75.


Chodź, złap mnie za rękę

Gdy w końcu zasnę,

Proszę, bądź, gdy odejdę,

Gdy światło zgaśnie.


Proszę, przyjdź, stój koło mnie,

Bo lęki w duszy grają,

Proszę, me serce rozgrzej,

Bo chłodne, twarde jak kamień.


Proszę, łzy z powiek otrzyj,

Uspokój myśli,

Proszę, otwórz mi oczy,

Tym razem nie zniknij...


Proszę, pomóż mi znieść to,

Jak sama to zniosłam.

Nie trzeba mi słów, ni gestów,

Po prostu zostań...

Przeżywam załamanie, bo nie umiem wywierać emocji poezją.

Znając życie, czytając to, nie poczuliście nic.

Cóż.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top