Dziękuję nie musieliście pomagać

Julka wzięła Zosię na górę żeby zabrać jej śmierdzącą pieluszkę. Ja napisałem do chłopaków, że jestem u Julki a jak chcą to za godzinkę niech przyjdą. Zrobię Julce taką niespodziankę. Bawiliśmy się jeszcze z dziewczynką, ale przyszła pora mycia. Ja zebrałem zabawki a Jula myła dziecko.
- Tomek!- zawołała dziewczyna na co ja przyszedłem
Usłyszałem śmiech dziecka i że do drzwi pukają chłopacy a ja machnąłem ręka żeby pocichu weszli do środka.
- Idę!- powiedziałem będąc przy drzwiach do łazienki
- Usiądź na te krzesełko i połóż ręcznik na kolana- powiedziała wskazując na taboret i podając ręcznik

Julka wzięła dziewczynkę z wanny coś mówiąc coś po swojemu z czego Julka się śmiała. Podała mi malucha owiniętego w ręcznik i powiedziała, żebym ja wytarł, bo ona idzie po piżamkę dla dziewczynki. Julka by była dobra mamą dla naszych dzieci. Kurde jednak ona mi zawróciła mi w głowie. Wycierałem dziewczynkę a ta się śmiała a w pewnym momencie powiedziała ,,Tomi"na co podniosłem dziewczynkę z uśmiechem ciesząc się jak ona.

- Z czego dzieci się cieszą?- dziewczyna zapytała wchodząc do łazienki
- Juja Tomi- powiedziała dziewczynka z czego bardzo się cieszyliśmy

Chwilę jeszcze się pośmialiśmy i z ubraną Zosią kierowaliśmy się na dół do kuchni zrobić jej butelkę mleczka, bo już jej pora spać.

Julka

Będąc w przedpokoju zauważyłam, że reszta dreamersów jest na kanapie.

- Siemka chłopcy jak tu weszliście?- zapytałam na co siedzące na kanapie osoby wstały
- Przyszliśmy w odwiedziny- odpowiedział Maks na co od razu spojrzałam na Tomka
- No co nie cieszysz się?- zapytał ukazując swoje śnieżnobiały uśmiech
- Cieszę się ale Zosia zaraz idzie spać- pokazałam na dziewczynkę, która trzymałam na rękach a Kuba od razu podbiegł do dziecka
- Ojeju kto jest takim słodkim bobo?- zapytał na co Zosia się troszkę zawstydziła i pokazała palcem na czoło z czego wszyscy się śmiali
- Wy zajmijcie się chwilę dzieckiem a ja zrobię kaszkę i Zosia pójdzie spać- powiedziałam a na ostatnie słowo wszyscy posmutnieli- A wam co?- zapytałam się wychodząc z kuchni trzymając w ręku butelkę mleka
- Chcemy się z nią jeszcze pobawić z Zosią- powiedział smutny Mati
- No dobra pobawcie się jeszcze chwilę bo mleko jest gorące- powiedziałam idąc na górę do pokoiku pozbierać zabawki bo podejrzewam, że są porozwalane. Wchodzę do pokoiku i nie myliłam się troszkę syfu jest. Książeczki na podłodze, misie w łóżeczku, smoczek za łóżeczkiem, bo wiedzę sznureczek.
Po około 15minutach sprzątania zeszłam na dół i to co zobaczyłam to mnie zszokowało... chłopcy uspali Zosię.

- Dzięki nie wiem jak moge to wam wynagrodzić- powiedziałam zabierając dziewczynkę z rąk Tomka
- Jak przyjdziesz to obejrzymy wszyscy film lub zargarmy- powiedział Kuba

Rozmowę przerwała płacząca Zosia. Szybko zgarnęłam butelkę w połowie pustą i poszłam do pokoiku. Położyłam maluszka na moje łóżko karmiąc butelką, okrywając miękkim kocykiem, dając w rękę smoczka i głaszcząc po głowie. Widząc, że usypia wzięłam ją na rączki kołysząc się na boki i śpiewając kołysankę. Gdy dziewczynka usnęła postanowiłam, że  ją zaniosę do łóżeczka. Chciałam wyjść z pokoju a zauważyłam....

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top