12. Warto

   Pożegnania z miejscami, które dobrze znamy i kochamy są zdecydowanie najtrudniejsze. Z miejscami, w których wszystko jest na pozór idealne, wspaniale dopasowane do fikcyjnej układanki naszych żyć i umysłów. Gdzie jest zarówno to, czego pragniemy jak i to, czego potrzebujemy. Takie miejsca często przynoszą myśl, że w przysłowiowym domu wcale nie jest najlepiej.
W każdej ukochanej lokacji pozostawiamy cząstkę własnego serca, własnego, niepowtarzalnego ja. A gdy ma się ich wiele, trzeba za to płacić wysoką cenę rozerwania między nimi.
Ale czy nie warto poświęcić tę wieczną tęsknotę? Czyż nie jest to błahe wynagrodzenie za tą ich siłę, która sprawia, że jesteśmy zdolni do rzeczy, o których normalnie byśmy nie odważyli się nawet pomyśleć?
Bo gdy już człowiek wraca do tego miejsca, czuje się wyjątkowy, czuje się na miejscu, dokładnie tam gdzie przez cały ten czas powinien być.

    Podobnie jest z ludźmi. Gdy już kogoś szczerze pokochamy, czy to miłością romantyczną, czy platoniczną, to urasta on do postaci niemal boskiej. W samej myśli o tej osobie odnajdujemy uśmiech i ukojenie. Czyż to nie jest piękne? To, jak możemy wspierać się nawzajem, tkając te niewidzialne, niby kruche a jednak takie nie do zdarcia nitki porozumienia? Czy nie warto dla tego wszystkiego tęsknić za tą wyjątkową istotą o niewyobrażalnej mocy kojenia naszych smutków, w każdym momencie, w którym znika ona z horyzontu?
Otóż odpowiedź jest prosta; warto.
  A bycie taką właśnie osobą dla kogoś nam bliskiego jest najwspanialszym uczuciem na świecie.

   Przyjaciele są bardzo ciekawym zagadnieniem, o ile tak to mogę określić. Wszystko przy nich jest niebywale intensywne. Zdrady, gniew, nieporadność i poczucie winy niestety też. Bo gdy z Twoim przyjacielem, kimś, dla kogo zrobiłbyś wszystko, dzieje się coś niepokojącego, odczuwasz to jeszcze boleśniej niż on sam. A gdy on nie chce przyjąć pomocy, gdy nic nie możesz dla niego zrobić, łamiesz się. Dlatego kochanie jest wielką odpowiedzialnością i niekiedy ogromnym bólem.
Ale wciąż; warto.
Choćby tylko dlatego, by zobaczyć ten lekko uniesiony kącik ust, łzy szczęścia na czerwonych od śmiechu policzkach, by usłyszeć ukochany głos, przytulić ukochane ciało niosące ukochaną istotę. Najzwyczajniej w świecie; warto.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top