17."Nie będziesz żałował..Mia się o niczym nie dowie"

Była pierwsza w nocy. Olivier już dawno zaliczył zgona i spał, a ja z Stella chichraliśmy się z wszystkiego. Spowodowane było to tym, że już kilka kresek wciągneliśmy i spaliłyśmy dwa blanty, a z połączeniem dużej ilości wódki był właśnie taki efekt.

Oczywiście co chwilę przychodziła do nas moja wkurzająca siostra i zwracała nam uwagę, ale miałam  to w dupie.

- A co z tobą i Diegiem? - zapytał w pewnym momencie.

- Kilka razy się całowaliśmy z języczkiem..ma zajebiestego kolczyka. - powiedziałam.

- Reyhan, uważaj. - ostrzegła mnie.

- Nie rozumiem o co ci chodzi. - wzruszyłam ramionami.

- Widzę jak na niego patrzysz jak o ním mówisz świecą ci się oczy, ostatni raz zachowywałaś się tak jak byłaś zakochana w Davidzie. - wyjaśniła.

A ja wybuchłam głośnym śmiechem.

- Czy ty myślisz, że mogłabym zakochać się w Diego? - zapytałam, kiedy trochę się uspokoiłam.

- Tak. - odparła krótko.

- Zachowuje się tak, bo mnie intryguje..sprawia wrażenie, że jest nudnym frajerem, który nie potrafi się bawić, a jak przyjdzie co do czego to wie co ma zrobić, żebym poczuła się dobrze. Nie jestem w nim zakochana tylko chce się dostać do jego rozporka i zobaczyć jaki jest w łóżku. - wzruszyłam ramionami i zachichotalam.

- Mam nadzieję, że mówisz prawdę, bo chyba wiesz, że to niemożliwe, żebyście byli razem? On jest z twoją siostrą i widać, że ją kocha, a ja nie chciałabym, żebyś znów przeżywała to samo co przez Davida przechodziłaś. - odpowiedziała, a ja ją przytuliłam. Naprawdę kocham Stelle. Takiej przyjaciółki może mi każdy zazdrościć.

Po chwili zaczęliśmy się śmiać, bo Olivier zaczął mówić przez sen bardzo zboczone rzeczy choć gdybyśmy byli trzeźwe to najprawdopodobniej byłoby to wkurzające.

- Idę po piwo. - powiedziałam i wstałam lekko się zachwiałam.

W kuchni potknełam się kilka razy robiąc niesamowicie głośny hałas śmiejąc się głośno. Szybko wciągnełam z lodówki dwa ostatnie piwa i chciałam wejść z powrotem na górę, ale zobaczyłam Diega przy stole.

- Spać nie możesz? - zapytałam.

- Trudno jest spać jak jest taki halas. - warknął, a ja przewróciłam oczami. Znów jest sztywny. Moja siostra bardzo szybko go zmienia w nudnego frajera.

- Skoro nie możesz spać, to pobaw się z Mią. - burknrlam.

- Jest zmęczona po pracy..

- Ale ja mam pelno energii. - wtrąciłam się i pozwoliłam sobie usiąść na jego kolanach rozkrokiem.

- Ćpałaś. - warknął i chciał wstać, ale nie pozwoliłam mu na to.

- Nie będziesz żałowal.. Mia się o niczym nie dowie. Ty w końcu wyluzujesz, a ja posmakuje cię do końca. Każdy będzie zadowolony. - próbowałam go przekonać.

Nic nie odpowiedział, więc wpiłam się w jego usta. Szybko dał mi dostęp do swojego języka i ścisnął mojej pośladki. Uśmiechnęłam się przez pocałunek, bo on tak szybko się uczy.

- Ściągnij koszulkę. - powiedział, a ja bez słowa wykonałam jego polecenie będąc troche w szoku, że on naprawdę chcę ze mną się pieprzyć..nie, żeby mi to przeszkadzało wręcz przeciwnie.

Rzuciłam gdzieś koszulkę na środek kuchni, a on przysał się do mojego dekoltu. Zajęczałam i wygielam plecy w łuk. Odchyliłam się kładąc się na stół, żeby dać mu większy dostęp.

- Diego..dalej. - z całych sił napierałam na jego członka i jedną ręką powoli rozpielam jego rozporek i ścisnełam go, żeby poczuć jaki jest twardy i jego długość.

Po chwili światła w kuchni się zapalilo, a my z przerażeniem spojrzeliśmy na schody...

Zaczęłam się głośno śmiać, kiedy zobaczyłam Stelle, która stoi na schodach z wyraźnym uśmieszkiem na twarzy. Natomiast Diego prawie mnie zwalił z kolan i bez słowa wyszedł z kuchni.

- Gdzie moje piwo? - zapytała rudowłosa.

- Nie dostaniesz. Zepsułaś cały nastrój. - parsknełam ze śmiechem, ale później i tak jej podałam butelkę.

- Co tu się właśnie odpierdoliło? - zapytała.

-Dobrze myślisz..Diego chciał mnie pieprzyć na stole, ale przyszłaś ty i zjebałaś wszystko. - warknełam.

- Przepraszam, myślałam, że gdzieś tu zasnęłaś..nie przyszło mi do głowy, że mogłabyś zabawiać się z szwagrem. - wzruszyła ramionami.

Wypiłyśmy piwo i poszliśmy na górę. Położyłam się na środku łóżka obok Oliviera, a przyjaciółka obok mnie. Przytuliłam się do chłopaka, a po chwili zasnęłam.

                              ***

Następnego dnia wstałam jako pierwsza. Było grubo po dwunastej. Bolała mnie głowa i uwierzcie gdybym nie była głodna, to za żadne skarby nie zeszłabym na dół.

W tych samych ubraniach co wczoraj poszłam do kuchni. Diego jak mnie tylko zobaczył wstał i podszedł do mnie.

- Musimy pogadać. - powiedział poważnie.

- Daj mi najpierw zjeść. Nie mogę się pieprzyć będąc głodna. - zażartowałam choć tak naprawdę doskonale wiedziałam o co mu chodzi, ale chciałam go trochę powkurzać.

- Przestań żartować. Stella nas widziała i jeżeli powie komukolwiek, to będzie źle. - powiedział zirytowany.

Zaczęłam się śmiać z niego.

- Reyhan, to nie jest zabawne. - powiedział wkurwiony.

- Diego, ale co ty ode mnie chcesz? Przecież to Stella nas widziała i to z nią powinieneś porozmawiać i poprosić, żeby siedziala cicho a nie ze mną. - odparłam i otworzyłam lodówkę, żeby wyciągnąć ser na tosty.

- Reyhan, skup się! Nie chce, żeby dowiedziała się o tym Mia, rozumiesz? - zaczął potrząsać moim ramieniem co trochę mnie zabolało, ale nie dałam po sobie tego poznać.

- Diego, wyluzuj. Ona nikomu nie powie. - powiedziałam w końcu, żeby mnie zostawił, bo jednak bolało.

Odsunął się ode mnie, a ja zaczęłam odruchowo pocierać ramiona.

- Przepraszam, nie chciałem, żeby zabolało cię. - odparł, a ja bez słowa ominęłam go i podeszłam do tostera.

Szybko zrobiłam trzy tosty i usiadłam przy stole, przy którym wczoraj prawie się pieprzyliśmy. Jestem ciekawa czy Mia daje mu takie atrakcje.

Kiedy jadłam on cały czas mi się przyglądał wiedząc, że wyglądam okropnie bez makijażu i wczorajszych ubraniach przeszkadzało mi to.

- Możesz tak się na mnie nie gapić? - zapytałam wkurzona.

Jednym słowem atmosfera była..dziwna. On kompletnie się nie odzywał do mnie, ale mimo to uparcie wpatrywał się we mnie jakby chciał mnie przelecieć samym wzrokiem.

- Naprawdę jesteś nudny. - odparłam i wstałam od stołu, kiedy chciałam wyjść z kuchni usłyszałam:

- Powinnaś częściej chodzić w kręconych włosach. - jedno wypowiedziane zdanie przez niego, a mimio to humor się poprawił.

Puściłam do niego oczko i poszłam do pokoju.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top