XX.

*Zdjęcie na górze przedstawia książkowa Caroline*
Hej! Wiem, dawno mnie tu nie było, ale wszystko wam wyjaśniłam na snapchatcie. (emiwattemi143) I po dłuższych refleksjach doszłam do wniosku, że rozdziały dodaje rzadko więc, że dzisiaj w sobotę mam cały dzień dla siebie to zrobie maraton. Maraton składający się z 5 rozdziałów takich dłuższych. Pojawił sie tutaj, bo wybraliście ,ze chcecie tu ,wiec robie według życzenia. Aha! I jakby ktoś nie wiem chciałby zobaczyć jak ruszam ustami czy coś to zapraszam na moje musical.ly. (emilaisbeautiful) Mam tam kilka ,,hiciorkow" wiec serdecznie zapraszam. Nie przedłużając zapraszam do rozdziału :)
1/5
Kolejny rozdział się pojawi o 15.
--------------------------------------------

Po krótkich przemyśleniach wymyśliłem , a raczej brałem pierwszy lepszy pomysł, który mi wpadł do głowy, Postanowiłem wyciągnąć Mi'e z tej całej opresji. Może Caroline nie pokaże jej tego nagrania.. Pospiesznie sie ubrałem i wybiegłem z bloku. Rozejrzałem się nerwowo i zauważyłem Caroline idąca w stronę starych kamienic. Mój pomysł to po prostu za nią pójść i dowiedzieć się gdzie ją przetrzymuje. Wiem, ryzykuje bardzo, ale może ją tam nawet miesiącami trzymać, bo nie będzie pewna czy zapomniałem o niej. Powiem szczerze, że praktycznie mam sytuacje bez wyjścia. Jak Caroline pokaże Mi'i to nagranie to Mia mnie znienawidzi. Teraz to nie będą przelewki. Ale, jak będę siedział bezczynnie to tez nic nie wskóram.Ostrożnym krokiem doszedłem za Caroline do jakiejś starej opuszczonej kamienicy. Chowając się za pobliskim autem zauważyłem, że wchodzi do tych ruin i kieruje się do piwnic. Lekkim truchcikiem podbiegłem do ściany koło wejścia i wychylając głowę rozejrzałem się czy nikogo nie ma. Gdy, nic nie umknęło mojej uwadze delikatnie zszedłem po schodach. Spojrzałem delikatnie w prawo i w lewo i zobaczyłem wszędzie ciemność. Jednakże, gdy przyjrzałem się bardziej zauważyłem po prawej stronie światło. Leciutkie, lekko migające światełko. Zacząłem się kierować w prawą stronę. Szedłem spokojnym, wolnym krokiem, żeby nie oznajmiać mojej obecności. Mam nadzieje, że Caroline nie dowie się, że tu jestem. Po kilku minutach zobaczyłem, że bardzo się zbliżyłem do światła. Nagle zobaczyłem Mi'e w środku tego oświetlenia. Mia siedziała na krześle, była związana i bardzo przestraszona. Była w samej piżamie, a chociaż,ze było lato ,w podziemiach było jak w zimę. Jej piżama składała się ze spodenek i bluzki na ramiączkach. Nie wiem jak Caroline ją porwała. Co, w ogóle ta kobieta ma w głowie? Rozumiem zakochała się we mnie, zreszta jak 3/4 dziewczyn na tej Ziemi, ale nie miałem nigdy tak, że się posunęłaby  do takich czynów. Powiem wam szczerze,że pierwszy raz się zakochałem. Tamtym to mówiłem, że je kocham, po to żeby je przelecieć. Ups. Ale, teraz jest inaczej, teraz na prawdę coś czuje do Mi'i. Wracając. Schowałem się znowu za ściana i zacząłem obserwować Mi'e. Obserwowałem ją przez 5 min i nigdzie nie widziałem Caroline, więc postanowiłem wkroczyć. Powoli kierowałem się w stronę Mi'i i kiedy przy niej byłem i mnie zauważyła to od wykrzyczała moje imię, a ja od razu się w nią wtuliłem. Nie oddała uścisku ,bo miała związane ręce.  To chyba zrozumiałe xD
-Cii.- uciszałem ją. Nie chce,żeby nas Caroline usłyszała. -wyszeptałem
-Dziękuje, że przyszedłeś. -również wyszeptała.
-Dla ciebie.. Poczułem niezmierny ból i przed oczami miałem ciemność.

WIDZIMY SIĘ O 15 😃. ~Emi :*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top