137.
Przedstawić się chciałam w kliku prostych słowach,
Lecz coś kością w gardle mi trochę utknęło.
Muszę więc chyba spróbować od nowa,
Choć tak naprawdę jeszcze nie zaczęłam.
Opisać się chciałam barwnie, przejrzyście,
Olśniewać tęczą słów zbyt kwiecistych,
Lecz z warg uciekły, uschnięte jak liście,
Na równi z gardłem drapały i wyschły.
I zanim zebrałam myśli ponownie
I wzięłam oddech, i wreszcie zaczęłam,
Przestałam być już podobna do mnie.
Wiesz, chyba trochę za szybko się zmieniam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top