30.

Gwiazdy, niczym latarnie rozświetlają przestrzeń,

Słońce powoli chowa się za widnokręgiem,

Wszyscy zmieniają miejsce, lecz ja tkwię tu, jestem,

Wciąż chcę światła, czasu więcej.


Gwiazdy, ostatnie punkty światła w mroku nocy

W przestrzeni tej mrocznej, a ja obserwuję,

Mimo że późno, zmęczenia nie czuję,

Mimo że wszyscy już zamknięte mają oczy....


Gwiazdy, bledną powoli, zabiera je szarość świtu,

Róże i fiolety zabarwiają niebo jutrzenką,

Słucham, jak ptaki budzą się wraz z swoją piosenką,

Słucham, jak świat milknie porankiem z zachwytu.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top