-12- But I know better now, better now
Drogi Calumie,
Byłem samotny. Mimo tego, że miałem Ciebie i przyjaciół, czułem się samotny. Sam na tym dziwnym i zimnym świecie. Samiuteńki. To kolejny powód, dlaczego mnie już nie ma, bo czułem się samotny wśród ludzi i nie umiałem nic na to poradzić. Po prostu powoli osuwałem się w cień. Tak sekunda za sekundą, minuta za minutą, godzina za godziną, dzień za dniem, miesiąc za miesiącem, a teraz mnie nie ma.
Na zawsze Twój, Ash.
- Umarłeś? Czujesz się samotny? Twoje pierdolone samobójstwo sprawiło, że czujesz się, kurwa szczęśliwy?! - krzyknął Calum. - Jesteś teraz szczęśliwy? Bez problemów? A wiesz co, idioto? Kurwa, zostawiłeś kogoś, kogo obchodzisz! Mnie! A ja tu umieram, kurwa. Nadal jesteś samotny i śmierć tego nie zmieniła, mam rację? - wydarł się na loczka, który płakał. - Zostawiłeś mnie! To ja powinienem płakać, a nie ty! Masz spokój, a ja muszę się tutaj starać, żeby przetrwać. Żeby się, kurwa, nie zabić, tak jak zrobiłeś to ty! - z jego gardła wydobył się wrzask nie przypominający niczego. - Kurwa! - wydarł się i uciekł z pokoju.
Ashtona zaczęły boleć nadgarstki i uda. Co raz bardziej. Z każdym metrem oddalającego się Hooda.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top