43. Dzień Wnuczki Z Dziadkiem.
Tego samego dnia godzina 14:25 Gaja i Zosia skończyły lekcje. Przed szkołą na Gaję czeka już jej dziadek Piotr Zarembski.
PZ. Tutaj Gaju.
G. Dziadek.
PZ. Jak tam w szkole?
G. Dobrze dostałyśmy z Zosią dzisiaj 5 z matematyki za zadanie domowe i 6 z angielskiego za nasze wypracowania.
PZ. O to super. Cześć Zosiu.
Z. Hej dziadku. Gaja to ja lecę do taty do pracy.
G. Okej to do jutra.
Z. No na razie pa dziadku.
PZ. Pa Zosiu.
G. To gdzie idziemy?
PZ. To może na pizzę a potem na lody?
G. Okej.
PZ. To wskakuj do samochodu.
G. Okej.
W tym samym czasie w domu Natalii i Kuby.
MR. Natalko jak długo się znacie z moim synem?
N. No trochę się znamy.
Mr. A Dokładnie to gdzie się poznaliście?
N. W pracy to znaczy Kuba dołączył do nas w bardzo trudnej dla mnie chwili.
MR. To znaczy?
N. Przed Kubą moim partnerem zawodowym był Robert Barcz, ale zginął w wybuchu naszej starej komendy razem z naszym informatykiem Adamem Pazio.
MR. Kochana jak ty się z tym czujesz?
N. Dobrze. Co prawda to nadal boli ale nie tak jak kiedyś. Gdyby nie ten wybuch może nigdy nie poznałabym Kuby i bym się w nim nie zakochała.
MR. A Gaję jak poznałaś?
N. Przez przypadek kiedy przyszła do nas na komendę bo szukała swojego biologicznego taty, a ja akurat w tym samym czasie powiedziałam Kubie że jestem w ciąży bliźniaczej.
MR. Jak to Kuba przyjął?
N. Bardzo dobrze wręcz skakał i krzyczał z radości. Gaja tak samo się cieszyła kiedy dowiedziała się że będzie starszą siostrą.
MR. Dla mnie najważniejsze jest szczęście mojego syna a przy tobie i Gai i waszych bliźniakach jest szczęśliwy.
N. Nawet bardzo.
Płacz maluchów.
N. Oho już im się znudziło spanko.
MR. To ja Ci nie będę przeszkadzać.
N. Nie no skądże ten pomysł a poza tym to są pani wnuki tak samo jak Gaja. Więc niech pani zostanie to pozna pani drugą wnuczkę i wnuka.
MR. No dobrze ale Natalko nie mów mi pani tylko Mamo bo w końcu jesteś żoną mojego syna.
N. Dobrze Mamo a teraz przepraszam ale idę do maluchów.
MR. Dobrze poczekam.
Po nakarmieniu i przewinięciu maluchów Natalia zeszła z nimi do salonu gdzie czekała na nich mama Kuby.
Mr. Natalko może Ci pomogę?
N. Mamo jakbyś mogła wziąść małą do siebie.
MR. Dobrze. Jaka słodka podobna do Kuby.
N. Za to synek do mamusi.
MR. A jak moje wnuki mają na imię?
N. Odrazu mówię, że to Gaja im wymyśliła imiona.
MR. Naprawdę?
N. Tak małej dała na imię Lea a małemu Max.
MR. Ładne im wybrała imiona.
N. Tak to prawda, jak Kuba i Gaja wrócą to chce z nimi zacząć już planować chrzest maluchów naszych i mojego brata.
MR. To zostałaś ciocią.
N. Już po raz drugi bo mój brat ma jeszcze starszą córkę Zosię, która jest w wieku Gai.
Słuchać otwieranie drzwi.
G. Hej mamo.
N. Cześć skrabie jak było z dziadkiem?
G. Super. Hej maluchy widzę, że poznałyście już babcię Marię.
MR. Gaju piękne imiona im wybrałaś.
G. Dziękuję babciu bo mama z tatą pewnie by się kłócili.
N. Młoda.
G. No co a nie?
N. No tak. Jesteś głodna?
G. Nie z dziadkiem byliśmy na pizzy i na lodach?
N. To najedzona jesteś.
G. Tak i lecę na górę do siebie robić lekcję i się pouczę.
N. Dobrze.
G. A tata o której będzie?
N. Jakoś wieczorem a co?
G. A nic poprostu po szkole jak byłam z dziadkiem miałam wrażenie że coś złego się stanie.
N. Gaju córeczko nie martw się wszystko będzie dobrze daję Ci słowo i twój tata za 2 góra max 3 godziny wejdzie tymi drzwiami z wielkim uśmiechem do nas.
G. Dajesz słowo?
N. Słowo Harcerza.
G. Kocham cie mamo.
N. Ja ciebie też. No a teraz marsz do pokoju odrobić lekcję.
G. Tak jest pani aspirant sztabowy.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top