4
Węgry pov.
Siedziałem sobie właśnie na kanapie i oglądałem Wróbelka Wili (węgierska baja), kiedy do domu przyszedł brat. Wyglądał dużo szczęśliwiej niż zwykle. W sumie to on rzadko kiedy wygląda na zadowolonego, więc byłem w ciężkim szoku.
W: Więc, jak się bawiłeś?
Spojrzał w moim kierunku, a uśmiech nie schodził mu z twarzy.
P: Dobrze, Niemcy jest taki miły i szarmancki. Zabrał mnie do takiej ślicznej kawiarni i kupił mi tam taką dobrą szarlotkę, i karmił mnie swoim creme brulee, i...
W: Pfft KaRmIł CiE sWoIm cReMe BrUlEe?! ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)
Lengyelország potrzebował chwili, żeby ogarnąć moje zboczone myśli, po czym strzelił facepalma z zażenowania. Tymczasem ja się bardzo śmiałem.
P: Austria cię nie zaspokaja, że cały czas myślisz o seksie, czy co?
W: Robi to tak dobrze, że nie mogę przestać o tym myśleć~
P: Boże daruj...
W: Węgry wystarczy ;)
P: Ja pierdole z kim ja żyje...
Wstałem i przytuliłem się do mojego brata.
W: No już się nie załamuj, Onii-chan! Już nie będę złym bratem. Opowiadaj jak ci tam jeszcze było z tym Niemcy...smakowało ci jego creme brulee~?
Lengyelország mnie odepchnął i spojrzał na mnie jak na debila. Mimo to widziałem na jego twarzy trochę więcej czerwieni niż zazwyczaj. Heheh...
Brat burknął coś jeszcze pod nosem, po czym poszedł do siebie. Ok wkurwianie tego Janusza już mogę wykreślić z listy zadań. Czas na sexting z Austrią~
Ten niewyżyty uke
Hejcia tygrysku~
Wpadniesz dzisiaj do mnie?
Fejedelem 🤴👑 (książę po węgiersku)
Pls tylko nie tygrysku ;-;
Mam flashbacki z teledysków,
które mi twój brat pokazał
Ten niewyżyty uke
O to chodzi 😈😏
Po za tym oboje wiemy, że ja nie
jestem uke w tym związku~
Fejedelem 🤴👑
Powiedz mi to dziś w nocy ;)
*Węgry zmienił swój pseudonim na Daddy will fuck you tonight UwU*
Fejedelem 🤴👑
Heh to się okaże~
= timeskip =
(CRINGE WARNING ;-;)
Polska pov.
W: AUSTRIA AAAAH~
A: Huf...ah, ohh OHHH~
*trzasku trzasku, skrzypu skrzypu*
WiA(Węgry i Austria): AHH, OHH UHHH
*plask*
A: NO WIESZ TY CO? Nie klep mnie po tyłku!
W: Ahh, ale siadło~
A: Z...zamknij się! Ah, Oh! OH!
Ja pierdole. Nie wytrzymam tu. Zaraz tam pójdę i im obojgu przypierdolę. Ja tu kurwa spać próbuję!
Jebnąłem w ścianę, żeby się trochę uciszyli. Nawet tego nie usłyszeli.
Nie kurwa ja mam dość. Wstałem z łóżka ubrałem pierwsze lepsze spodnie i bluzę. Wziąłem telefon, po czym wyszedłem z domu. Jak to możliwe, że nawet z ulicy ich słyszę? Przewróciłem oczami i wyciągnąłem telefon. Była 1:04 świetnie. Gdzie ja o tej porze znajdę jakiś nocleg? Bo tam nie wracam! Wszedłem na mes, żeby zobaczyć czy ktoś w ogóle jest aktywny. U...a kto to nie śpi po nocach?
Polska
Hej, czemu nie śpisz?
Deutschland
Mógłbym cię spytać o to samo, heh.
Po prostu nie mogę zasnąć...
Polska
Mogę u ciebie przenocować? Mój
brat przyprowadził chłopaka ;-;
Powiem tylko tyle, że jest bardzo głośno
Deutschland
Pewnie, zaraz po ciebie przyjadę
Minęło zaledwie 10 minut i już widziałem jak Niemcy zatrzymuje się przed moim domem. Wsiadłem od strony pasażera, zapiąłem pas i ruszyliśmy.
P: Jeju dziękuję, ci. Jeszcze chwila i bym ich zajebał w tym łóżku.
Niemcy nie odpowiedział. Spojrzałem na niego kątem oka. Wyglądał na bardzo zmęczonego i smutnego. Na jego ustach widniał słaby uśmiech, którym próbował zatuszować swoje emocje. Oczywiście bezskutecznie.
P: Nie obudziłem cię, prawda?
N: Nie, nie przejmuj się. I tak bym nie zasnął, mam parę rzeczy do załatwienia.
P: O tej porze? Mam nadzieję, że nie przerwałem ci niczego ważnego.
N: Nein...tylko regularne liczenie kosztów ekonomicznych i takie tam...
Czemu załatwiał to tak późno w nocy? Nie brzmiało to zbyt pilnie...
Dojechaliśmy na miejsce. Kiedy weszliśmy do jego domu, rzucił mi się w oczy bardzo zimny i nowoczesny wystrój. Był bardzo ładny i czysty, ale zarówno pusty, bez życia. Zupełnie jak zdjęcie z gazetki IKEI.
N: Możesz się położyć u mnie w pokoju. Gdybyś mnie potrzebował to będę pokój obok w moim biurze.
Kiwnąłem głową i poszedłem za Niemcy. Jego pokój był podobny do reszty domu. Bardzo czysty i śliczny, jednak wyglądało to tak jakby nikt nigdy nie spał w tym łóżku. Westchnąłem po czym ściągnąłem bluzę i spodnie. Poskładałem i położyłem na skraju łóżka. Wkrótce sam ułożyłem się do spania. Zdziwiło mnie to, że poduszka pachniała zupełnie jak Niemcy. Zaciągnąłem się poduszką, lekko rumieniąc. Ten zapach tak bardzo do niego pasował. Był klasyczny, jednak nietypowy. Sprawiał wrażenie mocnego i zimnego, lecz czuć było w nim swego rodzaju słodką subtelność...zupełnie jak w Niemcy. Po mimo tego upajającego zapachu nie potrafiłem zasnąć. Czułem wyrzuty sumienia, że przeze mnie Niemcy będzie spać na kanapie, albo nie będzie wcale spać.
Świetnie Polska, fajnie, że pomyślałeś o tym dopiero teraz.
Usiadłem na łóżku i spojrzałem na telefon. Jeju serio leżałem tak, przez pół godziny? No to niezłą kokainą się Niemcy psika.
Wstałem i po cichu podszedłem do biura Niemcy. Oparłem się o framugę drzwi i przyjrzałem się gospodarzowi. Coś pisał na laptopie, co jakiś czas zerkając na uporządkowane papiery na jego biurku. Podszedłem do niego po cichutku, aby mu pozaglądać przez ramię. Byłem prawie pewny, że mnie nie zauważy, bo a) jestem świetny w skradaniu się i b) to pomieszczenie oświetlała tylko lampka na biurku. Stanąłem kawałek za nim i oglądałem co tam robi na tym laptopie. Eh...jaka nuda...
N: Pomóc ci w czymś Polen?
O mało się nie wywaliłem, kiedy to powiedział. Co dziwne, Niemcy nawet nie odwrócił wzroku od sterty papierów.
P: Jeju nie strasz mnie! Weź się odzywaj jakoś, że mnie widzisz czy coś.
Niemcy odwrócił się i spojrzał na mnie z lekkim politowaniem.
N: Przecież się odezwałem.
Chciałem coś odpowiedzieć, ale w sumie nie wiedziałem co. Niemcy zaśmiał się krótko i poprawił okulary.
N: Więc co mogę dla ciebie zrobić?
Zastanowiłem się chwilę nad odpowiedzią.
P: Możesz pójść spać ^^
Niemcy uśmiechnął się smutno i z powrotem odwrócił do biurka.
N: Niestety to nie wchodzi w grę.
P: Dlaczego? Jeżeli chcesz wykonywać swoją pracę efektywnie, twoje ciało musi być wypoczęte.
Mówiąc to skrzyżowałem ręce na piersi.
N: Dziękuję za troskę Polen, ale nie mogę.
Przewróciłem oczami i oparłem brodę o jego ramię, dokładniej przyglądając się jego pracy. Widocznie się spiął na tą bliskość. Mnie to specjalnie nie przeszkadzało, a jeżeli jemu tak to miał problem. Ja mam misję do wykonania.
P: Eh...podatki...faktury...sprzedaż...Niemcy to może poczekać do rana. Nie możesz się tak przemęczać.
N: Nie jestem przemęczony.
P: Nie skąd.
Zacząłem go powoli odsuwać od biurka.
N: Polen przestań.
Słyszałem w jego głosie zrezygnowanie. Jeny, ale zmęczone, biedne dziecko.
P: Nu-uh. Idziemy spać.
Westchnął ciężko, po czym wstał z krzesła i podszedł do mnie.
N: Polen, ja rozumiem, że chcesz dobrze, ale proszę przestań. Nie chcę iść spać...
Spojrzał mi smutno w oczy i złapał delikatnie za ramiona. Teraz zrobiło mi się trochę głupio. Nie powinienem być taki upierdliwy. To jest jego dom i to on tutaj rządzi, nie ja...
P: Przepraszam...to może zamiast pracy spędzimy razem trochę czasu? Pogadamy, obejrzymy coś...
Niemcy uśmiechnął się i ściągnął dłonie z moich ramion.
N: W porządku.
Niemcy pov.
Zeszliśmy na dół, Polen zaczął szukać jakiegoś dobrego filmu, a ja przygotowałem popcorn i herbatę.
Wkrótce oboje usiedliśmy na kanapie, Polen przykrył się kocem, bo było mu trochę chłodno i zaczęliśmy oglądać film. Ta alternatywa naprawdę mi się spodobała, czułem, że trochę odpoczywam, po mimo braku snu. Film okazał się naprawdę ciekawy i zmuszał do myślenia po mimo całkiem niezobowiązującej fabuły. Polen zjadł większość popcornu po czym odleciał w połowie filmu.
Zasnął w bardzo śmiesznej i trochę niebezpiecznej pozycji, mianowicie całkowicie na siedząco, nie opierając się o nic. Zastanawiałem się, czy się przewróci, czy też nie. Kiedy zaczął się lekko pochylać w stronę ziemi, złapałem go i chciałem go położyć na kanapie. Problem pojawił się wtedy, gdy Polen wtulił się we mnie przez sen. Nie chciałem go odpychać, więc po prostu się położyłem, pozwalając mu leżeć na mojej klatce piersiowej. To wydawało się takie właściwe, takie naturalne...powoli zacząłem zasypiać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top