25."Mam ochotę pieprzyć cię przy ścianie"

Wszyscy z powrotem spotkaliśmy się u mnie w domu przed dwudziestą. żeby Diego nie musiał jeździć po trzech różnych częściach okolicy, bo to byłaby strata czasu.

Kiedy wszyscy byli gotowi to zaczęliśmy się pakować do auta, ale pojawił się problem. Samochód był pięcioosobowy, a nas było o jedną osobę za dużo.

Bez żadnego skrępowania usiadłam Edwardowi na kolana.

- Co ty wyprawiasz? - zapytał wkurzony Diego i odwrócił się w naszą stronę.

- Nie ma miejsca, a autobusem jechać nie będę. - powiedziałam jak gdyby nigdy nic.

- To jest niebezpieczne..

- Diego..wyluuuzuj. - przeciągnełam ostatni wyraz i cicho się zaśmiałam.

Mężczyzna ostatni raz na nas spojrzał i przegrany odwrócił się i odjechał spod domu.

- Reyhan, wyglądasz niesamowicie..najbardziej podoba mi się ta przezroczysta koszulka. - zaczął Edward i powoli skladał pocałunki na moim dekolcie.

- Może się jej pozbędziemy? - zachichotałam.

Diego zachrzaknął dając nam do zrozumienia, że słyszy nasze szepty.

- Zrobimy to na miejscu. - zapewnił mnie, a ja uśmiechnęłam się szeroko.

Droga minęła nam szybko. Przez cały czas droczyłam się z Edwardem i całym ciężem ciała napierałam na jego członka. Gdyby nie Diego, który kilkukrotnie zwracał nam uwage to pewnie byśmy mieli już zaliczony numerek w aucie.

Wyszliśmy z samochodu i weszliśmy do klubu. Szybko z Edwardem skierowałam się do baru i zamówiliśmy po kilka kieliszków wódki, które jeszcze szybciej zniknęli.

- Idziemy tańczyć! - krzyknęłam i pociągnełam chłopaka za ręke na środek parkietu. Zaczęłam się poruszać w rytm muzyki ocierając o chłopaka. W tłumie zobaczyłam też Stelle z Olivierem całujących się ze sobą..czy ja coś przegapiłam?

Wzruszyłam ramionami i skupilam uwagę na Edwardzie.

- Mam ochotę pieprzyć cię przy ścianie. - przyznał, a ja zaśmiałam się.

- Wypije jeszcze jednego drinka i przyjdę do ciebie spełnić twoje sny. - odparłam i opuściłam go.

Szybko zamówiłam drinka, a kiedy poczułam dłonie na moich biodrach myślałam, że to Edward. Jakie było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam..mojego byłego chłopaka. Szybko się od niego odsunęłam.

- Reyhan, nie bądź taka. - kpił ze mnie.

- Co ty tu kurwa robisz? Czego nie zrozumiałeś, że masz się trzymać ode mnie z daleka? - zapytałam wściekła.

- Kiedyś lubiłaś jak ktoś cię dotyka..klepie w tyłek i pieprzyć cię na ostro. - kontynuował swój monolog i szybkim krokiem podszedł do mnie łapiąc mnie za nadgarstki. Niestety nie mogłam go odepchnąć, bo skutecznie zablokował moje nogi.

- Kurwa zostaw mnie! - wrzasnełam mając nadzieje, że ktokolwiek mnie usłyszy i pomoże. Niestety muzyka była za głośna.

David zaczął jedną ręką obmacywać i klepać moją dupę..co faktycznie lubię, ale jego dotyk powodował odruch wymiotny.

- David, kurwa puść mnie! - krzyknęłam i zaczęłam się wyrywać, ale on nic sobie z tego nie zrobił.

- Powiedziała, żebyś ją puścil! - usłyszałam znajomy głos i kamień spadł mi z serca.

Diego bez problemu odepchnął Davida ode mnie. Nawet nie musiał użyć dużo siły.  

Wzięłam mojego drinka i poszłam za Diegiem, który usiadł w wynajętej lorzy.

- Twoje zdrowie. - powiedziałam i upiłam lyka.

Diego nic nie odpowiedział. Siedział i przypatrywał mi się. Milczał.

- Gdzie jest Mia? - zapytałam. Chciałam, żeby się odezwał.

- Poszła tańczyć z jakąś dziewczyną. - wzruszył ramionami.

Zaśmiałam się.

- Z dziewczynom..a może ona jest lesbijką, co? - nabijałam się z niego.

- Gdzie Edward? - odbił piłeczkę.

- Nie wiem..szczerze nie obchodzi mnie to. - wzruszyłam ramionami.

- Ciebie nic nigdy nie obchodzi. - powiedział cicho, ale i tak to słyszałam.

- Mylisz się. Dużo rzeczy mnie obchodzi. Na przykład alkohol dragi i..zajebisty seks. Ewentualnie pieprzenie palcami tak długimi jak twoje. - odpowiedziałam lekko żartując, żeby rozluźnić atmosfere.

Leciutko jego kąciki ust powedrowali do góry.

- No weź..nie bądź taki. - powiedziałam.

- Jaki? - zirytował się.

Przewróciłam oczami, bo serio zaczął mnie wkurwiać. Był zły na mnie, a ja przecież nic nie zrobiłam.

- Możesz kurwa powiedzieć o co ci chodzi?! Bo już wkurwiają mnie twoje humorki! - wybuchłam, ale serio nie rozumiałam jego zachowania. Był zły wręcz wściekły na mnie, a ja nie dałam mu do tego żadnych powodów.

- Nie rozumiem o ci chodzi. - udawał głupiego.

- Wiesz co? Mam to w dupie, serio. Jak chcesz to siedź sobie sam, ale przestań zachowywać się w stosunku do mnie jak kutas, bo ja nic ci nie zrobiłam. - syknęłam i wstałam.

Wyszłam z klubu i zapaliłam papierosa. Rozmowa, a bardziej kłótnia z Diego popsuła mi humor. Nawet nie wiem o co my się poklociliśmy, bo on nie chcial nic powiedzieć.

Mam to w dupie.

Nie będę psuła sobie wieczoru przez jakiegoś nudnego frajera, bo nie warto.

Spojrzałam na godzine. Była dopiero pierwsza w nocy, a ja zamierzałam się porządnie upić i spełnić sny Edwarda. Rzuciłam końcówkę fajki i z przyzwyczajenia przydeptałam butem. Weszłam z powrotem do środka i zamówiłam kilka kolejnych drinków, które w szybkim tempie znikały jeden po drugim. Kiedy zaczęło szumieć mi w głowie stwierdziłam, że wystarczy.

Znalazłam wzrokiem Edwarda i podeszłam do niego.

- Co tak długo cię nie było? - zapytał, a ja wzruszyłam ramionami i pociągnełam go na pustą lorze gdzie usiadłam rozkrokiem na jego kolana.

- Edward, dalej spełnij swoje sny. - wybełkotałam śmiejąc się.

Chłopak podwinął moją spódniczke do góry i zaczął rozpinać rozporek. Nagle poczułam mocne szarpniecie za ramię. Odwróciłam się i byłam wściekła widząc Diega. Wstałam z jego kolan i poprawiłam spódniczke.

- Co ty kurwa robisz?! - nie panowałam nad sobą i pod wpływem emocji uderzyłam go w twarz.

- Wracamy. - powiedział ostro i zmusił mnie do wyjścia z klubu.

Czyżby Diego był zazdrosny o Edwarda? Huh?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top