19
- Dlaczego nam pomagasz? – zapytała Sabina. Siedziała przy biurku, grzejąc dłonie o kubek herbaty. – Najpierw przyniosłeś Roksanę do domu... rzecz jak najbardziej właściwa, ale przyznaj, że nietypowa... Potem zgodziłeś się dawać mi korepetycje z angielskiego. Uczysz Emilę, gdy tego potrzebuje. A teraz obiecałeś Aleksowi, że podciągniesz jego oceny... Spędzasz połowę wolnego czasu w naszym domu, nie oczekując niczego w zamian... Dlaczego? Powiedz mi, dlaczego to robisz?
Zaschło mi w ustach, ale nie przestałem się uśmiechać.
- Czy wszystko musi mieć jakąś przyczynę? – zapytałem wymijająco.
Sabina ściągnęła brwi.
- Tak – stwierdziła. – Tacy są ludzie. Ich działania zawsze mają motywy.
Wzruszyłem ramionami, ale wyszło to jakoś nienaturalnie.
- Lubię czuć się potrzebny – powiedziałem. – To nie wystarcza?
- Nie, nie wystarcza – odparła Sabina, uśmiechając się pobłażliwie. – Ale jeśli nie chcesz mówić, nie zmuszam cię. Ostrzegam tylko, że jeśli spróbujesz skrzywdzić kogokolwiek z mojej rodziny... - zawiesiła głos.
- Wykastrujesz mnie. Tak, wiem. Nie zamierzam się narażać.
Sabina zachichotała cicho.
- I dobrze – zakończyła dyskusję. – Jak... jak nauka z Aleksem? – zmieniła temat.
Skrzywiłem się.
- Byłoby lepiej, gdyby twojemu bratu zależało – zauważyłem. – Chłopak ma potencjał, ale z niego nie korzysta.
- Domyślasz się, dlaczego?
Po raz kolejny wzruszyłem ramionami.
- Bo mu nie zależy. Robi coś, czego nie chce, dla ludzi, którzy i tak tego nie docenią. Niezbyt zachęcające, nie sądzisz?
Dziewczyna westchnęła.
- Pewnie masz rację... - przyznała. – Myślisz, że uda ci się go zmotywować?
Nie odpowiedziałem od razu.
- Tak – rzekłem po dłuższym namyśle. Miałem bardzo konkretną wizję pomocy.
To ostatni z rozdziałów, które można określić jako "wstęp". W następnym fragmencie rozpocznie się właściwa akcja, choć ostrzegam, że będzie się ona skupiała raczej na elementach psychologicznych.
Zdaję sobie sprawę z tego, że niewiele osób to czyta, ale myślę, że taka drobna informacja nie zaszkodzi...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top