1 zasada

Tomek
Wychodząc z domu postanowiłem wybrać się do parku. Lubię tam siedzieć, bo jest spokój i cisza a tego teraz potrzebuje. Usiadłem do jakiejś dziewczyny na jednej z pobliskich ławek . Tęsknie za Julką, ale  jej nie ma z nami rok. Usiadłem do dziewczyny w lekko kręconych i fioletowych włosach. Wydaje mi się że płacze, więc postanowiłem się odezwać.

-Co się stało?- zapytałem
-Nic ważnego a z resztą co cię to- odpowiedziała nieznajoma
- Tomek-powiedziałem podając chusteczkę z kieszonki

Julka
Siedzę w parku i płacze. Tęsknie za Tomkiem i chłopakami, ale przecież nie ma mnie. Zmieniłam kolor włosów, noszę soczewki i śpiewam dalej, ale mam maskę na twarzy wszędzie i na każdym spotkaniu w studiu i na koncertach. Nie wiem jak długo wytrzymam z myślą, że olałam ludzi. Nagle słyszę znajomy głos, ale to nie może być prawda...

-Co się stało?- zapytał znany mi nie wiem skąd głos
-Nic ważnego a z resztą co cię to- odpowiedziałam nieznajomemu
- Tomek-powiedział podając chustecze a ja w tym momencie podnoszę wzrok i patrzę swoimi zielonymi soczewkami w piękne niebieskie oczy
-Ju... Znaczy Klara- co ja robię przecież on nie może mnie znać
-Bardzo ładne imię- powiedział na co wytarłam oczy chusteczką
-Dziękuję twoje też jest niczego sobie- odpowiedziałam i nagle przypomniało mi się o mojej zasadzie 1 znajomych oszukanych zostaw
-Wwiesz co muszę iść- poweidziałam wstając z ławki
-A może spotkamy się jutro?- zapytał niepewnie
-Oki tylko o której i gdzie- odpowiedziałam ,,idiotko nie możesz" w myślach powiedziałam
-O 16 na ul.Młynarskiej 4/20- odpowiedział
-No oki to do jutra!- powiedziałam i biegłam jak najszybciej


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top