172; direct message
12/20
L: Hazz?
H: No? Co jest?
L: O co ci chodziło ostatnio?
L: Myślałeś, że co?
H: Nic, zrobiłem z siebie tylko prawdziwego idiotę...
L: Powiedz mi
L: proszę
H: Myślałem, że przez ten filmik Ci ciepło, ale to nieważne, nie przejmuj się tym...
L: bo to prawda, ale ja nie o tym
L: mam na myśli pod zdjęciem z Zaynem w gazecie
L: Pisałeś, że myślałeś... I urwałeś
H: bo to nie jest ważne Lou
dlaczego zawracasz sobie głowę takimi pierdołami?
L: Proszę...
H: Po prostu... myślałem, że czujesz coś może do mnie, że może udało by się nam
ale widząc Ciebie z nim, po prostu wolałem odpuścić
L: Harry bo czuję
L: Tylko że ty jesteś z Nickiem i jesteś naprawdę szczęśliwy
H: Szczęśliwy... :)
H: To tylko tak wygląda
L: Przecież go kochasz...
H: Masz rację, kocham go, ale... to wszystko jest popierdolone
L: No właśnie
L: Też kogoś kocham, ale nigdy nie twierdziłem, że nie kocham już ciebie
H: Tak bardzo za Tobą tęsknię Lou
L: Też za tobą tęsknię Hazz
H: Zaproponował bym spotkanie z nocowaniem, ale znowu Nick by myślał, że się pieprzę z Tobą...
L: Taa, musiałbym wrócić do domu najpierw...
H: Powiedz mi szczerze, wolisz Brendana czy Zayna?
L: Słucham?
H: To co przeczytałeś...
L: Gadasz głupoty Harry, przecież biorę ślub...
H: Kogo z nich kochasz naprawdę? Brendan czy Zayn?
L: Biorę ślub Hazz
L: Ale chyba nie z tym z kim powinienem...
H: No właśnie, pomyśl czy chcesz tego, jeszcze nie jest za późno Lou
L: obiecasz że nikomu nie wygadasz?
H: obiecuję, masz moje słowo Lou xx
L: od jakiegoś czasu spotykam się z Zaynem
L: ale chce to skończyć i wziąć ślub z Brendanem
H: i być nieszczęśliwym?
H: A Zayn? Czego on chce?
L: nie wiem
L: on chyba ciągle mnie kocha ale...
H: A ty jego...
szczerze?
Nie obraź się, ale chyba jednak wolę Ciebie z Malikiem ♥
L: kocham Brendana, będziemy mieli dziecko...
H: Jesteś pewny, że to Twoje dziecko?
L: Przepraszam?!
H: wybacz, po prostu... nie ufam mu jakoś
L: wiesz co jest smutne ?
L: wszyscy trzej zdradziliście mnie z tym samym chłopakiem...
H: ode mnie się zaczęło
nie wiem jakim cudem teraz ze mną rozmawiasz jeszcze...
L: poszedłeś na terapię więc...
H: Ale byłem dupkiem
nawet nie wiesz jak każdego dnia dziękuję, że wciąż mam z Tobą kontakt
L: żałuję tylko jednej rzeczy Hazz
L: że nie walczyłeś...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top