3. Sen
Tej nocy Tom nie mógł spać spokojnie. Co chwilę się budził. Po kilku godzinach udało mu się zasnąć. Śnił mu się romans z Tordem.
Spali w jednym łóżku odpowiadając sobie nawzajem ,, Kocham cię! " Tomowi wydawało się, że nie może bez niego żyć.
W pewnym momencie Tord zaczął rosnąć i rosnąć powoli przeobrażając się w potwora*. Tom nie wiedział co się dzieje. Odsunął się w róg pokoju i patrzył ze strachem na Torda. On dalej rósł i rósł. Wkońcu uderzył Toma mocno, tak że wyleciał z hukiem przez ścianę i spadał i spadał w ciemną otchłań. Wylądował cały poobijany na asfalcie. Wstał, rozejrzał się i spostrzegł, że znajduje się w swojej ulubionej ślepej uliczce. Powoli udał się do wyjścia z zaułku i nagle Tord potwór spadł z niewiadomo skąd i zastawił Tomowi drogę. Tom z przerażeniem spytał:
- C-c czeg-goo o-od-demnie ch- chce-esz?
- Odwdzięczyć się za twoje czyny i szkody wyrządzone mnie! - Odparł diabelsko śmiejąc się Tord potwór.
- D-ddlac-czeg-go? M-myśl-lałem, ż-że ss-się l-lubi-immy!
- To była przeszłość!
- A-aale-e...
************************************
Torda obudziły dziwne jęki i niezrozumiałe bełkoty. Spojrzał na zegar, na którym była godzina 03:47.
Przetarł oczy, u wstał by sprawdzić skąd dochodzą te dziwne dźwięki. Wyszedł z pokoju i szedł w stronę pokoju Toma. Im bliżej był, tym głośniejsze ztawały się jęki. Lekko uchylił drzwi do pokoju Toma i spostrzegł, że z jego przyjacielem (od nie dawna) dzieje się coś złego.
- Tom, śpisz? - zapytał, a Tom nie odpowiadał - Wstawaj, to nie jest śmieszne! - szeptał, aby nie obudzić Edda i Matta. - Tom, nie udawaj! - Tord dalej próbował obudzić kolegę, jednak bez powodzenia.
************************************
Tom dalej był uwięziony przez torda potwora w małej uliczce. W myślach zastanawiał się jak unicestwić kreaturę.
- No dawaj, myśl Tom! Czego Tord nie lubi? Wiem! Sunshine, lolipops and rainbows...
- Aaa! Nie moje moce! - Wykrzyczał Tord - Przez tę piosenkę... - dalej mówił - STAJĄ SIĘ MOCNIEJSZE!!! - odpowiedział szybko z przerażającym śmiechem.
Zamachnął się wielką ręką i popchnął Toma wprost ba ceglany mur, który pod wpływem mocnego uderzenia rozleciał się przygniatając bezradnego Toma.
- Giń paskudo! - Dalej wrzeszczał Tord
Tom był już na skraju śmierci i nagle...
************************************
- Aaaaa! - Tom obudził się wielce przerażony. Serce mu podskoczyło prawie do gardła. - Tord? Co ty tutaj robisz!?
- No... Ja... Ja usłyszałem twoje jęki w nocy i obudziłem się, a potem postanowiłem to sprawdzić. Martwiłem się o ciebie. - Mówił uradowany obudzeniem kolegi Tord - Próbowałem cię kilka razy obudzić, ale bez skutku...
- Od której tu siedzisz?
- Obudziłeś mnie koło 03:50...
- A teraz która jest?
- Czekaj... 04:20 - Odpowiedział łagodnym głosem Tord.
- Aw... Ok - odparł Tom.
Tom już powoli ochłaniał po swoim śnie. Serce mu się uspokoiło i on był spokojniejszy. Pierwszy raz miał tak straszny i zwariowany sen. Tom powiedział Tordowi:
- Słuchaj...
- No co? - Odpowiedział ze zdzieieniem Tord.
- Dzięki, że przy mnie byłeś...
- Nie ma spra... - Tord nie skończył, gdyż tom mu przerwał.
- Mam ci coś jedzcze do powiedzenia... Już od pewnego czasu... No wiesz... Ja coś czuję do ciebie!
- O kurczę... Ja też!
Nastała chwila ciszy. Obydwoje milczeli nie spoglądając na siebie. Wreszcie w tej samej chwili ofpowiedzieli:
- Kocham cię!
Zrobiło się niezręcznie. Tom zarumienił się, a zaraz po nim Tord. Wiedzieli co to oznacza... - Są gejami.
Jednak wzajemna miłość przedarła się przez myśli na temat ich wyznania i Tord szepnął:
- Widzę, że jeszcze do końca nie ochłonąłeś po śnie, jeszcze się troche dygotasz...
- Taa... Jeszcze trochę...
- Choć, przytulę cię...
Tom rzucił się w objęcie Torda i przytulali się dobrą chwilę. Matt wstał, aby pójść po wodę i idąc korytarzem ujrzał przytolającego się Torda i Toma. Stanął jak wyryty i upuścił szklankę, w którą miał nalać sobie wody. Tom i Tord również się zdziwili. Matt z niedowierzaniem spytał:
- T-t-tord? T-t-tom?
- Matt, to nie tak jak myślisz! - rzucił szybko Tom, aby załagodzić zaistniałą sytuację, ale nie zdążył bo Matt już zdążył zawołać Edda.
- Edd! Choć tu szybko!
-----------------------------------------------------------
* wiem, że Tom miał potworze DNA, ale to jest sen Toma, w którym Tord przeobraża się w potwora typu nwm. jakiś wielki glut XD czy wilkołak. Po prostu taki potwór, który w tym śnie miał zgładzić Toma.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top