-8- Dancing through our house with the ghost of you
- Kocham cię, Ashton.
- Ja ciebie też, Cally. - odparł, bawiąc się jego włosami. - Chyba jesteś gotowy na kolejny list. - Calum przełknął ślinę.
- Jesteś pewny?
- To ty musisz być tego pewny. - Hood kiwnął głową. Wyciągnął z pod łóżka pudełko i wyciągnął kopertę. Jak zwykle, rozerwał ją i rozłożył papier. Tym razem było tam napisane więcej.
Drogi Calumie,
Zaczął czytać.
Może to nie jest jakiś dobry powód, ale wszystko się kiedyś kumuluje. Takie małe igły, kiedy zbiorą się do kupy, mogą zranić bardziej niż miecz, który przebija serce.
Calum odetchnął, odganiając łzy.
Jak wiesz, zawsze miałem w szkole problemy z nauką. W sumie nie interesowało mnie to zbytnio, bo - mimo tego gówna - marzyłem o byciu piosenkarzem. Wiesz, takie marzenie z dzieciństwa, w którym świeciło jeszcze słońce, a tęcza był bardziej kolorowa niż jest obecnie lub była. Wracając do szkoły, najgorzej było z angielskiego, matematyki, fizyki i biologii. Byłem gnojony przez tych nauczycieli. Nie słyszałeś tego nigdy, bo oni to ukrywali. Przed wszystkimi. Ja również próbowałem to ukrywać, ale przed sobą. Bo ja naprawdę nie chciałem umierać, ale nie chciałem - równie mocno - cierpieć. A wiesz jaki jest jedyny sposób na zakończenie męki. Śmierć, Cally. Gnoili mnie, a ja powoli umierałem.
Na zawsze Twój, Ash.
Hood starł łzy rękawem, wtulając się w Ashtona, który rysował coś palcem w powietrzu.
- Kiedy umierałeś, chciałeś tego? - zapytał Calum.
- Gdy zasypiałem, zrozumiałem, co zrobiłem i nie chciałem tego, bo zostawiałem ciebie, Calumie.
- A gdyby cię odratowali? - szepnął.
- Zrobiłbym to ponownie. - Cal spojrzał na niego zdzwiony i zapłakany.
- Dlaczego?
- Bo tak ma być. Nic nie zmienimy. - odparł ze łzami w oczach. Bo Ashton wiedział, co się stanie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top