Cześć, jestem Max. Przyjaciele mówią na mnie Maxis, mam 16 lat. Od 9 roku życia wiem, że jestem inny, że jestem gejem.

Jednak dopiero w gimnazjum zacząłem ,,przygody z chłopakami" W pierwszej klasie poznałem pewnego chłopaka przez kolegę. Miał na imię John i okazał się biseksualny. Tego samego dnia przyznał, że mu się podobam i zaprosił mnie na randkę.

Po 3 randkach zapytał mnie czy chcę zostać jego chłopakiem i od wtedy zaczęło się moje cudowne życie, a raczej tak mi się wydawało, bo po 3 miesiącach związku zerwał ze mną mówiąc mi, że chyba jednak do siebie nie pasujemy. Czy zabolało? Owszem i to chujowo mocno! Dlaczego? Bo to on był moim pierwszym chłopakiem, to z nim miałem swój pierwszy pocałunek.

Przez kolejny miesiąc zastanawiałem się co zrobiłem źle, a w głębi duszy miałem nadzieje, że wracając ze szkoły zobaczę go stojącego pod drzwiami.

Jednak życie to nie film romantyczny i nie kończy się ,,happy end'em". Więc jak już się chyba domyślacie nie zobaczyłem go ani wtedy przed drzwiami ani nigdzie indziej, jakby się rozpłynął.

Ale po miesiącu czasu nie interesowało mnie ani gdzie jest ani co robi....