XXVI.

Minął już tydzień od naszej ,,randki". Byłam z Leo też w tym czasie u lekarza i po przeglądaniu wyników z badań wywnioskował, że nowotwór na razie nie sprzyja żadnych niebezpieczeństw, choć i tak przy nowotworze nic nigdy nie wiadomo. Dał duże szanse na to, że Leo wróci do pełnego zdrowia, nie dał mu stu procentowych szans, ale większa część wskazywała, że to cenne zdrowie odzyska. Kazał mu rownież nie przemęczać się, bo to jedynie może bardziej pogorszyć jego stan. Dzisiaj nie robiliśmy nic konkretnego. Ja leżałam na kanapie i oglądałam jakieś durnowate seriale, a Leo albo siedział koło mnie i grzebał w telefonie przy czym był w ogóle odizolowany od świata zewnętrznego, albo siedział w kuchni i coś pichcił.
Nadeszło popołudnie, a wraz z tym postanowiliśmy pooglądać jakiś film. Wybraliśmy dzisiaj komedię, bo nie chciałam zatapiać się we własnych łzach, czy też nie chciałam panikować, że zaraz coś wyskoczy mi przez okno do domu. Postanowiliśmy, że trochę damy kolorytu temu dniu i wypełnimy go szczerymi usmiechami i łzami od śmiechu.
Wybraliśmy komedię, a następnie Leo puścił ją na laptopie. Ułożyliśmy się wygodnie, a następnie zatraciliśmy się w oglądanie filmu.
Skończyło się tak, że po prostu nie chciało mi się siedzieć,więc się położyłam, a że Leo nie planował przyjęcie swojej durnowatej przyjaciółki pod swój dach, która będzie oglądać z nim komedie, kupił za mała kanapę,a moja głowa wyładowała na jego udach. Jednak nie widział błędu w tym, że kupił kanapę dla dwóch osób, z przeznaczeniem tylko do siedzenia- wręcz przeciwnie. Bawił się moimi włosami jakby to była najlepsza zabawka na świecie, ugniatając je i masując. Z Leo mamy bardzo dobry gust,bo już oboje w połowie filmu płakaliśmy ze śmiechu.
-Mi-mi-a- jąkał się wypowiadając moje imię, bo jego śmiech był taki nie opanowany, że po prostu nie umiał sklecić mojego imienia w całość.
-Tak?- zapytałam normalnie, choć prawie pękałam ze śmiechu.
-Zostań moją dziewczyną.- jego głos w momencie spoważniał, a jego palce przejechały po mojej dłoni i nagle splótł nasze palce w jedność.
Moje oczy natychmiastowo się wytrzeszczyły, a ja uniosłam najwyżej brwi jak potrafiłam.
-Co,proszę? - podniosłam się wlepiając wzrok w jego brązowe tęczówki.
-To co słyszałaś.- wzruszył ramionami.
-Najbardziej romantyczne zapytanie się o chodzenie, Devries- burknęłam
-Moja specjalność.- zaśmiał się.- zgadasz się?- dodał po chwili.
-Stawiasz mnie w bardzo ciężkiej sytuacji- westchnęłam.- nie mogę.- dodałam szeptem.
Z wesołej i świetnej atmosfery przeszliśmy na dalsze tory pełne ciężkich sytuacji..
-Myślałem, ze mnie..
-Tak, Leo kocham Cię. Ale gdy z tobą będę to zakocham się w tobie jeszcze bardziej, a gdybyś nie daj Boże odszedł z tego świata, ja.. Ja bym tego nie zniosła.. Bym po prostu nie miała co ze sobą zrobić..
- Czyli mówisz nie?- lekko posmutniał. Nie zwracaliśmy uwagi, ze na laptopie leci nadal film, przez który przed chwilą płakaliśmy ze śmiechu.
-Nie powiedziałam nie.Po prostu chcę mieć pewność, że na spokojnie będę mogła się zakochiwać w tobie coraz bardziej i bardziej i nie mieć obawy, że za chwile może Cię nie być.
-Zrobię wszystko, żebyś  mogła codziennie na mnie patrzeć dopóki Ci nie zbrzydnę.Obiecuje.- uścisnął bardziej moją dłoń.
-Nie zbrzydniesz mi tak szybko.- na mojej twarzy pojawił się leciutki uśmiech.
-Jeszcze dużo przed nami, Mia.
-Wiem o tym, Leo.


Jeżeli Ci się spodobało możesz zostawić gwiazdkę, nie obrażę się xD. Komentarz też xD

Hej HELLO! Wiem, te rozdziały wstawiam coraz rzadziej, ale jak się skończy szkoła, to pewnie będzie jakaś nowa książka i bede wstawiać i nawet może codziennie rozdziały. Tak więc mam nadzieje, że ktoś tu jeszcze jest i czekał na rozdział. Rozumiem Mi'e. Tez bym nie chciała zakochać się w chłopaku, który może z dnia na dzień zniknąć. Jak to powiedział Leo ,,Jeszcze dużo przed nami" no właśnie! Jeszcze dużo przed wami i to nie jest koniec książki! Tak więc widzimy się wtedy gdy napisze xD hihi xD
Buziaczki i pozdrawiam cieplutko :*

Zapraszam rownież na mojego snapchata, gdzie jest wszystko o moim życiu oraz o wattpadzie : emiwattemi143

Miłego dnia bądź nocy :)

Do napisania!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top