To na pewno nie miłość
Będąc na placu zabaw świetnie się bawiliśmy. Niektórzy mogą pomyśleć sobie, że duzi jesteśmy, ale ja i tak wiem, że jestem dzieckiem. Dużo się śmialiśmy i wygłupialiśmy a z resztą zawsze tak jest jak się idzie na plac zabaw. Dostałam wiadomość od Roksana, że rusza w trasę koncertową. Powiedziałam to chłopakom na co oni szczęśliwi byli, że nie zrobi wjazdu do mnie. Troszkę nam zeszło na zabawie, ale co poradzić. Wracając postanowiliśmy iść na lody. Tomek najdłużej wybierał smak, z czego wszyscy się śmiali,a ja nagrywałam wszystko co on odwalał w tym momencie. Wracając do domu zauważyłam dwa auta stojące pod domem. Okazało się że dzisiaj będę miała troje dzieci do pilnowania plus czwórkę chłopaków w domu. Nie powiem dom pełen dzieci to wesoło. Mama pojechała gdzieś a dzieci będą odebrane jutrzejszego dnia o 15. Patrząc na zegarek postanowiłam zrobić jakąś kolekcje, czyli oznacza to także wzięcie leków. Ciężko będzie ogarnąć 6-letniego Stasia, 2-letnią Lenkę i 8-letni Tymek. Dobrze, że Iza z Stasiem są prawie samodzielni, ale gorzej z Lenką. Robiąc gofry musiał mni ktoś pomóc, bo samej na dwie gofrownice ciężko było. Tomek postanowił mi pomóc, więc i było śmiesznie i szybciej ogarnięte jedzonko. Troszkę inaczej czuję się przy Tomku, a przy innych chłopakach. Nie wiem... ale to nie możliwe ja zakochać sie? Zamyśliłam się o szybko zeszłam na ziemię.
- Zobaczysz co tam się dzieje?- zapytałam
-Tak Oj- powiedział chłopak
-Co się dzieje?-zapytalam wychylając się za jego plecami
- Oooo dobra dzieci zapraszam do jedzonka- powiedziałam a tak fajnie się razem bawili
Maks bawił się z Stasiem, Mateusz rozmawiał z Tymkiem, a Kuba bawił się konikami z Leną. Po zjedzeniu chłopcy postanowili, że oni posprzątają a ja dzieci umyję. Po umyciu czas przyszedł na jakże fajną zabawę z myciem ząbków. Wymyśliłam jakąś historyjkę, że trzeba robaczkową armię pokonać szczotkując ząbki, żeby były białe i ładne. Po myciu ząbków poszliśmy do pokoju, żeby zasnęły. Dzieci prosiły o przeczytaniu bajki, więc czemu nie. Przy czytaniu nie wiem kiedy zasnęłam z dziećmi i książką w ręku.
Tomek
Coś długo Julka nie schodziła, a wszyscy już się umyli. Postanowiłem wychodząc z łazienki zobaczyć co się dzieje. Otwierając drzwi zobaczyłem coś uroczego. Otóż Julka siedziała z dziećmi przytulona ramieniem i w ręku trzymała jakąś bajkę. Wszyscy w takiej pozycji zasnęli, więc postanowiłam, że położę Lenę do łóżeczka a Julkę zaniosę do łóżka. Wszyscy spali, bo była 23:40. Szkoda było mi ją zostawiać wyglądała tak uroczo w rozczochranych włosach. W pewnym momencie gdy miałem wychodzić Julka przewracała się z jednej na drugą stronę i coś mówiła. Za bardzo nie rozumiem, ale słyszałem ,,nie" ,,proszę" ,,to nie może być prawda". Szkoda mi się jej zrobiło, więc postanowiłem podejść. Wstała zapłakana na co po przytuliłem ją
- Cii to tylko sen- powiedziałem głaszcząc po głowie dziewczynę
- Bboje się- była roztrzęsiona, jakby to się stało
- Nie płacz to się nie stanie - pocieszałem ją a w myślach prosiłem, żeby powiedziała ,,Zostaniesz ze mną, bo się strasznie boje"
- Chciałbyś ze mną spać, bo się boję?- zapytała niepewnie cicho, żebym nie usłyszał
- Jak chcesz to mogę zostać- powiedziałem uśmiechając się do dziewczyny
-Dziekuje- powiedziała
Bardzo się ucieszyłem że mogłę być blisko niej i chyba się zakochałem. Zasnąłem dość szybko wtulony w jakże cudownego człowieka u mojego boku.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top