Mateusz w parku

Idąc przez park poczułam się troszkę słabo, więc usiadłam na ławkę koło jakiegoś chłopaka. Jak przez chwilę spojrzałam miał bkond włosy i kogoś mi przypominał. Usiadłam i złapałam się za głowę, bo poczułam jak świat wiruje.

- Przepraszam dobrze się pani czuje, bo pani nienajlepiej wygląda- powiedział chłopak, bo po głosie było poznać
- Tak wszystko jest dobrze tylko na chwilę usiadłam- powiedziałam wstając i nagle upadłam, ale ktoś mnie złapał
- No jakoś pani nie wierze- powiedział a ja spojrzałam się na osobę, która mnie złapała- Może pójdzie pani ze mną, bo pani stan jest niepokojacy- powiedział Mateusz a ja kiwnełam głową
-Przepraszam gdzie moje maniery Mateusz- powiedział podając rękę
-Kklara- powiedziałam podając rękę
- Bardzo ładne imię- powiedział- Wiesz co? Przypominasz mi troszkę moja zmarłą przyjaciółkę- powiedział i od razu posmutniał
- Przykro mi bardzo- powiedziałam
-Mi szkoda jej i mojego przyjaciela, bo bardzo przeżywa śmierć tej dziewczyny, a krótko się przyjaźniliśmy- powiedział otwierając drzwi do klatki
- Dziękuje- poweidziałam

Wchodziliśmy po schodach i gdy byliśmy przy prawidłowych drzwiach zapukał i drzwi otworzył nam Kuba. A czyli Tomek zaprosił mnie do Kuby a Mati okłamał. Trudno.

- Mati nie mówiłeś, że przyjdziesz z dziewczyną- powiedział Kuba a ja stałam trzymając się za głowę, bo zapomniałam przeciwbólowych leków wziąć
-Kuba to nie moja dziewczyna tylko znajoma Klara, którą spotkałem w parku- powiedział przepuszczając mnie w drzwiach
-Yhym tak mów- powiedział Kuba idąc do pomieszczenia obok
- Ale Mateusz ma racje- powiedziałam na co brunet się wrócił i spojrzał na mnie nic nie mówiąc co było dziwne

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top