18 Lea i Max Roguz

Następnego dnia do szpitala przyjechał Kuba z Gają.
G. Hej Mamo jak się czujesz?
N. Bywało lepiej.
G. Gdzie maluchy?
N. Tutaj obok przed chwilą ich nakarmiłam i zasnęli.
G. Jacy oni słodzcy.
K. Ty też taka byłaś jak się urodziłaś
G. Lea jest podobna do ciebie tato, a Max do mamy.
N. To prawda i pomyśleć, że to nasza spokojna księżniczka pchała się na ten świat to czysty Kuba.
K. No wiesz co kochanie?
N. Taki tam żarcik.
MN(Mama Natalii). Witaj córeczko.
N. Mama? A co ty robisz w Polsce?
MN. Przyjechałam się z tobą zobaczyć.
N. Po 20 latach. Zastawiłaś mnie i tatę i wyjechałaś razem z moim bratem, którego nigdy nie poznałam i nigdy nie poznam.
K. Skarbie zostawimy was same.
N. Nie ma potrzeby zostańcie ty i Gaja.
G. No dobrze mamo.
MN. Przepraszam a Pan kim jest?
K. Kuba Roguz mąż Natalii ojciec Gai oraz Lei i Maxa. A pani zgaduję to mama mojej żony i matki moich dzieci.
Kar. Tak Karolina Nowak.
N. Czego chcesz. Nie dość już szkód narobiłaś. Przez ciebie tata popełnij zabójstwo z samobójstwem zostałam sama.
Kar. To nie był twój prawdziwy ojciec. Twoim prawdziwym ojcem jest Piotr Zarembski.
K. Nasz były naczelnik.
N. Co proszę.
PZ. Miałem o to samo zapytać. Cześć Karolina kope lat.
G. Dziadek Piotrek.
PZ. Cześć Gajeczko.
G. Dziadku musisz zobaczyć Leę i Maxa. Lea jest podobna do taty, a Max do mamy.
PZ. No to musisz mi ich pokazać.
G. Jasne chodź.
PZ. Faktycznie miałaś rację w sprawie ich podobieństwa.
G. Mówiłam.
Kar. Natalko czy ja mogę ich też zobaczyć.
N. Nie bo nie jesteś ich babcią, a ja twoją córką.
Kar. Natalciu.
N. Tylko nie Natalciu zraniłaś mnie wiele lat temu zostawiając mnie samą bez mamy kiedy naprawdę jej potrzebowałam. Ty się mnie poprostu wyrzekłaś.
Kar. Natalko przepraszam wybaczysz mi. Zrobię wszystko abyś mi wybaczyła.
N. Jak?
Kar. Co jak?
N. Jak ma na imię mój brat?
Kar. Olgierd Mazur ma moje panieńskie nazwisko.
K. Przecież u nas na komendzie pracuje Olgierd Mazur.
N. Chyba nie myślisz, że...
Olo. Tak Natalia to ja jestem twoim starszym bratem.
K. Czyli Gaja i Zosia to kuzynki.
N. Na to wygląda.
G. Super. Nie dość że mój przyszywany dziadek to tak naprawdę mój prawdziwy dziadek i moja najlepsza przyjaciółka jest moją kuzynką. Moją i Mojego super młodszego rodzeństwa.
Z. Super. Czyli to są moi prawdziwi ciocia i wujek? A Gaja to moja kuzynka?
Olo. Tak córciu.
Z. Super.
Kar. Natalia Olgierd nie wiem co mogę jeszcze dla was zrobić, żebyście mi wybaczyli.
G&Z. My wiemy co może pani zrobić.
Kar. Co takiego?
Z. Wyjść i nie wracać.
Kar. Ale jak to?
G. Normalnie nie chcemy pani w naszym życiu i najlepiej będzie jak pani się od nas odczepi i zostawi nas w spokoju tak jak to zrobiła pani mojej mamie 20 lat temu żegnam i nie do zobaczenia.
Z. Żegnam panią.
Kar. Ale
G&Z. Dowidzenia.
PZ. Jestem pod wrażeniem dziewczynki.
G&Z. Dzięki dziadku.
PZ. Natalko ja naprawdę nie miałem o niczym pojęcia. Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Jeśli tego chcesz to zniknę z waszego życia raz na zawsze.
G. Nie dziadku nie rób nam tego nie zostawiaj nas.
N. Gaja ma rację zostań. A poza tym zawsze chciałam mieć ojca, a teraz mam i nie chcę by mnie zostawiał.
PZ. Córciu.
N. Tato.
PZ. Muszę Ci powiedzieć, że mam cudowne dwie wnuczki i wnuka.
G. Chyba raczej trzy wnuczki i wnuka.
PZ. Jak to?
G. A Zosia to co pies?
Olo. Za niedługo będzie szef miał jeszcze więcej wnucząt a Natalia może kolejną bratanicę albo bratanka.
Z. Tato o co chodzi?
Olo. Chodzi o to, że Majka jest w ciąży.
Z. Co? Będę starszą siostrą ekstra.
N. A ja po raz drugi zostanę ciocią.
PZ. Bardzo się cieszę ale Kuba Olgierd nie mówcie mi szef tylko tato okej. Kuba w końcu jesteś mężem mojej córki, a Majka mam nadzieję, że wkrótce zostanie moją synową.
Olo. Pożyjemy zobaczymy tato.
PZ. Gaja Zosia co powiedzie na lody co? Zostawimy waszych rodziców samych niech sobie pogadają.
Z. Okej tato mogę?
Olo. Pewnie.
G. Mamo tato ja też mogę?
K. Jasne ale o 20.00 max w domu.
G. Może być 20.30?
N. No dobra ale ani minuty dłużej.
Olo. Zośka ciebie też to tyczy najpóźniej w domu o 20.30.
Z. Jasne tato.
N. A teraz zmykać zanim zmienimy zdanie.
G. Zosia ruchy. Chodź dziadek.
PZ. Już idę. Narazie młodzieży.
N&K&Olo. Pa tato

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top