Kącik cioci Dobra Rada

Jak pisać, gdy nie wiadomo, co pisać?

Często zdarza mi się, że po prostu nie wiem, co mam pisać. Tak było i tym razem. Dwa ciężkie dni pełne frustracji (przepraszam wszystkich, którzy musieli to znosić). Jakiś zarys w głowie był, wizja jak to powinno wyglądać też, ale jak na złość i tak nie szło. Podczas pisania opowiadań też nieraz mi się to przytrafiło i nie uwierzę, że jestem jedyna. Czasami taki stan trwa kilka dni, ale zdarza się też, że tygodniami. To nie jest fajne, ja zawsze się wtedy wkurzam, wchodzę w mój dementorowy tryb i niezamierzenie zatruwam życie innym. Szkoda na to czasu i zdrowia. Nie warto wpadać w błędne koło, bo nietrudno się domyślić, że w takim stanie ciężko jest cokolwiek próbować pisać. Jak temu zaradzić?

Najpierw weźmy pod lupę absolutne początki opowiadania, czyli prolog lub pierwszy rozdział. Nie ma co się oszukiwać, na tym etapie może odpaść spora część czytelników. Jasne, znajdą się tacy, którzy postanowią dać szansę opowiadaniu, ale po co na wstępie narażać się na duże straty? Często dopada mnie stres, kiedy o tym myślę i aż nie chce mi się pisać. Nie warto się tak samemu katować, pisanie powinno być przecież przyjemne.

Sama wizja w głowie to też często za mało. Pora teraz na rachunek sumienia: plan dzieła został zrobiony?

Nie zamykaj się w żadnych ramach i rozplanuj sobie na spokojnie, od czego chcesz zacząć.

Cały bajer polega na tym, żeby nie napisać, ani za dużo, ani za mało. Ja, jako czytelnik, nie chcę czuć się osaczona. Bombardowanie na wstępie masą informacji nie jest fajne, bo o ile dobrze wiedzieć, kim będzie główny bohater, to nie najlepiej wygląda wymienianie wszystkich informacji tak, żeby już mieć to za sobą. Niektóre kwestie można przecież poruszyć w dalszych rozdziałach. Nie można jednak nie napisać o tym, co najważniejsze, więc... umiar. Tego nam trzeba w pierwszym rozdziale lub prologu. Szczypta tajemnicy dobrze robi czytelnikom, ale uważaj, żeby nie przedobrzyć. Skup się na opisaniu najważniejszych rzeczy, o niektórych tylko wspomnij.

Plan opowiadania nie musi być od razu super rozbudowany. Krok po kroku. Ustal najważniejszą rzecz, która musi się pojawić i otocz ją jakimiś szczegółami i drobiazgami (warto też od razu gdzieś wypisać sobie wszystkie ważne postacie, ich wiek, wygląd, jakieś istotne informacje). To jest ważne, ponieważ daje obraz całości. Tworzymy dla siebie bardziej lub mniej jasne instrukcje, a później za nimi podążamy.

Może podam przykład. Załóżmy, że chcę napisać opowiadanie o dziewczynie, która idzie do nowej szkoły i poznaje miłość życia. Na początek mam zamiar pokazać, jak wyglądają jej pierwsze chwile w nowym otoczeniu. To jest mój punkt wyjścia. Czy to, że opowiadanie będzie głównie o niej i jakimś chłopaku oznacza, że już na początku mam o tym krzyczeć? Mogę przecież subtelnie szeptać...

Powiedzmy, że skupię się najbardziej na momencie tuż przed pierwszą lekcją. Kogo pozna moja bohaterka? Może przywita ją jakaś wygadana dziewczyna i przedstawi pozostałym? Podczas pierwszych pogaduszek na korytarzu z nowymi znajomymi minie ich wredna nauczycielka biologii, a do klasy obok wejdzie przyszły obiekt westchnień dziewczyny... To, że mają być razem, nie znaczy, że od razu ma wzdychać nad tym, jaki to on jest przystojny. A co jeśli chłopak idiotycznie wygląda w białej koszuli i to będzie pierwsza myśl naszej postaci? Równie dobrze, dziewczyna może nie zwrócić na niego w ogóle uwagi, tylko zainteresować się kimś zupełnie innym. Możliwości jest naprawdę dużo i ogranicza nas tylko wyobraźnia.

Mam plan na rozdział, ale i tak pisanie mi nie idzie.

Może potrzeba ci rozgrzewki? Tak, takiej, jak przed ćwiczeniami. Chociaż... może nie tak dosłownie. Spokojnie, nikt nie będzie cię zmuszał do robienia pompek i przysiadów. Pisz cokolwiek związanego z tym opowiadaniem. Możesz zacząć, opisując jakiekolwiek wydarzenie, które ma mieć miejsce w rozdziale, ale bez żadnej presji. Nie stresuj się myślą, że to ma być ostateczna wersja, bo tak czasami nawet nie powinno być! Przecież jak nie spodoba ci się to, co stworzysz, możesz poprawić lub całkiem zmienić. Pisząc losowy fragment, może się okazać, że to on będzie początkowym, a nawet jeśli nie, to wystarczy dopisać coś, co ma być przed tym. Prawdopodobnie nie będzie już z tym problemu.

No dobra, a co jeśli jednak jest problem? Jeśli i tak nie wychodzi? Tekst wydaje się słaby i aż wstyd publikować?

Daj sobie czas. Zapisz to, co udało się stworzyć (nie usuwaj, to w ostateczności możesz zrobić później) i odpocznij. Wyjdź na spacer, obejrzyj serial, poczytaj coś. Innymi słowy, zapomnij, że w ogóle piszesz jakieś opowiadanie (byle nie na zawsze!). U mnie blokada najczęściej pojawia się, kiedy sobie zbyt często mówię, że muszę coś napisać. Bardzo nie lubię takiego przymusu, a sama go na sobie wywieram. Bez sensu, prawda? Nie róbcie tak.

Co, jeśli nagle blokada złapie po kilku rozdziałach?

Dokładnie to samo, co napisałam wyżej. Te sposoby mogą się sprawdzić w każdym momencie pisania. Jasne, w dziesiątym rozdziale jesteśmy w innej sytuacji niż w pierwszym, trzeba uważać, żeby nagle nie zgubić się w tym, co już zostało napisane, dlatego warto powoli czytać swoje dzieło od początku (i mieć systematycznie robiony plan!). Pomysły wtedy mogą przychodzić same! Może jakiś fragment przypomni o starym pomyśle, który nie został wykorzystany i akurat idealnie pasuje?

Żaden z tych sposobów na mnie nie działa. Czy to znaczy, że nie ma już dla mnie ratunku?

Nie, nie i jeszcze raz nie! Pamiętaj, że blokada jest w twojej głowie. Czasami da się temu szybko zaradzić, ale bywają momenty, że potrzeba dłuższej przerwy i nie ma w tym absolutnie nic złego. Mam jeszcze kilka propozycji na walkę z brakiem weny, jeśli nic z powyższych sugestii nie podziałało.

1. Może czas odświeżyć research? O ile w ogóle został zrobiony. Jeśli nie, to najwyższa pora się za to zabrać, bo łatwiej jest pisać o czymś, o czym ma się jakiekolwiek pojęcie. Co daje ponowne zbieranie informacji? Może zainspirować, bo przypomina o rzeczach, o których się już zapomniało.

2. Zastanów się, dlaczego właściwie piszesz. Powody mogą być różne, ale warto być ich w pełni świadomym. Mnie często zdarza się o tym zapominać. Skupiam się na tym, że muszę napisać rozdział, a zapominam, dlaczego tak właściwie to robię. Kiedy przypomnę sobie, jaki mam w tym cel, robi mi się lżej. Nie czuję już na barkach tego obowiązku, który wcześniej na siebie nakładałam.

3. Zmień otoczenie, w którym piszesz. Jeśli robisz to na telefonie lub laptopie, przenieś się do innego pomieszczenia. Jasne, ciężko to zrobić, kiedy pracuje się na komputerze, ale na to też coś poradzimy. Może zmień coś na biurku? Czasami nawet małe rzeczy potrafią pomóc.

4. Tworzysz zawsze na komputerze/laptopie/telefonie? Może podczas blokady spróbuj pisać na zwykłej kartce? Nie mówię, że od razu cały rozdział, ale chociaż sam początek.

5. Dostarcz sobie nowych bodźców. Jeśli normalnie piszesz w ciszy, podczas blokady rób to przy muzyce. Nie ograniczaj się do jednego, ulubionego gatunku. W końcu nigdy nie wiesz, co cię zainspiruje. Możesz też otoczyć się jakimś nowym zapachem.

6. Oderwij się na chwilę od tego, czego nie możesz napisać. Zacznij nowy projekt, ale najlepiej, jeśli będzie to coś krótkiego. Dobrym pomysłem jest też wyznaczenie sobie jakiegoś limitu słów, w którym chcesz się zmieścić. Możesz stawiać sobie różne wyzwania. Opowiadanie na 200 lub 500 słów? A może po prostu na 1000? Ważne, żeby to nie zdominowało twojego głównego projektu.

7. Czasami pomaga ustalenie sobie ostatecznego terminu, do którego trzeba coś napisać. Deadline może czasami paraliżować, ale na niektórych działa motywująco. Nie trzeba od razu ustalać, kiedy ma być gotowy rozdział. Wyznacz czas, do którego chcesz stworzyć sam wstęp.

8. Zrób burzę mózgów. Porusz ze znajomymi temat, który ma pojawić się w rozdziale. Czasami dobrze jest poczuć taki powiew świeżości.

9. Bardziej wejdź w swoje opowiadanie. Znajdź zdjęcia, które ci się z nim kojarzą i pooglądaj je. Pomyśl, jakie piosenki pasują do twojego dzieła, filmy, seriale lub książki. Może nawet zapachy? Poczuj to wieloma zmysłami.

10. Wyżyj się w innej dziedzinie. Ważne, żeby dobrze się przy tym bawić, rozluźnić.

11. Pisz, nie pisząc. Zamień samego siebie w postać jakiejś historii i w głowie opisuj wszystko, co robisz, co cię otacza. To jest bardzo spoko opcja, bo nie musisz wyobrażać sobie tego, jak zachowuje się twój bohater. Można powiedzieć, że mentalnie notujesz po prostu to, co się dzieje. Bądź kreatywny! Nawet proces robienia herbaty da się opisać tak, by był fascynujący. Jak wpadniesz na coś fajnego, nie bój się tego naprawdę gdzieś zapisać.

12. Zacznij od tego, czym chcesz zakończyć. Zastanów się, jakie rzeczy mogły doprowadzić do sytuacji, w jakiej na końcu znajdzie się twoja postać.

13. Mapa myśli. Coś świta ze szkoły? Na środku kartki zapisujesz to, co jest dla ciebie problematyczne w rozdziale, a dookoła skojarzenia z tym. Możesz też wypisywać jakieś swoje pomysły, które chcesz wrzucić do tekstu, ale nie masz pewności, czy to ma jakikolwiek sens.

14. Przeczytaj jakieś swoje opowiadanie, które napawa cię dumą. Przypomnij sobie, że potrafisz coś fajnie napisać. Może właśnie brakuje ci wiary w siebie?

15. Nie traktuj blokady, jak czegoś, czego chcesz się pozbyć. Dobra, nawet ja wiem, jak idiotycznie to brzmi, ale serio. Czasami taka akceptacja pomaga przyspieszyć proces odzyskiwania weny. To tak jak z odwiedzinami nielubianej ciotki. Uśmiechasz się i udajesz, że cieszy cię jej wizyta. Tak, bywa ciężko, ale tak jak ciotka wraca do siebie, tak też blokada w końcu odchodzi. Myśl, że robisz sobie po prostu krótką przerwę od pisania, żeby odsapnąć.

Chęć skończenia rozdziału, żeby tylko mieć już go z głowy, za duże wymagania wobec samego siebie. Zbyt wiele zaczętych projektów lub to, że pisanie przestało sprawiać przyjemność. Blokada może pojawić się z różnych powodów. Dobrze jest wiedzieć, co nas blokuje, ale jeśli ciężko dociec przyczyny, nic nie szkodzi! Jej znajomość tylko ułatwi nam rozwiązanie problemu, ale bez tego też jest to możliwe. Czasami dobrze jest dać sobie czas i po prostu żyć, wyjść z domu lub kogoś zaprosić do siebie. Świat to nieskończone źródło inspiracji, więc nawet jeśli akurat nie masz ochoty opuszczać pokoju, też nic straconego. Film, czy serial również zapewni ci wiele wrażeń, a obserwacja postaci i ich zachowań zainspiruje. Na spokojnie.

Macie jakieś inne sposoby na rozwiązanie tego problemu? Koniecznie napiszcie w komentarzach, jak Wy radzicie sobie z blokadą! Może uda Wam się komuś pomóc.

Autor tekstu: KotKaktus

Betowała: ArcanumFelis25

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top