81.
Rzędy czarne jak heban
Otaczają oczy niebieskie,
Czy to za nimi kryjesz się?
To one przysłaniają ci nieba?
Usta czerwone jak cegła,
Jak śpiewał jeden z muzyków.
To one sprawcą tych krzyków?
To przez nie cisza zaległa?
Dłonie takie zadbane,
Tak jasne i cudnie gładkie....
Zniknął dotyk przypadkiem,
Zniknęły wady kochane.
Powietrze zabija płuca...
Kiedyś nie paliłaś, pamiętasz?
Teraz jesteś uschnieta
Jak kwiat, i jak dzban pusta.
I twoje myśli nawet
Nie są jak kiedyś - proste.
I tylko w ustach pozostał
Smak czarnej jak dusza kawy.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top