13
— Daj mi spokój Jamie — westchnęłam, będąc urażona jego słowami.
— Jesteś dla mnie zagadką Penelope, a ja bardzo lubię zagadki.
Zmrużyłam oczy na jego słowa, wypuszczając wstrzymywane powietrze.
Nastała cisza, która trochę zaczęła mnie dobijać.
— Może na zgodę zamówimy pizzę, co ty na to? — zaproponował.
— Niech ci będzie, za jedzenie jestem ci w stanie wybaczyć.
Szatyn zaśmiał się, znikając za drzwiami z telefonem w ręku. Zajęłam miejsce z powrotem na jego łóżku i zaczęłam rozglądać się po pokoju. Zauważyłam, że obok mnie, koło poduszki leżał jakiś notes. Wykorzystałam nieobecność szatyna i wzięłam go. Otworzyłam na pierwszej stronie, czytając ciąg słów, domyśliłam się później, że to była piosenka.
„Kiedy pierwszy raz zobaczyłem cię w swoim pokoju, wiedziałem, że zmienisz moje życie
Dziewczyno, mam nadzieję, że jesteś pewna tego, co robisz.
Nie jestem dobry w obietnicach,
Łamie serca, zasady
Dla siebie mogę spróbować,
Spróbować, nie robić rzeczy, których wiem, że nie powinienem."
Przeczytałam uważnie tekst i otworzyłam szerzej oczy ze zdziwienia. Piosenka była cudowna. Do pokoju wrócił Jamie i spojrzał się na mnie w tym samym czasie, co ja na niego. Gdy zauważył, że jego notes był w moich dłoniach, rzucił się na mnie, próbując go zabrać.
— Przeczytałaś to? — spytał, gdy zabrał mi już notes.
— Tak — przyznałam się. — Czemu się tak denerwujesz? Ta piosenka jest cudowna.
— Podoba ci się?
— Tak. — Uśmiechnęłam się. — Przyznaj się, kto zrobił na tobie takie wrażenie, że napisałeś piosenkę.
— Moja była dziewczyna — westchnął, siadając obok mnie. — Nie wiem, czy mogę ci o tym opowiedzieć...
— Możesz mi zaufać.
— Okej. — Uśmiechnął się słabo. — Była najładniejszą dziewczyną w mojej szkole w Kalifornii. Każdy chciał z nią być. Na początku jej nie zauważyłem, bo byłem zajęty łamaniem serc innym dziewczynom, rozumiesz? Czułem wtedy satysfakcję z ranienia ich. Dopóki nie zakochałem się w Skyler, a ona zdradziła mnie z moim dawnym przyjacielem. Zraniła mnie tak bardzo, że popadłem w kłopoty. Wyleciałem ze szkoły przez bójki i alkohol, który przynosiłem. Dlatego rodzice postanowili wyjechać, aby odciągnąć mnie od tego wszystkiego.
— Tak mi przykro, Jamie — wybełkotałam, zakrywając usta dłonią. Byłam w szoku.
Nastąpiła cisza. Zbyt przerażająca cisza.
— Teraz jest już okej — przyznał.
— Najwyraźniej nie była warta twojej osoby lub karma wróciła — oznajmiłam, za co zostałam dźgnięta w żebro.
— Zasłużyłem, za to, jak traktowałem inne dziewczyny. Najważniejsze, że nauczyłem się na błędach.
— I bardzo dobrze!
Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Pizza tak szybko przyjechała? Jamie zbiegł po schodach, a ja powoli za nim. Odebrał jedzenie i oboje zdecydowaliśmy, że usiądziemy w salonie i przy okazji obejrzymy film.
— Pizza pepperoni to najlepsze, co mnie w życiu spotkało — oznajmiłam, zajadając się już drugim kawałkiem.
— Popieram.
— Idziesz dzisiaj na trening? — zapytałam.
— Idę, chociaż nie chce mi się oglądać tego twojego ex.
— Przeżywasz to bardziej niż ja. — Zaśmiałam się.
— W takim razie, idziesz wieczorem ze mną dla towarzystwa.
— Nie ma takiej opcji!!!
— Idziesz — mruknął, kończąc kawałek pizzy.
— Po co? Wiesz, że nie chce oglądać Cole'a, poza tym oglądanie Amy w skąpym stroju cheerleaderki to nie widok, który uwielbiam.
— Pojedziesz tam ze mną, a potem zabiorę cię do Jeffsa, może być?
— Nie mogłeś tak od razu?
_____________________________________________________________________________
Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie głos, albo komentarz. ♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top