16 → drunk thoughts
━━━━━ ♡ ━━━━━
DRUNK THOUGHTS
CHAPTER SIXTEEN
━━━━━ ♡ ━━━━━
Luke zaśmiał się głośno, nie wiedząc nawet z czego, bo piwo i wódka szumiały mu w głowie do tego stopnia, że nie zastanawiał się nad tym, co kto właśnie do niego powiedział. W zasadzie nawet nie wiedział na czyjej imprezie był i ile spędził już tam czasu, ale naprawdę dobrze się bawił i nie obchodziło go nic innego. Jedyne, co go rozpraszało, to fakt, że telefon od czasu do czasu wibrował w jego kieszeni, ale na to również starał się nie zwracać uwagi. Nie chciał. Nie, kiedy otaczali go ludzie, którzy wydawali się go rozumieć i którzy nie zadawali głupich pytań czy nie wysilali się na to, aby mówić mu, że nie powinien robić tego wszystkiego, co robił.
Blondyn zaśmiał się kolejny raz i sięgnął po czerwony kubeczek ze swoim piwem i dokończył je jednym łykiem, oblizując następnie wargi językiem. Wypił już stanowczo za dużo, ale nie powstrzymało go to od tego, aby udać sie do kuchni, gdzie znajdował się blat wypchany po brzegi alkoholem i nie tylko. Tłum był spory, ale w końcu udało mu się przecisnąć w odpowiednie miejsce. Wpadł przy tym na jakąś zgrabną blondynkę, która również nie była najtrzeźwiejsza i która od razu mu się spodobała. Jeśli w ogóle miał z tyłu swojej głowy zmartwienia i myśli dotyczące Pearl, to momentalnie wyparowały po tym jak tamta dziewczyna omiotła go swoim wzrokiem, a później znacząco poprawiła swoją krótką, nie pozostawiającą wyobraźni zbyt wiele do działania sukienkę.
Nie zdążył się nawet zorientować, kiedy wdał się z nią w rozmowę, pijąc kolejne piwo, a później jeszcze drinka. Blondynka robiła się wobec nieco coraz odważniejsza i przysuwała się powoli do niego coraz bliżej, co bardzo podobało się Hemmingsowi i nie mógł sobie odmówić zaciśnięcia dłoni na jej jędrnym pośladku. Wkrótce też doszło do tego, że zaczęli się dosyć namiętnie całować, nie zwracając zupełnie uwagi na innych nastolatków, którzy ich otaczali. Luke nie zamierzał już tego tak zostawiać, bo czuł jak na samą myśl o tej dziewczynie robiło mu się gorąco i jedyne, na co miał ochotę, to żeby zabrać ją na górę do jakiegoś pokoju i sprawdzić czy w ogóle miała na sobie jakąś bieliznę. I z tego, co zdążył zauważyć, ona miała wobec niego takie same plany, ale zaczął im przeszkadzać wibrujący telefon Luke'a. Zostawił w końcu Susan, bo tak się nazywała ta blondynka i odszedł w swoją stronę, aby zobaczyć, o co chodziło. Nie podobało mu się to, że ktoś mu przeszkadzał.
"luke?"
"odpiszesz mi w końcu?"
"co się z tobą dzieje?"
Były to SMSy od nikogo innego jak od Pearl, która była wyraźnie zmartwiona tym, że się nie odzywał. Musiał trochę sie w nie napatrzeć, aby w ogóle dotarło od niego, od kogo faktycznie były i kiedy się zorientował, coś w nim momentalnie sprawiło, że wytrzeźwiał i z wrażenia oparł się o ścianę.
"nie wixm"
"nix się nie dxieje, o co ci znwu chodzi?"
"o co mi chodzi?"
"luke, jesteś kompletnie pijany"
"i nawet tego nie ukrywasz"
"wiesz co? zawiodłam się na tobie"
"naprawdę"
Luke prychnął tylko, a następnie przewrócił oczami, blokując telefon nie miał zamiaru więcej odpisywać na jej wiadomości i chociaż dalej czuł jak urządzenie wibrowało w jego kieszeni, to uznał, że nie będzie na to zwracał uwagi. Ignorancja Pearl przychodziła mu czasami naprawdę łatwo i chociaż jakaś jego część mówiła mu, że szatynka na to nie zasługiwała, to jednak nie potraifł zmienić swojego zachowania. Po części nawet nie chciał. Dobrze mu było z tym jak to wszystko wyglądało, bo zdążył pogodzić się z faktem, że nie każdy musiał osiągać wielkie rzeczy i najwidoczniej to właśnie Luke'owi przyszło niczego nie osiągnać. Nie było mu z tym źle, dopóki miał wystarczająco dużo spokoju.
Hemmings wrócił do Susan, uśmiechając się od razu na jej widok i kiedy tylko znalazła się w zasięgu jego rąk, przyciągnął ją blisko do siebie i wpił się drapieżnie w jej usta. Nie przejął się niczym, ani tym bardziej tym, że mogli wywołać takim zachowaniem nieprzyjemne odczucia u innych osób. Zamiast tego zaczął mruczeć jakieś sprośne słowa w skórę nastolatki, wyobrażając już sobie, że są sami i nikt już im nie przeszkadza. Potrzebował tego tak bardzo jak potrzebował kolejnej kreski, ale starał się o tym nie myśleć tak bardzo, bo wiedział, że to nie było najlepsze miejsce do brania narkotyków, kiedy otaczało go tyle osób.
— Chodźmy już stąd... — Susan szepnęła znacząco do ucha blondyna, przyprawiając go o dreszcze, po czym zaczęła go ciągnąć na górę po schodach. Nastolatek nie sprzeciwiał się, zapominając zupełnie o Pearl i o tym, że znajdowała się gdzieś tam daleko od niego, zamartwiając się i wypisując do niego kolejne SMSy, aby tylko opanował się, wrócił do domu i przestał niszczyć sobie życie i zdrowie jakimiś nieznanymi substancjami, które tylko go uzależniały od siebie coraz bardziej i bardziej, nie pozwalając już na porzucenie nałogu.
Kiedy drzwi od jakiegoś pokoju, w którym znajdowało się łóżko, zatrzasnęły się za nimi, Luke od razu rzucił z siebie koszulkę, a później popchnął Susan na łóżko, zaciskając swoją dłoń na jej piersi. Susan zaczęła jęczeć z przyjemności, zapominając o tym, że w ogóle wcześniej z Hemmingsem się nie znali. Wtedy liczyła się tylko chwila.
Wszystko potoczyło się szybko, ale Luke tak naprawdę nie mógł się wystarczająco nasycić nastolatką i dopiero po jakimś czasie dał jej spokój, zajmując się kieszenią swoich spodni, gdzie miał paczuszkę z białym proszkiem. Kiedy Susan wkładała na siebie buty i sukienkę, on wciągnął jedną z dawek, czując jak od nowa wszystko wraca do normy i zaczyna czuć się tak jak to uwielbiał ostatnio się czuć. Pociągnął jeszcze nosem kilka razy, odpływając w takie zakamarki umysłu, o których nawet nie miał pojęcia. Słyszał tylko, że Susan później coś jeszcze do niego mówiła, a nawet, że potrząsała jego ramieniem, ale nic sobie z tego nie zrobił, bo było zbyt przyjemnie i miło, aby skupić się na czymś innym niż na stanie, w którym się znalazł. Bezwiednie opadł z powrotem na łóżko i uśmiechnął się pod nosem. Właśnie za to tak bardzo uwielbiał narkotyki, nie przejmując się zupełnie tym, że niszczyły go od środka coraz bardziej i bardziej.
━━━━━ ♡ ━━━━━
nawet nie wiecie jak miło było zobaczyć statystyki tego fika po moim powrocie na wattpada:D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top