Kilka miesięcy później roczek Lei i Maxa. W domu Roguzów przygotowywane jest przyjęcie urodzinowe dla bliźniaków.
G. Mamo maluchy przewinięte i ubrane.
N. Dobrze dziękuję Ci Gaju za pomoc.
G. Mamo dla mnie to żaden problem. Uwielbiam zajmować się swoim rodzeństwem.
N. Wiem wiem. Super, że mają taką fajną starszą siostrę.
G. No to akurat prawda. A gdzie tata?
N. Pojechał po tort dla bliźniaków.
G. Okej. To ja pójdę po Leę i Maxa.
N. Pójdę z tobą.
G. Okej.
Chwilę później.
K. Kochanie, Gaja jestem.
G. Cześć tato.
N. Hej kochanie.
K. Cześć.
G. Tato masz tort.
K. Tak jest w samochodzie zaraz po niego pójdę.
N. O nie ty posiedzisz z dziećmi a ja po niego pójdę.
K. No dobrze skarbie.
G. No nie wierzę maluchy już same stoją na własnych nóżkach.
N. No proszę.
K. Nasze maleństwa.
Max. Ta-ta.
K. Mój synek powiedział swoje pierwsze słowo.
N. Nasz synek Kochanie.
K. Nasz nasz.
Lea. Ma-ma.
N. O nasza córeczka też powiedziała pierwsze słowo.
G. Słodziaki.
Lea&Max. Sisi.
K. Chcą do swojej starszej siostry.
G. Lea Max chodźcie do mnie. Moje kochane rodzeństwo. Nikomu nie pozwolę was skrzywdzić.
Lea. Sisi baba koko cici.
G. Ja ciebie też bardzo kocham.
Max. Sisi.
G. Ciebie też bardzo kocham braciszku.