21 Koniec Roku Szkolnego I Wakacje U Dziadka.

26 czerwca koniec roku szkolnego. Tego dnia Natalia i Kuba oraz reszta rodziny wybrali się z Gają i Zosią na ich zakończenie roku.
Szkoła Gai i Zosi. Chwilę po przemówieniu pani dyrektor  nastał moment wręczenia świadectw i nagród. Teraz przyszła pora na klasę Gai i Zosi.
Al. Nagrodę dyrektora za najlepszą średnią w całej szkole i godne reprezentowanie szkoły w konkursie talentów otrzymują. Zosia Mazur i Gaja Roguz brawa.
G. Super.
Z. I to jak.
Dyr. Gratuluję.
Z. Dziękuję.
Dyr. Gratuluję.
G. Dziękuję.
Al. Gratuję Zosiu.
Z. Dziękuję.
Al. Gratuluję Gaju.
G. Dziękuję.
Po zakończeniu roku.
K. Moja córeczka same 6 z wszystkich przedmiotów.
N. No nie powiem super.
K. Zosia też takie same oceny i pewnie taką samą macie średnią?
Z. No pewnie wujku bo my razem się do wszystkiego uczyłyśmy przez cały rok.
Olo. To prawda czasami nawet była 01:00 a one nadal się uczyły.
K. Ważne że zdały i im się to opłaciło.
G. No zwłaszcza, że po szkole chcemy iść do szkoły policyjnej na profil kryminalno-śledczy.
N. No proszę. Nasza córeczka wdała się w rodziców.
G. No pewnie.
Kruk. To miej pewność że macie u nas staż.
Z. Super.
G. Zośka patrz dziadek tam stoi. Chodźmy do niego i pokażemy mu nasze świadectwa.
Z. Okej.
G. Dziadku.
PZ. Tu są moje najukochańsze wnuczki.
Z. Dziadku dostałyśmy nagrodę dyrektora za najlepsze średnie w całej szkole. Zobacz.
PZ. Świadectwa z paskiem moje mądre wnuczki. To co na lody?
G. Tak ale rodzice stawiają lody i pizzę.
Z. Super.
K. Co rodzice?
G. Idziemy na pizze i lody ale wy stawiacie.
Olo. No niech wam będzie w końcu macie koniec szkoły.
G. Super.
Pz. Witaj Natalio i Olgierd.
N. Hej tato.
Olo. Cześć.
PZ. Jak tam moje wnuki?
N. Bardzo dobrze mała wogule nie płacze ale za to mały daje popalić. Normalnie cały Kuba.
K. No wiesz co kochanie?
N. Oj no już dobra.
G. Mamo a mogę dzisiaj spać u dziadka?
Z. Tato ja też mogę?
PZ. Dla mnie nie ma problemu ja uwielbiam jak moje wnuczki mnie odwiedzają i spędzają, ze mną czas.
N. Skoro tak to okej.
G. Super.
Olo. Skoro Gaja może to ty też możesz.
Z. Super a możemy na dłużej zostać u dziadka?
K. Ile wy chcecie spędzić u dziadka?
G. 2 tygodnie.
PZ. Dla mnie to żaden problem mogą nawet miesiąc że mną zostać.
N. Tato.
PZ. No co.
Z. 2 tygodnie nam wystarczą, żeby nasłuchać się opowieści o tym co się działo na komendzie jak dziadek był jej naczelnikiem.
N. No proszę widzę, że wy to sobie już zaplanowałyście.
Z. No pewnie ciociu.
Następnego dnia
N. Gaja dziadek  z Zosią na ciebie czekają.
G. Już idę.
Z. Cześć Gaja.
G. Hej Zosia cześć dziadku.
PZ. Cześć wnusiu.
G. Dobra to my lecimy. Ucałuj ode mnie tatę. Zadzwonię jak dojedziemy.
N. Jasne. Pa.
G. Pa kocham was.
N. My ciebie też. Tylko grzecznie mi tam.
G. Tak Mamo.
Z. No pewnie ciociu. Pa.
N. Pa.
PZ. Spokojnie Natalko nic im nie będzie macie całe 2 tygodnie dla siebie z Kubą.
N. Tak tato.
PZ. Lecę bo mi nie dadzą spokoju.
N. No Na razie.
Płacz Lei.
N. Co się stało Lea. Tęsknisz za siostrą tak? No już mamusia jest tatuś też zaraz będzie i razem spędzimy czas. Ty ja tata i Max.
K. Kochanie już jestem! Natalia? Natalia!?! - słyszy płacz Maxa.
K. Hej synku co się stało? Chcesz do mamusi albo do Gajeczki tak? No to teraz synu musi wystarczyć Ci tata.
N. Lea ma ten sam problem co Max.
K. W jakim sensie?
N. Oboje chcą do Gai. Skarbie przepraszam że się wcześniej nie odzywałam.
K. Niech no zgadnę zaraz po tym jak Gaja pojechała Lea zaczęła płakać.
N. Tak.
K. Właśnie kiedy ona pojechała?
N. Chwilę przed tym jak wróciłeś.
K. Aha. Czyli mamy 2 tygodnie żeby....
N. Żebyśny ten czas spędzili z bliźniakami bo nim się obejrzymy a będą już takie pyskate jak Gaja.
Płacz Maxa i Lei.
N. Dziwne zwykle jedno z nich płacze a drugie później.
K. Masz rację.
N. Coś się musiało stać.
K. Tylko co?
N. Nie wiem ale trzeba to sprawdzić.
K. To ty idź do Maxa a ja pójdę do Lei.
N. Okej.
K. Hej córciu co się stało? Komuś chyba trzeba zmienić pieluszkę. No i po kłopocie. Oj nie płacz córcia. Chcemy jeść? Nie? A może chcemy do mamy? Też nie. Gaja pewnie chcesz do siostry co? Tak myślałem.
N. Kuba jak u ciebie?
K. Musiałem tylko przewinąć i ją uspokoić bo chce do Gai.
N. Max to samo.
Gaja dzwoni na komunikatorze.
K. Kto to może być.
N. Chyba Gaja.
K. Świetnie się składa. Może bliźniaki się uspokoją.
N. Oby.
K. Cześć córcia.
G. Hej Mamo hej tato.
N. Jak tam?
G.Super byliśmy na lodach i nawet na placu zabaw się pobawiłyśmy.
K. To fajnie.
G. A u was jak tam?
N. Powiem szczerze maluchy za tobą tęsknią musieliśmy im pokazać jakiś filmik z tobą albo twoje zdjęcia.
G. Aha okej.
K. O wilkach mowa wstały maluchy pójdę po nich.
N. Dobrze.
K. Synek idzie do mamusi a córeczka zostaje u tatusia.
G. Hej szkraby. Co tam rodzicom dokuczacie co? Jaka była umowa? No słucham co macie na swoją obronę?
PZ. Gaja kolacja!
G. A co na kolację.
PZ. Kanapki z serem ogórkiem szynką i pomidorem.
G. To zaraz zejdę bo z rodzicami rozmawiam.
PZ. Okej ale zejdź zaraz.
G. Dobrze.
K. Widzę, że Ty już wykąpana.
G. No tak teraz Zosia się kąpię.
N. To fajnie udanych 2 tygodni.
G. Dziękuję i wam też a wy maluchy bądźcie grzeczni.
N. Kochamy cię córciu.
G. Ja was też.
K. Buziaki papa.
G. No papa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top