyhan nie je?

Nie mogłem się powstrzymać i musiałem zapytać o nią. Od ostatniej naszej wspólnej nocy nie rozmawialiśmy i bałem się, że zrobiłem coś nie tak.

- Od razu po powrocie do domu położyła się mówiąc, że źle się czuje. - odparł mężczyzna i zaczął temat o czymś innym.

Ale ja nie mogłem się skupić. Wyłączyłem się, a w głowie pojawiła się Reyhan. Źle się czuje..potrzebuje mnie, a ja nie mogę teraz być przy niej.

Dopiero po godzinie, kiedy blondynka położyła się spać, a jej ojciec wyszedł na spacer wszedłem do pokoju brunetki.

Dziewczyna leżała na łóżku z zamkniętymi oczami. Spała, a ja nie mogłem się oprzec i ostrożnie położyłem się obok niej.

Zacząłem składać pocałunki na jej szyi. Smakowała jak zwykle cudownie, ale to jej usta przyciągały największą uwagę dlatego bez chwili namysłu złączyłem je z moimi.

- Kocham to w jaki sposób mnie budzisz. - przyznała i otworzyła oczy. 

Odetchnąłem z ulgą. Nie była na mnie zła. Wszystko zrobiłem dobrze.

- Jak się czujesz? - zapytałem i odgarnęłem z jej twarzy włosy.

Jednak brunetka nie miała ochoty odpowiadać, bo popchała mnie na poduszki i sama usiadła na mnie rozkrokiem składając pocałunki na mojej szyi na co gwałtownie wciągnęłem powietrze.

- Ile mamy czasu? - zapytała szeptem i przygryzła płatek mojego ucha.

- Twój ojciec poszedł na spacer, a Mia śpi na dole i..

Zamilkłem, kiedy brunetka ściągnęła koszulkę przez głowę, a mój wzrok mimowolnie poleciał na jej czarny stanik, który od razu odpiełem.

Szybko przekręciłem nas tak, że teraz to ja nad nią zawisłem i obdarowałem pocałunkami..

I wszystko było dobrze aż do momentu, w którym zobaczyłem na jej biodrach dwa duże siniaki.

- To przez to źle się czujesz? - bardziej stwierdziłem niż zapytałem, a całe podniecenie minęło.

Myśl, że to z mojej winy dziewczynę coś boli nie jest najlepsza.

- Diego, to nic takiego..- odparła z powrotem koszulkę. - Po prostu..troszkę nie mogę siedzieć i boli mnie brzuch, ale to nic takiego - tłumaczyła. - Powinieneś się cieszyć, że doprowadziłeś mnie do takiego stanu. - próbowała mnie pocieszyć.

- Ale nie cieszy..nie wtedy, kiedy cię tak bardzo boli. Dlaczego w trakcie..no wiesz nie powiedziałaś mi?

- Widziałam jaką sprawia ci to przyjemność..mi też było dobrze tylko ten ucisk powodował ból, ale już powoli dochodzę do siebie.

Nic nie odpowiedziałem. Analizowałem słowa brunetki i szlag mnie trafia..naprawde nie chciałem zrobić jej krzywdy.

Kiedy dziewczyna położyła się na plecach i przymknęła oczy czekając na odpowiedź znów zawisłem nad nią i podwinęłem jej koszulkę.

- Diego..- jękneła, kiedy przyssałem się do miejsca, w którym ma siniaka.

- Przepraszam..nie chciałem zrobić ci krzywdy - mruknąłem prosto w jej usta, które po chwili posmakowałem. - Seksu nie będzie do momentu, w którym cię nie przestanie boleć, rozumiesz?

- Ale Diego..

- Bez żadnego ale, a ja obiecuję ci, że będę ostrożny..nigdy w życiu nie zrobię ci więcej krzywdy..nigdy.

Rozdział taki sobie, ale obiecuję, że będą ciekawsze!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top