74 Urodziny Kuby Cz. 1
Po odstawieniu dzieci do żłobka i szkoły Natalia i Kuba pojechali do pracy.
K. Kochanie nie uważasz, że dzisiaj jest szczególny dzień.
N. Dlaczego ten jest akurat szególny? Dzień jak co dzień.
K. Nie uważasz, że dla pewnej osoby dzisiejszy dzień jest szczególnie wyjątkowy.
N. Ciekawe dla kogo?
K. Dobrze nie ważne nie było tematu,a tak poza tym już jesteśmy.
N. Super.
Chwilę później pokój operacyjny Natalii i Kuby.
PZ. Cześć na razie nie ma żadnej sprawy więc wypełnijcie zaległe raporty. Jak coś będzie to dam znać.
K. Spoko.
W między czasie Natalia postanowiła napisać do córki w sprawie imprezy dla Kuby.
Natalia:
Córcia jak tam w szkole?
Gaja.:
Wszystko dobrze. Jak tam tata? Domyśla się coś?
Natalia:
Nic a nic?. Nie ma pojęcia o tym?
Gaja:
To dobrze. Mamuś napiszę później bo mam teraz lekcję.
Natalia:
Dobrze nie przeszkadzam. A co masz teraz za lekcję?
Gaja:
Angielski i kartkówkę ze słówek. Wiem, że będzie dobrze bo się uczyłam.
Natalia:
Dasz radę moja córcia buziaki.
K. Z kim ty tak piszesz?
N. A tak się składa, że z naszą córką.
K. O czym tak pisałaś z Gają?
N. Pytałam się jak tam w szkole i co ma za lekcję.
K. I co?
N. No wszystko dobrze teraz ma angielski i kartkówkę na którą się uczyła.
K. Z czego ma tą kartkówkę z angielskiego?
N. Mi napisała, że ze słówek.
K. A to na bank będzie 5 bo ona nawet umie piosenki po angielsku zaśpiewać całe gdzie większość osób z jej klasy umie tylko na wyrywki albo wcale.
N. No to akurat prawda.
PZ. Słuchajcie jest sprawa.
K. Jaka.
PZ. Otóż w nie jakim Sochaczewie doszło do porwania dziecka konkretnie prawie 2 letniego chłopca.
N. Wiemy coś więcej. Dane dziecka rodziców.
PZ. Rodzice dziecka to Niejaki Sebastian Lisowski i Angelika Dąbrowska. Chłopiec ma na imię Szymon Lisowski.
K. No dobra zbieramy się.
N. Tak.
K. Jak my tam dojedziemy?
N. Przez Żelazową Wolę. Będzie najszybciej.
PZ. No to w drogę.
Po tym jak detektywi wyruszyli spod komendy naczelnik wydziału Piotr Zarembski w tym samym czasie postanowił zadzwonić do Wnuczki.
G. Tak dziadku?
PZ. Cześć Gaju jak tam w szkole?
G. Dobrze właśnie idę po maluchy bo odwołali mi ostatnie dwie lekcje.
PZ. Okej to dawaj z nimi odrazu na komendę.
G. A rodzice.
PZ. Pojechali na wezwanie. Jak będą w żelazowe woli to mi ma Natalia dać znać.
G. Okej. Czyli faza 1 rozpoczętą to ja rozpoczynam fazę 2 z babcią.
PZ. Okej to dawaj.
G. Jasne zaraz będziemy.
Rozmowa w samochodzie Natalii i Kuby.
K. Dziwne to bo trochę do tego Sochaczewa mamy.
N. No 50 km no 55.bo spod komendy.
Dźwięk telefonu.
K. Zobaczysz kto to?
N. Zarembski.
K. To odbierz.
N. No cześć szefie/tato.
PZ. Gdzie jesteście.
K. Obok pałacu kultury.
PZ. Słuchajcie fałszywy alarm dziecko się znalazło więc wracajcie.
K. No dobra.
N. Będziemy za jakieś pół godziny do godziny max do godziny bo musimy jeszcze zatankować auto.
PZ. Ale po tym odrazu na komendę.
K. No jasne szefie.
PZ. To do potem.
N. No na razie.
K. Dziwne to trochę. Nawet bardzo.
W tym samym czasie na Komendzie.
PZ. Będą za jakieś pół godziny do godziny.
MR. Okej tort jest u ciebie a dekoracje są już porozwieszane w ich pokoju operacyjnym.
Pół godziny później
G. Już są.
Przed komendą.
N. Kochanie zaczekaj.
K. O co chodzi?
N. To bardzo ważne i dlatego muszę Ci zawiązać oczy bo to niespodzianka.
K. Aha okej no dobrze.
Chwilę później
K. Skarbie mogę już to zdjąć?
N. Jeszcze chwilka. Okej jak powiem już to możesz ściągnąć dobrze kochanie.
K. No dobrze.
N. Super. Już!!!
K. Natalia? O co tu chodzi? Może mam wejść.
Wszyscy. NIESPODZIANKA!!!! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KUBA!!!!
K. Ale jak kiedy?
N. Wszystkiego najlepszego Kochanie.
K. A jednak pamiętałyście.
G. No pewnie ale musiałyśmy udawać, żeby wyszła ta niespodzianka.
K. No to muszę wam powiedzieć, że udała wam się Niespodzianka.
G. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin tato. Kocham cie bardzo.
K. Dziękuję bardzo i ja ciebie też bardzo kocham córeczko.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top