17 Ślub Wesele i Narodziny Bliźniaków

2 miesiące później ślub Natalii i Kuby. Oboje przygotowują się u siebie w domu ale w innych pomieszczeniach. Kuba w ich sypialni a Natalia w pokoju Gai.
N. Denerwuję się.
G. Mamo po pierwsze nie masz czym się denerwować, a po drugie jestem przy tobie i ten stres może źle wpłynąć na dzieci pamiętaj o tym.
N. Wiem pamiętam ale poprostu się boję, że o czymś zapomnieliśmy.
G. Mamo wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Kocham cię mamo.
N. Ja ciebie też córeczko. Ałła.
G. Co się dzieje?
N. Nic tylko młoda dała o sobie znać.
G. Pomogę. Hej siostra daj tam na wstrzymanie i ty braciszku też bo dzisiaj nasza mama ma się wzruszać a nie płakać z bólu bo jej żyć nie dajecie łobuzy. Lepiej?
N. Zdecydowanie.
An. Dobra Natalia makijaż masz młoda też ma, włosy obie macie ułożone to teraz sukienki.
G. Ja pierwsza bo to co najlepsze zostawiamy na koniec.
N. No dobrze.
An. Gaja gotowa?
G. Buta drugiego zapinam. I jak?
An. Cudownie.
N. Moja córeczka i moja księżniczka.
An. Dobra to teraz Ty Natalia.
N. Okej.
G. Mamusiu już?
N. Tak tylko buty Aneta będzie mi musiała zapiąć.
An. Jasne tylko wychodź już.
N. No już już. I jak.
An. Wow wyglądasz oszałamiająco.
G. Mamusiu tata jak cię zobaczy to padnie z wrażenia.
Majka. Zgadzam się z młodą.
G. Tata mi napisał, że są już gotowi i, że jadą już do kościoła a na dole czeka na nas Piotr Zarembski.
N. No tak bo go poprosiłam o to aby mnie odprowadził do ołtarza.
G. To co wszystkie gotowe to schodzimy.
Majka. Tak.
Na dole.
PZ(Piotr Zarembski). Wow Majka Aneta Gaja wyglądacie cudownie a ty Natalia najpiękniej na świecie.
N. Dziękuję.
G. Proszę pana mogę się o coś Pana spytać?
PZ. Pewnie pytaj o co chcesz?
G. Czy zamiast nazywać Pana pan mogę mówić do Pana dziadek?
PZ. No pewnie. Mam pszyszywaną wnuczkę.
G. A ja mam przyszywanego dziadka.
PZ. Dobra jedziemy?
N. Tak.
W kościele
K. Stary denerwuje się.
Kr. Nie masz czym. Stary Natalia to kobieta twojego życia tak czy nie?
K. No tak kocham ją całym sobą i naszą trójkę dzieci.
Kr. Jak to trójkę?
K. No Gaja i bliźniaki, które za jakiś czas przyjdą na świat.
Kr. No tak.
Drzwi od kościoła się otwierają i wchodzą przez nie Majka, Łucja, Lena, Aneta i Gaja, a na końcu Natalia z Zarembski pod ręką.
Kuba na widok Natalii jest oszołomiony.
K. Pięknie wyglądasz skarbie.
N. Dziękuję.
Ks(Ksiądz). Moi mili zgomadziliśmy się tutaj aby połączyć więzłem małżeńskim Natalię Nowak i Kubę Roguza. Jeżeli jest ktoś kto ma powód aby ta dwójka nie mogłaby związać się na zawsze niech powie teraz albo zamilknie na wieki. A teraz proszę wszystkich o powstanie. Natalio Kubo podajcie sobie prawe dłonie. Proszę powtarzać za mną.
K. Ja Jakub biorę ciebie Natalio za żonę i ślubuję Ci miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże w trójcy jedyny i wszyscy święci.
N. Ja Natalia biorę ciebie Jakubie za męża i ślubuję Ci miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże w trójcy jedyny i wszyscy święci.
Ks. Teraz czas na obrączki.
K. Natalio przyjmij tę obrączkę jako znak mojej wielkiej miłości do ciebie.
N. Jakubie przyjmij tą obrączkę jako znak mojej wielkiej miłości do ciebie.
Ks. Co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela. Na mocy nadanej mi przez Boga ogłaszam was mężem i żoną. Możesz pocałować żonę.
Kuba namiętnie pocałował Natalię, która to oddała.
Po zakończonym ślubie wszyscy udali się na salę weselną. W kolejce do składania życzeń ustawili się wszyscy z rodziny Natalii i Kuby oraz ich znajomi. Gdy wszyscy złożyli im już życzenia podeszła do nich Gaja z życzeniami.
G. Mamo tato nie wiem czego wam życzyć ale jednego jestem pewna. Kocham was najbardziej na świecie i cieszę się że mogę do was mówić Mamo i tato. Cieszę się też, że już niedługo zostanę oficjalnie starszą siostrą.
K. Gaju to słodkie co powiedziałaś.
N. To prawda córeczko i my jesteśmy dumni że to właśnie ciebie możemy nazywać naszą córką.
K. Rodzinny przytulas.
G. To teraz tato jak będziesz się droczył z mamą to nie będziesz mówił pani Nowak tylko pani Roguz.
K. To prawda.
Tydzień później od ślubu Natalii i Kuby minął tydzień.
G. Mamo,tato.
K. Tak skarbie.
N. O co chodzi?
G. Macie już wybrane imiona dla maluchów.
N. Nie myśleliśmy nad tym.
G. Bo ja tak się składa, że mam dla nich imiona.
K. Tak to dawaj.
G. Dla chłopca Max a dla dziewczynki Lea.
N. Ładne imiona.
K. Piękne imiona im wybrałaś.
G. Czyli kwestia imion dla mojego rodzeństwa załatwiona?
K. Tak.
N. Ałła.
K. Natalia co się dzieje?
N. Zaczęło się dzieci chcą już z nami tutaj być.
K. Przecież to za wcześnie.
N. Powiedz to im.
G. Tato jedź z mamą do szpitala. Ja zadzwonię po kogoś, żeby po mnie przyjechał.
K. Jasne.
W szpitalu
Piel. Co się dzieje?
K. Moja żona 32 tydzień wody odeszły.
Piel. Na porodówkę z panią.
N. Kuba boję się.
K. Spokojnie jestem z tobą.
Lek. Pan jest ojcem dzieci?
K. Tak.
N. Kuba potrzebuje cię przy porodzie nie dam sobie sama rady.
Lek. Niech Pan pójdzie ze mną.
Na sali porodowej.
Piel. Da pani radę dla dzieci.
N. Nie dam rady. Ojciec dzieci też musi być bez niego nie urodzę.
K. Kochanie dasz radę jestem z tobą.
N. Kuba boję się. Nie dam rady.
K. Dasz radę dla nas dla naszych bliźniaków i dla Gai.
Lek. Dobrze liczę do trzech i na trzy zaczyna pani przeć. Dobrze?
N. Okej.
K. Jestem z tobą.
Lek. Raz.... Dwa..... Trzy mocno mocno mocno mocno przemy.
N. Aaaaaaaa.
Lek. Mamy córeczkę. Jeszcze jeden ostatni wysiłek i kończymy.
N. Kuba nie dam rady.
K. Dasz dla Maxa.
Lęk. Raz... Dwa... Trzy i mocno z całych sił przemy.
N. Aaaaaaa.
Lek. I mamy pięknego chłopczyka.
K. Nasze dzieci nasze maleństwa.
Lek. Zabieramy teraz panią na salę po porodową i zaraz będą tam z panią państwa dzieci.
N. Dobrze.
K. Dałaś radę moja kochana żona.
N. Kocham cię Kuba.
K. Ja ciebie też. Dobra idę powiedzieć tym co czekają na zewnątrz bo pewnie oprócz Gai jest ktoś jeszcze.
N. Pewnie.
Przed salą porodową.
Olo. Kuba idzie.
G. Tato i jak?
K. Z Natalią i maluchami wszystko w porządku. Maluchy są zdrowe.
Kr. Super stary gratki po raz drugi zostałeś Ojcem.
G. A ja starszą siostrą po raz pierwszy.
K. Zaraz będą przewozić Natalię i Maluchy na salę po porodową.
G. Tato a będę mogła wejść potem do nich z tobą?
K. Pewnie w końcu jesteś ich starszą siostrą i to ty im wybrałaś imiona.
Lek. Przepraszam jakie imiona wpisać dzieciom.
K. Ich starsza siostra niech powie.
Lęk. W takim razie proszę mówić.
G. To tak chłopiec Max. M-A-X. A dziewczynka Lea L-E-A.
Lek. Dobrze. Za jakieś 20-30 minut będzie można wejść do pacjentki.
K. Dobrze a będę mógł wejść z ich starszą siostrą bo ona też chcę się zobaczyć z mamą i młodszym rodzeństwem.
Lek. Dobrze.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top