Rozdział 3
Chłopak byl zażenowany samym sobą, mial ochote zapaść sie pod ziemie.
Sam nie wiedział co powinien zrobić. Żałował, że nie umiał posługiwać się komunikacją miejską, przeciez byla to tak prosta rzecz, a jednak chłopak bal się wsiadać sam, wiec czasem wolał przejść masę kilometrów na nogach.
Wyszli razem z pomniejszenia i ruszyli w strone auta Roberta.
- W mediach już o tobie pisza. - Zaśmiał się.
- Co? - Młodszy był zaskoczony.
- Cytując, kim jest tajemniczy przestraszony chłopak jadący z Robertem Lewandowskim, ale spokojnie, to już klasyczne nagrywanie przez fanów. - Młodszy się nie odzywał. Jego pobyty na boisku miały zostać miedzy nim, a piłkarzami. - Wiesz, nie przejmuj się, ludzie są bardzo zazdrośni i zawistni, chodz tak juz może być częściej, bo rozmawiałem z trenerem i ustaliliśmy, że za każdym razem bede cie odwoził.
- Co? Zaznaczy, nie, że to źle, ale mógłby chociaż mnie o tym uprzedzić, nie żebym, w sensie to... - Chłopak zgubił sie w swoich słowach, nie chciał, by zabrzmiało to jakby tego nie chciał lub mial mu to za złe.
- Spokojnie, to ja wyszedłem z ta inicjatywna, ale jeśli nie chcesz, nie musisz ze mna wracać. - Zaśmiał się. Młodszemu imponowało to, że niczym sie nie stresował, po prostu mówił to co mial na myśli.
Kiedy weszli do samochodu chłopak już pewniej wsiadł, nie stresował sie tak jak ostatnio.
- Możesz im pomachać albo cos. - Powiedział, gdy obok bylo pare osob nagrywających ich, niektórzy machali wiec chłopak uśmiechał sie i odmachal. - Jesteś bardzo tajemnicza postacią chociażby na tiktoku, filmik z toba ma pare milionów wyświetleń od wczoraj, ale nie przejmuj się tym.
- Nie chciałbym być sławny. - Rzekł po chwili zastanowienia.
- Wiesz, jest pewna sytuacja, o ktorej mało kto wie i lepiej by tak zostało. Rozstałem się z żoną i dzisiaj miałem podjechać po dziewczynki, wiec mam nadzieje, że to nie problem jak pol drogi pojadą z nami? - Zapytał, a chłopak był tym bardzo zdziwiony, widocznie internet kłamie tak bardzo, że nikt nie był świadom tego.
- Jasne, nie mam nic przeciwko. - Widział dziewczynki jedynie w internecie, ale wydawały się grzeczne wiec nic mu chyba nie zrobią.
Zatrzymali się pod dużym ładnym domem. Raczej nie spodziewał sie czegoś innego.
Chłopak czekał dłuższa chwile, aż przyjdą, nawet przez chwile przeszło mu przez myśl, czy nie jest problemem, ale tylko przez chwile, bo przypomniało mu się, że mężczyzna sam chciał go odwozić.
Wróci z dwoma uroczymi dziewczynkami.
- Tatusiu, a dlaczego Pan Gavi jedzie z toba? - Zaczęła starsza z dziewczynek.
- Odwożę go do domu i potem bedziemy miec czas dla siebie.
- A dlaczego nie idzie z nami? - Tym razem powiedziała młodsza.
- On idzie do swojego domu. - Próbował wytłumaczyć, wyglądało to jego zdaniem uroczo.
- Niee, niech pojedzie z nami, prosimy. - Mowila to z tak urocza mina, że nawet jakby mial plany to by je porzucił.
- Gavi?
- Myśle, że to nie problem. - W sumie lubiał dzieci, dlatego nawet cieszył sie, że spędzi z nimi czas.
- Taaaak! - Krzyknęła ucieszona starsza.
- To co? Na plac zabaw? - Spytał Robert, a obie dziewczynki się zgodziły.
Pojechali na zwykły publiczny płac zabaw. Zawsze myślał, że dzieci tak sławnych i bogatych osób mają życie z prywatnym chociażby placem zabaw i ochroniarzami, a Robert starał zapewnić im jak najbardziej zwykle życie.
Wyszli razem z auta i ruszyli w strone wejścia. Klara odrazu pobiegła na chuśtawki, a odrazu za nią Laura. Chwile się chuśtały, bylo słychać zadowolenie i śmiechy.
- Ja już nie chce. - Powiedziala Laura i wyciągnęła rączki do przodu, więc Gavi bez zastanowienia wzial ja na ręce.
- Co robisz? - Zawrócił się w strone Roberta, gdy usłyszał dzwięk robienia zdjecia.
- Nic, po prostu wyglądacie uroczo. - Zaśmiał się, jego uśmiech wydawał mu się tak szczery, że wybaczył mu odrazu.
Dziewczynki bardzo polubiły Gaviego. Tak bardzo, że po godzinie ciągłej zabawy nie miały dość i jedynym przekonaniem ich by już wracać było to, że jutro także sie razem pobawią.
Chłopak też polubił dziewczynki tak bardzo, że sam nie chciał się z nimi rozstawać.
Robert odwiózł Gaviego do domu, a sam pojechał z nimi na obiecane jedzenie.
Oboje spędzili na prawdę fajny wieczor.
Przeglądając tiktoka natrafił na samego siebie. Jakie było jego zdziwienie gdy zobaczył siebie z Laura. Widocznie Robert wrzucił to zdjęcie na story.
Z ciekawości zaczął czytać komentarze.
Nie wiedzieć czemu ludzie oczekiwali wyjaśnień kim był.
Nawet trafił na profil ktory był tylko o nim.
Było bardzo dużo teori i spekulacji.
Ostatni film był z placu zabaw, bylo widać na nim jego zabawę z dziewczynkami. Ten profil mial bardzo dużo wyświetleń co go troche przestraszyło.
Nawet nie był świadomy, że ktoś go nagrywał, chodź mógłby sie tego spodziewać.
_______________
Kolejny❤️
I jak? Podoba sie?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top