14."Widzę, że dziś także nie pobzykasz"

Stałam na dworze i wyciągnełam z kieszeni kurtki papierosy. Szybko odpaliłam jednego i zaciągnełam się. Przytrzymałam dym w płucach, a po chwili wypuściłam. Po chwili wyszedł z domu też Diego. Spojrzał na mnie, ale nic nie powiedział.

- Chcesz? - zapytałam i wyciągnełam w jego stronę paczkę z szlugami ku mojemu wielkiemu zdziwieniu poczestował się.

Obserwowałam go uważnie. Dałam mu zapalniczke, a on odpalił i zaciągnął się.

- Myślałam, że nie palisz. - zaczęłam.

- Rzadko palę. - odparł nawet na mnie nie patrząc.

- Przeszło Mii i moim rodzicom? - spytałam.

- Chyba tak. Gadają teraz o dzieciach. - mruknął.

Zaśmiałam się.

- Nie mów, że chcą już wnuka? - nabiałam się z niego.

- Nawet nie wiesz jak bardzo. - skrzywił się.

- No to co? Bierz się do roboty. - parsknełam, a on spojrzał na mnie z wkurwem na twarzy.

- Możesz darować sobie te głupie teksty? - zapytał coraz bardziej zirytowany.

- Biedny chłop z ciebie..z teściami najgorzej. - wzruszyłam ramionami.

Kiedy skończyłam palić rzuciłam końcówkę na ziemie i przydeptałam butem. Diego zrobił tak samo i razem weszliśmy do środka.

- Dostanę ciastka? - zapytałam robiąc maślane oczy - tak bardzo proszę. - dodałam uśmiechając się szeroko.

- Nie zjadłaś obiadu. - zauważyła mama.

- A dupa tam obiad. Zjem później, ale teraz dawaj ciastka. - powiedziałam.

Mama westchnęła i podała mi cale opakowanie jeszcze ciepłych ciasteczek.

- Daj jedno. - rozkazała Mia i wyciągnęła rękę w stronę pudełka. Szybko ją uderzyłam.

- Będziesz gruba. - mruknelam i szczęśliwa odeszłam od stołu.

Te ciastka są naprawdę zajebiste.

- O której wracamy do domu? - zapytałam z pełną buzią.

- W zasadzie to już. Mam jutro do pracy na ósmą. - odpowiedział Diego i wstał z miejsca.

Wszyscy się pożegnaliśmy i weszliśmy do samochodu obiecując, że odwiedzimy ich najszybciej jak tylko się da.

Mii jeszcze złość nie minęła i znów usiadła do tyłu. Wzruszyłam ramionami i zajęłam miejsce obok Diega, który po chwili odjechał.

Gdy zjadłam już większą połowę ciastek, zaczął boleć mnie brzuch.

- Boli mnie brzuch - powiedziałam.  Zobaczyłam, że Mia zasnęła, więc bez skrępowania położyłam nogi na kolanach Diega, który lekko się spiął. ale jak tylko zobaczył, że blondynka śpi to się rozluźnił - tak lepiej. - dodałam i cicho się zaśmiałam.

- Nie potrzebnie jadłaś tyle ciastek. - odpowiedział.

- Czy ty sugerujesz mi, że jestem gruba? - zapytałam ledwo powstrzymując śmiech.

- Nie, tylko teraz będziesz narzekać mi przez całą drogę, że boli cię brzuch. - jęknął.

- Bo boli, ale te ciastka serio są zajebiste - wzruszyłam ramionami i wzięłam jedno - otwórz buzie, bo leci samolocik. - powiedziałam jak do małego dziecka, a on się mnie posłuchał.

- Serio dobre. - przyznał gdy ugryzł kawałek.

- Wiem, ale więcej nie dostaniesz, bo będziesz za gruby i Mia nie będzie cię chciała. - zażartowałam.

Po trzech godzinach byliśmy z powrotem w domu. Był już bardzo póżny wieczór, a ja byłam potwornie zmęczona dlatego, że przez całą trasę droczyłam się z Diego, który prawie wypchnął mnie na autostradzie gdy chciałam rozpiąc mu rozporek.

Jedni nigdy nie wyluzują.

- Jestem zmęczona idę spać. - powiedział Mia i weszła na górę trzaskając drzwiami od sypialni.

- Widzę, że dziś także nie pobzykasz. - zaśmiałam się gorzko.

Od razu poszłam do kuchni i wciągnełam z lodówki zimne piwo, które czekało na mnie cały dzień. Byłam głodna dlatego wyciągnełam z szafki chipsy i usiadłam wygodnie na kanapie.

Włączyłam telewizor i zaczęłam skakać po kanałach. Zatrzymałam się dopiero na scenie seksu.

- Popatrz sobie przynajmniej w telewizji zobaczysz jak się pieprzą. - nabiałam się.

Diego szybkim ruchem podszedł do mnie i nachylił się nade mną. Patrzyłam mu głęboko w oczy i na usta. Byłam ciekawa jak smakują, a kiedy chciałam to zrobić usłyszałam glos mojej siostry:

- Diego, chodź przyjdź umyj mi plecy! - krzyknęła najprawdopodobniej będąc w łazience.

Parker odsunął się ode mnie z głupim uśmieszkiem.

-Teraz to tobie zostalo kiepskie porno w telewizji. - zaśmiał się prosto w twarz i poszedł do Mii.

Wzruszyłam ramionami i zanotowałam w pamięci, żeby się odegrać za to. Wyłączyłam telewizor i z piwem w ręku poszłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko nawet nie przebierając się w piżame, a kiedy już powoli zasypiałam usłyszałam głosy z łazienki.

Nie przeszkadzało mi to, bo nie pierwszy raz słyszałam jak ludzie obok mnie się pieprzą. Jedyne co zrobiłam to założyłam na uszy słuchawki i włączyłam muzykę. Po chwili zasnęłam.

                             ***

Następnego dnia obudziłam się z potwornym bólem brzucha. Poszłam do toalety i jak się spodziewałam dostałam pieprzony okres.

Szybko wzięłam prysznic i ubrałam zwykłe czarne dresy. Włosy wysłuszyłam i związałam. Nie robiłam makijażu. Obolała zeszłam na dół gdzie od razu zobaczyłam zakochaną parę.

- Cześć. - powiedziała Mia, a ja spojrzałam na nią i bez słowa wciągnełam płatki. Mimo, to odłożyłam je na miejsce, bo zrobiło mi się niedobrze.

- Czemu nie jesz? - zapytał Diego.

- Są tu gdzieś tabletki? - zignorowałam
jego pytanie.

- Przestań udawać i idź normalnie do szkoły. - odpowiedziała Mia.

-Jezu...przestań do mnie mówić. - syknełam i usiadłam. Położyłam głowę na stół i próbowałam zapomnieć o bólu brzucha i wkurwiajacej siostrze.

- Ja spadam do pracy, a ty ogarnij się i idź do szkoły. - powiedziała blondynka wstała i czule pożegnała się z Diego. Chciałam juz jej odpowiedzieć coś nie miłego, ale naprawdę nie miałam siły.

- Nie idę dziś do szkoły. - stwierdziłam, kiedy Mia wyszła i wstałam od stołu.

- A to niby dlaczego? - zapytał Diego i złapał mnie za nadgarstek.

- Mam okres i lepiej dla wszystkich, żeby nikt nie wchodził mi dziś w droge. - odparłam, a on puścił mnie i w koncu mogłam iść do swojego pokoju gdzie od razu rzuciłam się na łóżku.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top