168.
Czemu mnie nikt nie zaprosi do tańca?
Czemu minęły czasy fokstrota,
Deszczowej piosenki, jive'a i walca,
Szminek czerwonych i ozdób ze złota?
Dlaczego już na zewnątrz nie grają,
Nie słychać śmiechu z mijanych ulic?
Nie wiem, już tego nie rozpoznaję,
Nie wiem, jak wszystko to da się lubić.
Czemu już nie gra muzyka taneczna,
Do rytmu w sercach, głowach i krokach?
Czemu przestała trwać chwila ta wieczna,
A ty już nie możesz mnie trzymać w ramionach?
Nauczy mnie ktoś w wiersze miłosne? Przydałoby się.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top