Dużo pytań zero odpowiedzi

To nie może być prawa, że widziałam Tomka. On mieszka teraz w bloku. Tyle dobrego, że nie obok mnie. Chyba. Ale jeszcze nie byłam u chłopaków, więc może podał ich adres? Tyle pytań a zero odpowiedzi...

*W domu*

Siedzę sobie i myślę nad nową piosenką. Nie wiem co mnie natchnęło, ale znów wracam do pisania. Po kilku minutach miałam piosenkę i szczęśliwa wyszłam na balkon posiedzieć troszkę i pomyśleć czemu w tamtym momencie ich poznałam, polubiłam i pokochałam jednego z nich. Odsłaniając roletę zobaczyłam wysokiego blondyna, który chodził po pokoju. Starałam patrzeć się tak, żeby nie widział mnie. Coś było nie tak.... Chodził po pokoju a  z komody wziął zdjęcie oprawione w ramce. Nagle po jego policzku spłynęła łza i usiadł na łóżko chyba, bo dalej nie widziałam co się dzieje.

Tomek pov
Ta dziewczyna ma coś w sobie z Julki, ale niemożliwe. Moje serce dziwnie biło radośnie jak usłyszało co istotą mówiła. Szybko uciekła z parku, a ja chwilę posiedziałem i kierowałem się do domku. Nie było gorąco, ani za zimno. Była idealna pogoda na spacerek. Wchodząc do pokoju przypomniały mi się piękne dni z Julka i rozmowami na balkonach. Teraz tam siedzę bardzo rzadko, gdyż przypominają mi się piękne chwile spędzone z nią. Chodziłem po pokoju uspokajając się, lecz na komodzie stało.....

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top