100.
Ku pokrzepieniu serc i dusz,
Chociaż nie wiem, po co mi to,
Przecież nie ma już ciebie.
Ma pewność już długo się kruszy,
Coś rękę mą mocno chwyta.
Przecież nie ma już ciebie...?
I podetnę sobie żyły,
Ale tylko ciszą, tak metaforycznie,
Bo przecież nie ma już ciebie.
I może będę szczęśliwa,
Może pustkę uleczę,
Klinicznie,
Chociaż nie ma już ciebie.
Nie myślcie, że wracam, serio nie mam czasu. A wiersz został stworzony dla @PaniPff , której z jakiegoś powodu nie mogę oznaczyć.
W sumie, jest trochę inny od reszty, ale mi się nawet podoba.
Napiszę coś, jak znajdę czas, obiecuję.
Miłego dnia/Miłej nocy :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top