1

Od tamtego zdarzenia minęło już kilka lat.

Wszystkie kraje uznały to za samobójstwo, co mi w sumie było na rękę. Przez ten czas udało mi się wiele osiągnąć. Ciężko pracowałem, żeby zrobić coś dobrego dla świata, ale przede wszystkim praca odciągała moje myśli od tamtych czasów. Dużo krajów mi wybaczyło zachowanie mojego ojca...po za jednym. Polen wciąż mnie nienawidzi. Z jednej strony go rozumiałem, w końcu on oberwał najmocniej. Jednak nie mogłem pogodzić się z tym, że wciąż na mnie patrzy jak na nazistę.

Westchnąłem i odchyliłem się na krześle. Tak w zasadzie to nigdy go nie przeprosiłem. Może powinienem, chociaż nie spodziewam się, żeby coś one zmieniły. Po za tym rzadko kiedy widuję Polen. Z jednej strony to dobrze, bo za każdym razem kiedy go widzę czuję się bardzo niekomfortowo. Moje serce bije szybciej, a po kilku sekundach zaczyna boleć. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale dość często o nim myślę i po mimo, że nie rozmawiamy to on wciąż często zajmuje moje myśli.

Wiem, że to jest bardzo niezdrowe, a wręcz toksyczne zachowanie, ale nie umiem przestać.

Zerknąłem na moje biurko, wszystko co miałem zrobić na ten tydzień już załatwiłem, a jest dopiero środa. Sheiße. Wstałem i skierowałem się do kuchni. Zrobiłem sobie kawę, usiadłem w moim salonie i zacząłem przeglądać telefon. Zauważyłem wiadomość od USA.

USA

sup man, nie widziałem cię już od
dłuższego czasu
how's it goin'?

Germany UwU

Byłem zajęty pracą.

USA

well, mam nadzieję, że już

skończyłeś, bo szykuję się dzisiajparty hard dude!
It'd be a shame  gdyby cię nie było

bruh

Germany UwU

Uhh
Chyba przydałoby mi się
trochę rozrywki...

USA

Damn right!

See ya u mnie o 19


Cóż nie sądziłem, że się zgodzę. Bądź co bądź imprezy to nie do końca moje klimaty.

Spojrzałem na zegarek. 13.42. Jako, że mam dość dużo czasu stwierdziłem, że poczytam książkę. Od dawna tego nie robiłem i szczerze mówiąc to tęskniłem za tym. Podniosłem się z ciemno-szarej sofy i podszedłem do półki z książkami. Po wybraniu lektury położyłem się na kanapie, skupiając się na czytanym tekście.

= timeskip =

Kiedy wybiła godzina 17.30 odłożyłem książkę na półkę i skierowałem się do łazienki. Muszę przyznać, że ta lektura była niezwykle pasjonująca. Zatraciłem się w niej tak bardzo, że nie zjadłem obiadu. Cóż i tak nie byłem za bardzo głodny. Wziąłem krótki prysznic, a następnie ubrałem moje codzienne czarne spodnie. Jednakże zamiast przeciętnej białej koszuli, wybrałem tą o szkarłatnym kolorze. Dodatkowo zawiązałem mój codzienny czarny krawat. Przejrzałem się w lustrze. Wciąż wyglądałem bardzo formalnie. Poluzowałem krawat i podwinąłem rękawy koszuli. Lepiej.

Do domu USA mam 10 minut autem, więc zarzuciłem na siebie jeszcze czarny płaszcz, wsunąłem buty i wsiadłem do samochodu.

Dotarłem na miejsce punktualnie. Zaraz jak zapukałem do drzwi otworzył mi sam gospodarz imprezy.

USA: Sup Niemecy! Great cię widzieć!

N: Ciebie także.

Wpuścił mnie do środka i jak się okazało byłem jednym z pierwszych gości. Po za mną byli już Rosja i Ukraina, którzy o czymś dramatycznie dyskutowali w kuchni. Podszedłem bliżej, żeby się przywitać. Oh...oni się po prostu kłócili...

R: Mówię ci że to jest nienormalne, żeby dwóch chłopów tak razem?!?!

U: Pf...Jesteś strasznym hipokrytą Rosja! Jakoś nie masz nic przeciwko związku Japonii z Koreą Południową!

R: Bo dwie laski, a dwóch facetów to coś zupełnie innego~

U: Jesteś ohydny! Uważasz, że kobiety robią to tylko po to żeby zadowolić takich zboczonych oblechów jak ty!

Okej, to ja może lepiej poczekam, aż się uspokoją. USA stanął obok mnie i spojrzał na kłócącą się dwójkę.

N: Chyba powinniśmy ich pogodzić.

USA: Nahh...ciesz się dramą.

Spojrzałem na niego kątem oka. Po mimo tego co powiedział, wydawał się trochę smutny.

R: ALE TO JEST NIENORMALNE!

U: Odezwał się! Ty się po prostu boisz! Myślisz, że nikt nie widzi jak spoglądasz na...mfmmf

Rosja zakrył jej usta i mocno przycisnął do ściany, coś szepcząc do ucha. Okej teraz już zareagowaliśmy.

Ukraina pov.

R: der'mo, pravda (gówno prawda). Nie waż się nikomu o tym powiedzieć. Nie jestem jakimś pedałem. Mam w chuju co o mnie myślisz. JA. NIC. DO. NIEGO. NIE. CZUJE.

Po mimo, że wyglądał strasznie i niebezpiecznie, to się go nie bałam. Czułam, że za tym zacofaniem chowa się strach przed miłością. Zrobiło mi się żal mojego drogiego brata. W sekundzie America i Germany odciągnęli go ode mnie.

USA: Russie c'mon nie psuj imprezy. 

Wtedy też rozbrzmiał dzwonek do drzwi.

N: To może ja otworzę, a wy pogadajcie.

USA trzymał Rosję za ramię, przyciągając do swojego torsu. Mój brat wyrwał się z jego uścisku i chwycił za butelkę wódki. Westchnęłam posyłając mu smutne spojrzenie, na co ten przeklął pod nosem, odwracając wzrok. Przeniosłam wzrok na USA.

U: Przepraszam za to...sprawy rodzinne.

USA: Heh...coś o tym wiem.


Niemcy pov.

W drzwiach stała Japonia i Korea, trzymając się za ręce. Wpuściłem je do środka, witając się z nimi. Tuż za nimi przyszli Węgry, Austria i Czechy. Wtedy też podszedł do nas Rosja.

R: Gdzie blyat jest Polsha?

W: Przyjdzie później.

R: To z kim ja mam chlać?!

= timeskip =

Rosja nie musiał czekać długo na pojawienie się Polen. Omal się nie udławiłem piwem kiedy go zobaczyłem w drzwiach. Miał na sobie czarne spodnie z dziurami, koszulkę z krótkim rękawem o tym samym kolorze i czerwoną bluzę zawiązaną na biodrach. Na jego przedramionach widoczne były blizny wojenne, a sam Polen wyglądał sehr gut. Poczułem jak się czerwienie na jego widok. Z kolei on zdawał się mnie nie zauważać, poszedł do Rosji i zabrał mu butelkę z wódką samemu upijając 1/3.

Dookoła mnie działo się naprawdę wiele rzeczy jednak jedyną osobą, na którą zwracałem uwagę był Polen.


Polska pov.

Ahh czas rozkręcić to towarzystwo.

P: Ey towarzystwo gramy w butelkę! (ahhh tradycyjnie)

Wszyscy usiedli w kółku, wtedy też zauważyłem, że na imprezie jest Niemcy. Hmm to ciekawe. Zazwyczaj ten wymuskany pedant nie rusza się zza biurka. Wzruszyłem ramionami i zająłem miejsce między Japonią i Węgrami, na przeciwko Niemca. Zakręciłem pierwszy, wypadło na Francję.

P: Pytanie czy Wyzwanie?

F: Pytanie.

Uśmiechnąłem się cwaniacko.

P: Z kim z tego kręgu chciałabyś się przespać?

Zrobiła oburzoną minę, po czym chwyciła za butelkę wódki i nalała sobie kieliszek. Oznaczało to, że nie odpowie. Parsknąłem krótko śmiechem, na co ona zgromiła mnie wzrokiem. Zakręciła butelką, padło na Ukrainę.

F: Pytanie czy wyzwanie kochana?

U: Wyzwanie.

F: Hmm... przytul chłopaka, którego najbardziej lubisz.

Ukraina wstała i rozejrzała się po wszystkich. Domyślam się, że rozglądała się za Kanadą. Jako, że go nie było podeszła do Rosji i mocno go przytuliła, na co ten prychnął. Mimo wszystko objął ją ramieniem.

F: Ej nie o to mi chodziło!

Ukraina jedynie wzruszyła ramionami z szerokim uśmiechem i zakręciła butelką. Padło na USA. Teraz jej uśmiech stał się dużo bardziej diaboliczny. Skierowała go do swojego brata, po czym spytała.

U: Pytanie czy wyzwanie?

USA: Oczywiście, że challenge!

U: Heh, siedź mojemu bratu na kolanach do końca gry.

Rosja spiorunował ją wzrokiem, co nie potrwało długo bo USA od razu usiadł mu na kolanach, lekko wieszając się na jego szyi.

USA: thank you, next.

Powiedział kręcąc butelką. Padło na Niemcy. Oho pewnie lamus wybierze pytanie.

USA: Pyt...

N: Wyzwanie.

Powiedział po czym upił bardzo sporą ilość alkoholu.

P: Interesujące~

USA: Zrób nam striptiz heh.

Wstał i zaczął rozpinać koszulę. Co się odjaniepawla?

USA: Czekaj! To był żart.

N: Wyzwanie to wyzwanie.

Zaczął się rozbierać w bardzo seksowny sposób, aż Japonia włączyła piosenkę PSY - Daddy. Mężczyzna ruszał się w rytm muzyki jak rasowa striptizerka. Jego policzki były lekko zaróżowione i chyba moje też. Doszedł do spodni i kiedy zaczął rozpinać rozporek Węgry zakrył mi oczy, a USA krzyknął.

USA: Dobra! Zaliczone! It's time to stop!

Odsunąłem dłonie brata od moich oczu i spojrzałem na niego z wyrzutem, na co ten się uśmiechnął dwuznacznie.

W: Jak się czujesz braciszku? Nie aż tak hetero jak przedtem, co??

P: Zamknij mordę.

Niemcy zajął swoje miejsce, wciąż bez koszuli. Jego klatka piersiowa lekko błyszczała od potu, co szczerze mówiąc było...POLSKA ZATRZYMAJ SIĘ!

Zakręcił butelką. Padło na Koreę Południową.

N: Frage oder Herausforderung?

Jego głos był lekko zachrypnięty, a przy tym strasznie niski i seksowny. Spoglądał na mnie co jakiś czas, przez co robiło mi się gorąco.

JEBANY CHUJ KURWA JAK ON MOŻE TAK NA MNIE WPŁYWAĆ?! CO ON SOBIE WYOBRAŻA.?!

KPłd: Wyzwanie.

N: Spraw żeby Japonia się zarumieniła.

Dziewczyna uśmiechnęła się i nachyliła nad drugą. Coś szepnęła jej na ucho, a następnie delikatnie pocałowała w szyję. W sekundzie Japonia zrobiła się cała czerwona i lekko uderzyła swoją dziewczynę w ramię.

J: BAKA! 

Korea uśmiechnęła się jeszcze szerzej po czym zakręciła. Padło na mnie.

P: Pytanie.

KPłd: Podoba ci się Niemcy? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kurwa serio?!

F: JA SIĘ PODDAJĘ! (XD) NIE MOGĘ WYTRZYMAĆ! ON MNIE ZA BARDZO ROZPRASZA!!!

Krzyknęła, wstając i wskazując na półnagiego Niemcy. Cóż w tym się z nią zgadzam. Niemcy znowu napił się wódki i chwiejnym krokiem wstał i podszedł do Francji. Położył dłoń na jej policzku. Hola hola chłoptasiu co ty robisz?

N: Ah tak?

Pociągnąłem spory łyk wódki i wstałem.

P: Dobra to zaszło za daleko. Zaraz nam tu dojdzie do dzikich seksów a tego nie chcemy.

R: To zaszło za daleko kiedy Niemcy się rozebrał.

U: Ty też już nie umiesz wytrzymać? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

R: Kruzhka! (Morda)

Przewróciłem oczami i poszedłem do kuchni, wyciągnąłem kolejną butelkę wódki i powoli sączyłem, obserwując wszystko z bezpiecznej odległości. Ahhh cudownie.



(ja nie wiem co ja robię ;-; pomocy)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top