51 Gaja I Nauka Jazdy Na Rowerze
Kilka dni później po akcji w szkole Gaja i Kuba spędzają czas w parku na nauce jazdy na rowerze.
K. Gotowa?
G. Chyba tak. Boję się tato.
K. Spokojnie będę cały czas przy tobie.
G. A jak się przewrócę.
K. To nic upadniesz i powstaniesz jeszcze raz i spróbujesz pojechać jeszcze raz. Lepiej?
G. Lepiej. Dobra jedziemy.
K. No to na trzy. Raz.... Dwa.... Trzy....
G. Daje radę. Tato widzisz.
K. Tak widzę ale skup się na drodze.
G. Już. Tato goń mnie.
K. Zaraz cię złapie.
G. Nie złapiesz.
Po godzinie Gaja i Kuba wrócili do domu.
K. Kochanie już jesteśmy.
N. Fajnie. Jak było?
G. Super. Na początku trochę się bałam ale tata mnie uspokoił i poszło gładko.
N. To najważniejsze.
G. I graliśmy w berka ja jechałam na rowerze a tata biegł z mną.
N. No i kto wygrał?
G. Tata. Gdyby nie to, że za szybko jechałam to bym wygrała ale o mały włos i bym wpadła do jeziorka.
N. Gaja Kochanie dlaczego tak szybko jechałaś?
G. Już mówiłam bo uciekałam przed tatą więc w sumie to też trochę wina taty.
K. Młoda wiesz, że się pogrążasz w tym momencie.
G. Oj tato ale taka prawda.
K. No już dobrze.
G. Jak tam moje rodzeństwo?
N. A śpią sobie w najlepsze.
K. Moja żoneczka dała sobie sama radę z maluchami.
N. A jak.
K. Mam najwspanialszą żonę i dzieci na świecie.
N. A ja mam najwspanialszego męża i dzieci na świecie.
G. A ja mam najwspanialszych rodziców i rodzeństwo na świecie.
K. Nic więcej. Czego chcieć więcej.
N. No właśnie.
G. Mamo głodna jestem.
N. To co zamawiamy pizzę?
K. Okej
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top