WITAM PO BARDZO DŁUGIEJ PRZERWIE W TYM PSEUDO PORADNIKU. JEŚLI Z NIEGO KORZYSTASZ, A DRUGA STRONA TO PRZEDSTAWICIEL NASZYCH ROGATYCH PRZYJACIÓŁ, RADZĘ CI ZAKOŃCZYĆ NAUKĘ JAZDY NA STĘPIE. NO, CHYBA ŻE TWÓJ ULUBIENIEC JEST ŁAGODNY I WYROZUMIAŁY, BO KSIĄŻĘ NIESTETY NIE POZWOLIŁ MI ZAKŁUSOWAĆ NA SOBIE.
OPISZĘ WIĘC TYLKO PRZYGOTOWANIA DO TEGO MOMENTU I TO, JAK WYMYŚLIŁAM SIODŁO, ABY BYŁO MI WYGODNIEJ.

SIEDZISZ JUŻ BEZPIECZNIE NA GRZBIECIE WIERZCHOWCA? CHODZICIE SOBIE SPACERKIEM PO WYBIEGU? GRATULACJE. TERAZ PORA NA KOLEJNY KROK, KTÓRYM JEST ZAKŁUSOWANIE NA LONŻY.

TAK SAMO, JAK ZE STĘPEM, WEŹ KROWĘ/BYKA NA LONŻĘ I NIECH CHWILKĘ POCHODZI. NASTĘPNIE UŻYJ KIJKA, O KTÓRYM TEŻ JUŻ PISAŁAM. (PAMIĘTAJ! NIE SŁUŻY ON DO BICIA ZWIERZĘCIA, A DO UŁATWIENIA KONTAKTU MIĘDZY WAMI! NIE WAŻ SIĘ UDERZYĆ NIM ZWIERZĘCIA, JASNE?!? ONO PRACUJE DLA CIEBIE, KOCHA CIĘ I UFA, WSZYSTKO CO OSIĄGNĘLIŚCIE, JEST ZASŁUGĄ ZARÓWNO TWOJĄ, JAK I ZWIERZĘCIA!!!). POCHODŹCIE NA LONŻY OKOŁO PIĘTNASTU MINUT. SPRÓBUJ ZMIENIĆ KIERUNEK, NIE ZAPOMNIJ O NAGRODZIE. PO UPŁYWIE TEGO CZASU, UDERZ KIJKIEM POWIETRZE TUŻ ZA TYLNYMI NOGAMI ZWIERZĘCIA. POWINNO PRZESTRASZYĆ SIĘ TRZASKU I ZACZĄĆ SZYBCIEJ BIEC. MI SIĘ NIE UDAŁO NA POCZĄTKU, JEŚLI O TOBIE SIĘ NIE UDA, NIE PRZEJMUJ SIĘ. PONOWNIE WYKONAJ UDERZENIE, DELIKATNIE SZARPNIJ UWIĄZEM ZA PYSK. UWIERZ MI, PO PEWNYM CZASIE DASZ RADĘ. JA OSIĄGNĘŁAM CEL PO DWÓCH DNIACH.

KŁUSUJE NA LONŻY? SUPER, KOLEJNY MILOWY KROK ZA WAMI.
TERAZ PORA SPRÓBOWAĆ ZROBIĆ TO, SIEDZĄC NA GRZBIECIE ZWIERZĘCIA. OSTRZEŻENIE!!!
NIGDY, POD ŻADNYM POZOREM NIE SIODŁAJ NICZYM BYKA LUB KROWY! JA ZROBIŁAM PSEUDO SIODŁO ZE STAREJ PODUSZKI ZBALEZIONEJ NA STRYCHU, STRZEMIONA I POPRĘG ( ZACISKOWY, PĘTLA POD BRZUCHEM BYKA, DRUGI KONIEC SZNURKA MIAŁAM W RĘCE. NIE UMIEM LEPIEJ WYTŁUMACZYĆ, WYGLĄDAŁO TO TAK, ŻE JAK TRACIŁAM RÓWNOWAGĘ, ŁAPAŁAM ZA OWY SZNUREK I ON SIĘ WTEDY ZACISKAŁ. JAK PUSZCZAŁAM, LUZOWAŁ SIĘ. I NIE BYŁ CENTRALNIE POD BRZUCHEM BYKA, RACZEJ BLIŻEJ PRZEDNICH NÓG. NIE ROBIŁAM WTEDY NIESTETY ZDJĘĆ, CZEGO ŻAŁUJĘ, BO NAWET TE, KTÓRE MIAŁAM - PRZEPADŁY... ALE TO JUŻ INNA HISTORIA...) ZE SZNURKA. NA TAK OSIODŁANEGO KSIĘCIA WSIADŁAM, WŁOŻYŁAM NOGI W TE NIESZCZĘSNE STRZEMIONA I SPRÓBOWAŁAM ZAKŁUSOWAĆ. TAK SAMO, JAK NA KONIU, PRZYŁOŻYŁAM ŁYDKI DO JEGO BOKÓW I POPĘDZIŁAM PIĘTAMI. NIESTETY, WTEDY DOSZŁO DO NIEZBYT MIŁEGO WYPADKU. KSIĄŻĘ ZACZĄŁ WIERZGAĆ JAK... BYK NA RODEO. NIC NIE POMOGŁO WSTRZYMYWANIE, TRZYMANIE SIĘ UWIĄZU I INNE ZABIEGI, ABY UTRZYMAĆ SIĘ NA JEGO GRZBIECIE. SPADŁAM NA TRAWĘ, LEWA NOGA UTKWIŁA MI W STRZEMIENIU, KSIĄŻĘ DALEJ BRYKAŁ CIĄGNĄC MNIE PRZEZ WYBIEG, A SZNURKOWE STRZEMIĘ, ZACISKAŁO SIĘ CORAZ BARDZIEJ NA MOJEJ NODZE. GDY SIĘ W KOŃCU ZATRZYMAŁ, BYŁAM NIEŹLE POOBIJANA I OBOLAŁA, A MOJA NOGA NIE WYGLĄDAŁA NAJLEPIEJ. NIE MIAŁAM PRZY SOBIE NIC OSTREGO, DOKUŚTYKAŁAM DO OBORY, PROWADZĄC ZE SOBĄ JUŻ SPOKOJNEGO KSIĘCIA. ODCIĘŁAM SIODŁO I STRZEMIONA. NIESTETY, ZA PÓŹNO. MOJA NOGA SPUCHŁA JAK BANIA, PRZEZ DWA DNI NIE MOGŁAM CHODZIĆ. ZROBIŁA SIĘ SINA, ALE DZIĘKI POMOCNEJ DŁONI LEKARZA, UDAŁO SIĘ JĄ URATOWAĆ. DO DZIŚ ZOSTAŁA MI MAŁA GULKA. ALE OCZYWIŚCIE JAK TO JA, SPRÓBOWAŁAM JESZCZE RAZ, TYM RAZEM BEZ OWEGO SIODŁA. POWTÓRZYŁAM WSZYSTKIE ZABIEGI I WSIADŁAM NA GRZBIET. SKOŃCZYŁO SIĘ NA WIERZGANIU, TROCHĘ MNIEJSZYM, BO NIE SPADŁAM, ALE DZIĘKI TEMU ZROZUMIAŁAM, ŻE ON POZWALA MI TYLKO I WYŁĄCZNIE NA STĘP.

WIĘCEJ Z CIEKAWYCH RZECZY Z JAZDY NIE BYŁO NAM DANE ZAZNAĆ, GDYŻ PO TYGODNIU OD WYPADKU, KSIĄŻĘ ZOSTAŁ SPRZEDANY... TO TYLE, MAM NADZIEJĘ, ŻE UWIERZYCIE MI NA SŁOWO, GDYŻ NAWET MOJA WYOBRAŹNIA NIE POTRAFIŁABY WYMYŚLIĆ I OPISAĆ TEGO PORADNIKA. DZIĘKI ZA UWAGĘ I POŚWIĘCONY CZAS. ŻYCZĘ WAM UDANYCH JAZD I WYTRZYMAŁOŚCI W OSWAJANIU ZWIERZĄT.

OSTATNIA UWAGA:
JEŚLI CHCESZ ZABRAĆ SIĘ ZA TO, CO TU JEST OPISANE, PROPONUJĘ ZROBIĆ TO PRZYNAJMNIEJ W DWIE OSOBY. MOŻE WTEDY UDA WAM SIĘ ZAJŚĆ DALEJ, NIŻ MNIE I MOJEMU KSIĘCIU. POZDRAWIAM, KOWBOJKA KAŚKA.