48."Reyhan cię tak zmęczyła?"
Wiem że miał być o 18, ale zasięgu nie miałam przez pół dnia dlatego wstawiam teraz :)
Standardowo odsyłam was do poprzednich rozdziałów, bo nie wszyscy jeszcze czytali.
ODPOWIECIE NA PYTANIA NA DOLE, A JUTRO RANO POJAWI SIĘ ROZDZIAL :)))
Pov. Diego
Kiedy w końcu Reyhan zasnęła wtulona do mojego rozgrzanego ciała uspokoiłem się. Byłem na nią cholernie wściekły..przyrzekła mi, że więcej nie weźmie tego gówna, a mimo to ponownie, to zrobiła, ale zamiast krzyczeć na nią po prostu trzymam ją blisko siebie..było mi cholernie wstyd za swoje zachowanie w stosunku do niej..co tu dużo mówić traktowałem ją jak gówno ciągle się przypierdalałem o nic tak naprawdę, ale kiedy dowiedziałem się od Mii, że być może jest ze mną w ciąży poczułem się jakby świat podłożył mi kolejną kłodę pod nogi, a ja zamiast jej od razu o wszystkim opowiedzieć, to postanowiłem nieświadomie się na niej wyżywać, a teraz..dowiaduje się, że brała to gówno i to mnie przeraża, że nasza przerwa w związku spowodowała u dziewczyny takie emocje doprowadzając do wzięcia narkotyku..plus ten alkohol.
Ja po prostu bałem się, że ją stracę..już raz dzień przed planowanym moim ślubem z jej siostrą naćpała się i wylądowała w szpitalu, a ja nie chciałem powtórki z rozrywki.
Być może źle robię zgadzając się na propozycje Mii, ale taki już jestem. Nie potrafię zostawić jej..mimo, to że nie jesteśmy już razem, to jednak dużo razem przeszliśmy i nie zostawię jej samej do czasu porodu choć mam świadomość, że dziecko może być Davida..i szczerze na to po cichu liczę.
Jednakże nasza umowa z Mią jest prosta. Mieszkamy razem do czasu narodzin dziecka, ale w osobnych pokojach..pomagam jej w codziennym czynnościach, ale tylko tyle było też, że zostaje na noc w domu w razie jakby blondynka źle się poczuła, ale nie mogłem.
Cały dzień nie dawała mi spokoju kłótnia z Reyhan. Wiedziałem, że ją zraniłem i po prostu nie wytrzymałem. Wsiadłem w samochód i przyjechałem pod dom Stelli gdzie obecnie mieszka..długo musiałem błagać rudowłosą, żeby mnie wpuściła do dziewczyny w środku nocy, ale ostatecznie się zgodziła.
Miałem tylko się położyć obok niej i zasnąć..wcale nie miałem zamiaru budzić jej, ale nie mogłem się powstrzymać, a kiedy mnie pocałowała wiedziałem, że wszystko wróci do normy..jednakże, kiedy Stella nam przeszkodziła i zapaliła światło, a ja zobaczyłem oczy brunetki coś we mnie pękło..nie mogłem uwierzyć, że wzięła narkotyk..
- Diego, jest tu za gorąco. - mruknęła niewyraźnie pod nosem i odkryła się lecz wciąż mnie nie wypuściła z objęć.
- To..dlaczego wciąż mnie przytulasz? Przecież nie lubisz tego. - droczyłem się.
- Bo mi uciekniesz..- odparła, a po chwili ponnownie zasnęła.
Zaśmiałem się cicho pod nosem i dałem całusa w czoło.
Kiedy zamknąłem oczy i powoli zasypiałem mój telefon zaczął dzwonić, więc szybko go odebrałem, żeby nie obudzić brunetki.
- Diego, gdzie ty jesteś? - zapytała Mia. - Umowa była, że będziesz nocował w domu..
- Ale przecież nic się nie dzieje..
- Brzuch mnie boli..chciałam pojechać do szpitala i to sprawdzić, ale ciebie nie ma..
- Zaraz będę. - wtrąciłem się i rozłączyłem.
Nie chciałem zostawiać Reyhan samej, ale musiałem sprawdzić jak się czuje Mia i czy aby na pewno wszystko w porządku.
Ostrożnie wyszedłem z łóżka i ubrałem spodnie poczym nachyliłem się i pocałowałem w głowę dziewczynę.
- Teraz zawsze będzie tak wyglądać? - usłyszałem, kiedy miałem już wychodzić z pokoju i się odwróciłem zapalając światło.
- Mia dzwoniła i mówiła, że boli ją brzuch..
- Wykorzystuje twoje dobre serce, a ty się na to nabierasz. - odparła.
- Wolę jechać i to sprawdzić. - uparłem się.
Brunetka wzruszyła ramionami i z powrotem położyła się na miękkie łóżko.
Podeszłem do niej i przykryłem kołdrą.
- Obiecuję, że wynagrodze ci to - szepnąłem do jej ucha. - Dobranoc. - ostatni raz dałem jej buziaka w policzek i opuściłem mieszkanie.
Wsiadłem do samochodu i ruszyłem do domu Mii. Byłem już cholernie zmęczony, a jutro czeka mnie pracowity dzień w pracy..jednak nie żałowałem przyjazdu do dziewczyny..jej słodkie usta są rekompensatą na wszystko.
Dokładnie po piętnastu minutach wszedłem do środka gdzie blondynka siedziała w salonie przy zapalonym świetle i wcale nie wyglądała jakby coś ją bolało..
- Diego, gdzie ty byłeś? Miałeś nocować w domu i..
- Jak brzuch? Nadal boli? - zapytałem próbując zachować spokojny ton.
- Przestało przed chwilą boleć - odparła i podrapała się po głowie. Zawsze tak robiła, kiedy kłamała. - Jesteś głodny? Może coś zjesz..
- Jest trzecia w nocy, a ja jestem zmęczony, dobranoc. - wtrąciłem się.
- Reyhan cię tak zmęczyła? - dopytywała. - Od samego początku próbowała dobrać ci się do rozporka i patrz..udało jej się to. - zaśmiała się gorzko na co zacisnęłem pięści.
- Mia, nie chce się z tobą kłócić..
- Jaka jest w te klocki? Pewnie lepszą ode mnie, ale nie ma się co dziwić..pieprzyło ją całe osiedle - warknęła. - Reyhan jest dziwką, a ty jako jej nowy klient bardzo szybko się znudzisz. - dodała i poszła na górę schodami.
Wypuściłem powietrze z ust, a całe zmęczenie jaki mi towarzyszyło zniknęło. Ruszyłem do kuchni i choć bardzo rzadko pije wyciągnęłem z lodówki wódkę i wlałem do szerokiej szklanki poczym upiłem dużego łyka, ale nadal nie pomogło.
Słowa Mii wyprowadzili mnie z równowagi, ale dały do myślenia. Tak naprawdę nadal mało wiedziałem o Reyhan..wiem jedynie, że jej chłopakiem był David i to z nim właśnie straciła dziewictwo, ale tylko tyle..i nie byłoby z tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że brunetka ma naprawdę spore doświadczenia w tych sprawach..
Upiłem kolejny duży łyk alkoholu krzywiąc się.
Nawet gdyby była to prawda i Reyhan przespałaby się z..większością mężczyzn w okolicy nie zmieniłoby to nic między nami, bo było minęło, aczkolwiek chciałbym wiedzieć takie rzeczy zwłaszcza, że na początku naszej znajomości dziewczyna była blisko Olivera, a także Edwarda..
Kiedy sobie przypomniałem ile razy widziałem dziewczyny w dwuznacznej sytuacji z wyżej wymienionych chłopakami, to szlag mnie trafia.
Opróżnieniłem szklankę i nalałem kolejny raz do pełna..
Zaczęłem zastanawiać się co teraz robi brunetka i czy aby na pewno smacznie śpi..nie dawało mi spokoju, że mieszka w domu Edwarda, z którym była blisko..bardzo blisko.
Nie mogłem dłużej o tym myśleć. Miałem wrażenie, że im dłużej stoję i się zastanawiam wymyślam coraz gorsze scenariusze dlatego postanowiłem, że zapytam o to dziewczynę jutro.
Dopiłem napój wysokoprocentowy i ruszyłem do swojego pokoju gościnnego gdzie od razu położyłem się na łóżko i zasnąłem..
Pytanie 1. Wierzycie Mii?
Pytanie 2. Uhu..Mia miesza..Diego pije, a Reyhan tęskni..co to będzie co to będzie 😳
Ps. Na razie są takie a nie inne ale to tylko wielka cisza przed burzą 😈😈
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top