171.
I znowu to robisz, choć miałeś przestać.
Tak brzmiała umowa, już nie pamiętasz?
Chciałabym móc (wreszcie) na ciebie nawrzeszczeć,
Lecz przecież ja sama nie jestem też święta.
I znowu to robisz, choć wiesz, jak to boli,
Jak potem nie mogę zasnąć i całą noc nie śpię.
Dżentelmenowi to nie przystoi,
Choć wszyscy tu wiemy, że nim nie jesteś.
I znowu to robisz, i dni już tak płyną
Na marnych prawdach i tajemnicach,
Choć może, kochany, to moją jest winą,
Że w końcu zechciałeś nauczyć się życia?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top