12."Diego, zrobię Ci loda tylko nie karz mi wracać podczas burzy do domu"
Siedziałam i patrzyłam się na niego. Po chwili wybuchłam głośnym śmiechem i położyłam mu nogi na kolana.
- Żartujesz sobie? - zapytałam. - Diego, to był taki żart. - próbowałam go jakoś udobruchać.
- Raz cię ostrzegałem drugi raz nie będę, więc proszę cię wyjdz. - był nieugiety.
- Jest ciemno, a co jeżeli ktoś mnie porwie, co? - próbowałam go wziąć na litość.
- Nie wytrzyma z tobą pięć minut i wypuści za darmo. - odegrał się.
- Tylko jak przyjedziesz, to włóż piwo do lodówki, żeby było zimne. - powiedziałam i powoli wszłam mając wciąż nadzieję, że mnie zatrzyma.
Wyszłam z samochodu, ale kiedy usłyszałam grzmot z powrotem weszłam do środka.
- Diego, zrobię Ci loda tylko nie karz mi wracać podczas burzy do domu. - nalegałam czym jeszcze bardziej go zdenerwowałam.
- Reyhan, już Ci mówiłem, że nie jestem zainteresowany twoją propozycją. - syknął.
- Jesteś taki wybuchowy dlatego, że z nikim dawno się nie pieprzyłeś. - powiedziałam zanim zdążyłam się ugryźć w język.
Kurcze miałam go uspokoi, a jeszcze bardziej go zdenerwowałam.
- To mogę zostać? - zapytałam szybko robiąc maślane oczy.
- Nie odzywaj się do końca drogi powrotnej. - powiedział przez
zaciśnięte zęby i ruszył.
- Mogę położyć nogi na twojej zajebiste kolana? - zapytałam szczerząc zęby, a kiedy nie usłyszałam sprzeciwu, to zrobiłam to.
Byłam zmęczona powoli, więc oparłam głowę o szybę i zamknęłam oczy. Zawsze podczas podróży w nocy najszybciej zasypiałam.
Kiedy samochód się zatrzymał usłyszałam głos:
- Reyhan, jesteśmy na miejscu. Wstawaj - powiedział, ale ja wciąż udawałam, że śpię - dobra zostaniesz w samochodzie na noc podczas burzy. - dodał i wysiadl.
Otworzyłam najpierw jedno oko, a potem drugie. Kiedy zobaczyłam, że idzie w moją stronę z powrotem zamknęłam oczy.
Diego ostrożnie otworzył drzwi od mojej strony i wyciągnął mnie z auta w stylu panny młodej. Trochę bałam się, że wchodząc ze mną po schodach przewróci się, ale dla niego nie był to żaden problem. Delikatnie położył mnie na moje łóżko, a ja wtedy otworzyłam oczy.
- Gdzie jest moje piwo? - zapytam i wstałam na równe nogi.
- Udawałaś, że spałaś. - stwierdził.
Wzruszyłam ramionami.
- Chciałam sprawdzić co zrobisz. - odparłam śmiejąc się i zeszłam na dół po alkohol.
***
Kiedy stałam rano sama siebie zdziwiłam. Była dopiero godzina siódma, a ja w wolny dzień już się obudziłam. Czy to jest jakiś krok do dojrzałości?
Wiedząc, że nie zasnę ponownie poszłam do łazienki gdzie szybko się ogarnęłam i gotowa zeszłam na dół gdzie była już zakochana para.
- Reyhan, czy ty się dobrze czujesz? Sama wstałaś o tak wcześniej godzinie w niedzielę? - zdziwiła się Mia.
- Wiesz..dojrzałam. - parsknełam, ale nikt się nie zaśmiał. Serio nie mieli poczucia humoru.
Wzruszyłam ramionami i zrobiłam sobie płatki i usiadłam przy stole.
- Jedziemy dziś do rodziców. - odparła Mia.
- Czyli jutro nie idę do szkoły? - uśmiechnęłam się z nadzieją.
- Jednak wciąż nie dojrzałaś. - wtrącił się Diego, a moja siostra się zaśmiała i serio to było śmieszne?
Spojrzałam na niego z nienawiścią, bo naprawdę nie lubiłam jak ktoś się wyśmiewa ze mnie.
- Mieliśmy jechać o dwunastej, ale jak już wstałaś, to możemy teraz. - zawiadomiła siostra, a ja bez słowa wstałam i poszłam do pokoju.
Na dworze było prawie ze trzydzieści stopni, więc ubrałam stanik sportowy i krótkie szorty. Zrobiłam też lekki makijaż i włosy wyprostowałam. Do torebki wrzuciłam telefon, słuchawki, portfel i czerwoną szminke.
- Reyhan! - usłyszałam wołanie.
Przywróciłam oczami i zeszłam na dół.
- Masz tatuaż? - zdziwiła się, a ja przypomniałam sobie, że ona jeszcze o niczym nie wie.
Ups?
- A nie widzisz? - zapytałam powoli irytując się.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś? Kto ci zrobił? I serio wytatuwałaś sobie Angel? Serio aniołek do ciebie nie pasuje. - zadrwiła ze mnie.
- Nie muszę Ci mówić wszystkiego. - syknełam.
- Kto ci zrobił ten pieprzony tatuaż? - zapytała wkurzona.
- Ja jej zrobilem. - wtrącił się Diego, a Mia spojrzała na niego z wkurwem wymalowanym na twarzy.
Zaczyna robić się ciekawie.
- Co? Czy ty chcesz mi powiedzieć, że zrobiłeś jej tatuaż? Przecież ona jest niepełnoletnia! - wrzasnela.
- Gdybym ja jej tego nie zrobił, to poszłabym do innego studia. - powiedział, a moja siostra zrobiła się cała czerwona. Wspomniałam, że ona nie lubi jak ktoś nie zgadza się z jej zdaniem?
- Jesteś kompletnie nie odpowiedzialny! - wrzasnęła i usiadła na tylnie siedzenie.
-Jestem taka dumna z ciebie ty mój nieodpowiedzialny szwagrze, żółwik. - podeszłam do niego ze złożoną pięścią do przybicia, ale on odsunął się ode mnie i wsiadł na miejsce kierowcy, a ja obok niego.
Zapowiada się naprawdę ciekawa podróż..
Kto by przypuszczał że z takiego czegoś wyniknie kłótnia 😅
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top