129.
Cichy huk głośną ciszę zakłóca,
Wydusza oddech i tak zbyt ciężki.
Nić nas łącząca jest coraz krótsza,
Krzyki lub czas - coś już ją strzępi.
Patrzysz przez palce na moje wahanie,
A ja chcę tylko odnaleźć się jeszcze,
Zanim kolejna rzecz zła się stanie.
Chciałabym wiedzieć w końcu, kim jestem.
Krążę w sprzeczności ubrana w żałość,
Znroja mnie chroni przed twoim światłem.
Nie wiem już tylko, czy coś mi zostało,
Czy też straciłam już nawet stratę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top