9 - Nick :)
Willow:
Atmosfera w domu była...dziwna.
Nie, żebym była zdziwiona. Byłam sama w domu, znaczy poprawka. Byłam ja i Luka. Było po staremu, rodzice pojechali do pracy i nikt mnie nie pilnował.
Za to ja przypilnowałam Luka, by zjadł śniadanie, na co sama tylko patrzyłam. Powiedziałam, że zjem później.
- Kłamiesz. - rzucił, wkładając talerz do zmywarki. - Nie zjesz potem. Ty praktycznie nigdy nie jesz. Więc nie okłamuj mnie, tylko powiedz prawdę, zjesz potem śniadanie?
Zaniemówiłam.
Wiem, że nikomu nie powiedziałam o moich problemach z jedzeniem, on sam zauważył.
- Skąd wiesz...- szepnęłam i usiadłam na krześle, by nie upaść.
- Dobrze się czujesz? Jesteś bardzo blada.
- Tak dobrze — skłamałam, kręciło mi się w głowie, a nogi miałam jak z waty. - Skąd wiesz?
- Nie jestem geniuszem matematycznym, ale głupi też nie jestem. Przykro, że ty uważasz mnie za dziecko. - powiedział jak, gdyby nigdy nic i wyszedł z kuchni.
- Jesteś dzieckiem.
Odezwałam się gdy po paru minutach weszłam do salonu, gdzie chłopiec oglądał telewizję.
- Nie, nie jestem, ale ty zachowujesz się jak dziecko.
- Nic nie rozumiesz, jesteś za młody, żeby rozumieć.
- Tylko ty tak twierdzisz, widzę co robisz, jak się niszczysz, psujesz — powiedział zirytowany.
- W takim razie, co o mnie wiesz?
- Jesteś chora, kiedyś nie byłaś. Jesteś chora to choroba nieszczęścia. Palisz papierosy, pijesz alkohol — skrzywił się, jakby coś mu się przypomniało. - Nie jesz i często płaczesz.
- Skąd to wiesz?
- Mówiłem już, widzę. A alkohol i papierosy strasznie od ciebie czuć. Idę pograć na komputerze, też chcesz?
- Niee. Dzięki — odpowiedziałam cicho.
Luka przemknął do pokoju, a ja zostałem w salonie, rozważając jego słowa.
Dzień mijał mi bardzo normalnie.
Zrobiłam notatki, żeby, gdy wrócę do szkoły nie mieć zaległość. Strasznie nie miałam na nic siły, pisanie działań matematycznych nigdy nie sprawiło mi ogromnego problemu, a od jakiegoś czasu samo myślenie o tym zabierało energię.
Coraz częściej odkładałam plany na następny dzień, a następnego dnia byłam załamana ilością obowiązków.
Ostatecznie siedziałam przy biurku dwie godziny, a zapisałam zaledwie stronę.
Przez większość czasu wpatrywałam się w ścianę, a łzy spływały po policzkach.
Jak bym jeszcze wiedziała, dlaczego mnie to tak przytłacza.
Radziłam sobie tyle lat, a teraz nagle nie mogę tego ogarnąć, pomimo że planuje tak samo jak rok, dwa czy trzy lata temu.
Poddając się po napisaniu trzech stron, położyłam się do łóżka.
Nie zasnęłam, bo nie byłam zmęczona, ale nie miałam siły na zrobienie czegokolwiek.
Na początku, żeby nie mieć poczucia, że jestem leniwa i pozbyć się wyrzutów sumienia chwyciłam książkę, ale gdy główni bohaterowie pokłócili się o lojalność w związku, zrezygnował z czytania dalej.
Za to chwyciłam telefon, żeby sprawdzić godzinę.
Czternasta trzydzieści cztery.
Pod godziną wyświetlało się powiadomienie o wiadomość.
Z cichą nadzieją liczyłam, że jest to wiadomości od Nicka.
I miałam rację.
Nick :) 13:57
Za godzinę kończę lekcje. Chcesz wyjść na spacer?
Zawahałam się nad odpowiedzią, nie byłam pewna czy chcę.
Willow 14:35
Może jutro? Dziś nie mam siły i wyglądam jak bezdomna haha.
Nick :) 14:36
Jasne. Wszystko dobrze? Na pewno wyglądasz ślicznie<3
Uśmiechnęłam się do ekranu.
Willow 14:38
Taak wszystko dobrze :)
Jutro spacer, znam takie świetne miejsce ;)
Nick :) 14:38
Super.
W takim razie podejdę do ciebie jutro koło 14 oke?
Willow 14:38
Idealnie :)
Może nie powinnam, ale uśmiechałam się jak głupia.
*
Życie bywa przytłaczające, nudne, straszne, złe i jeszcze masa określeń chodziła mi po głowie.
Zbliżał się wieczór, rodzice wracali z pracy.
Gdy tylko usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach wejściowych, rzuciłam telefon na łóżku i zbiegła po schodach do kuchni.
Chwyciłam pierwszą lepszą ściereczkę i przyjechałam nią po i tak czystym blacie.
Nie chciałam zostać zwyzywana, że nic nie robię czy coś podobnego. Więc do czasu aż nikt nie wszedł do kuchni, ścierałam blat, który już dziś umyłam.
W końcu do pomieszczenia weszła matka, ewidentnie nie w humorze.
- Straszny bałagan w tym domu. Co ty robisz przez cały dzień? Nie możesz nawet z łaski odkurzyć?!
- Przepraszam...- nie miałam siły.
Trzeba było to zrobić. Co z tego, że nie miałam siły. Zawiodłam. Przecież miałam tyle czasu. Jestem beznadziejna...
- Odgrzej obiad, oczywiście pewnie nic nie jadłaś. Zjedz i poodkurzaj — przeszła obok mnie i otworzyła zmywarkę, już wiedziałam co będzie dalej. - No oczywiście. Kurwa Willow czy tobie wszystko trzeba palcem pokazać?! Dlaczego do cholery zmywarka nie jest wyprana?
- Zapomniałam o tym, przepraszam...
- Co ty robiłaś przez cały dzień?! Że zapomniałaś i nie miałaś czasu!
- Uczyłam się...- kłamstwo.
- Śmieci chociaż wyniosłaś?
- Poprosiłam, żeby Luka to zrobił...- szepnęłam.
- No oczywiście! Dlaczego on w ogóle jest w domu? Powinien być w szkole! Tak jak i ty. Koniec tego, wracasz do szkoły od jutra. Idź się spakować. - spojrzałam na nią przerażona. - Na co czekasz? Już!
Pobiegłam do pokoju, zamykając się w środku.
I znów w punkcie wyjścia.
Sytuacja wygląda dokładnie jak z czasu przed moim spacerem po krawędzi dachu.
Zaczyna się wszystko sypać na nowo...
W czasie gdy ja rozmawiałam z mamą w kuchni, napisał Nick.
Nick :) 17:38
Hej, co u ciebie?
Nick :) 17:46
Co ty dziś tak mało odpisujesz?
Nick :) 17:52
Wszystko dobrze?
Willow 17:56
Przepraszam, rozmawiałam z mamą. Widzimy się jutro w szkole :D
Tylko dlaczego wcale mnie to nie cieszy...
__________________________________
Jak wrażenia po rozdziale? Jakieś uwagi czy przemyślenia?
Tak trochę btw ;)
Mija dziś rok, od pierwszych zdań w "Sweet Girl", nie chce mi się wierzyć, że Willow, Scott i Kim istnieją już rok, cały rok wydarzeń raz gorszych raz tragicznych, a raz nawet całkiem dobrych.
Hmmm mam do was z tego powodu pytanie. Albo nawet dwa.
Jaki moment z SG zapadł wam w pamięć najbardziej?
Jak byście podsumowali na razie tę historię?
Ps. Jeśli macie jakieś uwagi pomysły jak zapisać wiadomości (w tym przypadku Nicka i Willow) to plss dajcie bo nie mam pojęcia jak je odznaczyć żeby nie myliły się z tekstem.
Mam nadzieję że teraz nie jest najgorzej.
Cudownego dnia ❤️
Uprzedzając pytania, nie mam pojęcia kiedy next. Możliwe że w nowym roku ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top