Rozdział XII
Rozdział XII
Następnego dnia podczas półgodzinnej przerwy Cerebro omawiał produkcję ściąg z innymi członkami gangu - Papirus szacował ilość potrzebnych kartek, Drukarz zastanawiał się nad formatem i czcionką, zaś Darek sporządzał listę osób, które jeszcze miały się jakoś zaangażować w produkcję.
- A może tę ściągę opracuje Łukasz Górecki z 3 „e" ? – Cerebro zwrócił się do Darka, który właśnie wspomniał o nadchodzącym teście z angielskiego w klasie 3 „c". – W tym roku znów udało mu się zakwalifikować do olimpiady na poziomie wojewódzkim.
- Łukasz Górecki? – powtórzył przeciągle Darek, odwracając swój wzrok od kartki, na której notował nazwiska trzecioklasistów. Chłopak przypomniał sobie o rozmowie, którą podsłuchał podczas szkolnej dyskoteki między wspomnianym uczniem a Angeliną. Gdyby boss się dowiedział, czego dotyczyła ta rozmowa, z pewnością nie zaproponowałby Łukaszowi współpracy. Darek postanowił nie ujawniać tego, co usłyszał. Chłopak jedynie kiwnął głową i zapytał o innego ucznia, który do tej pory pomagał przy ściągach do testów z języka angielskiego.
– Nie. John tym razem nie może – odparł Cerebro. – Po tym jak anglistka przyłapała go w pokoju nauczycielskim z odpowiedziami do próbnej matury, nie możemy już go narażać.
- Racja – zreflektował się Darek – zupełnie zapomniałem o tym.
- Dlatego potrzebny nam Łukasz, co prawda nie jest jak John w połowie Brytyjczykiem, ale również świetnie sobie radzi z angielskim. Do tego Angelina mi wspominała, że był w tamtym roku na wymianie uczniowskiej w Londynie.
Darek nic nie odpowiedział. Zapisał tylko na swojej liście nazwisko trzecioklasisty, po czy spojrzał na pozostałych chłopaków z gangu. Papirus potwierdził, że Łukasz był w Londynie i zaczął od razu opowiadać o tym, co słyszał od pozostałych uczestników wymiany. Podobno podczas zwiedzania miasta Łukasz Górecki odłączył się od reszty grupy. Zamiast oglądać eksponaty w Tower of London, chodził po pobliskim parku i próbował umówić się z napotkanymi tam dziewczynami. Drukarz dodał, że jedna z tych dziewczyn przestraszyła się go i wezwała policję. Czy jednak rzeczywiście tak było? W każdym razie Darek nie miał wątpliwości, że Łukasz tak samo próbował przypodobać się Angelinę, a nawet pójść krok dalej i z jej pomocą dostać się na stałe do gangu.
Gdy Papirus i Drukarz wyszli do sali informatycznej, Darek postanowił zdobyć się w końcu na odwagę i wyznać bossowi, co usłyszał się podczas dyskoteki.
- Stary... - zaczął niepewnie, bacznie obserwując przyjaciela. Cerebro właśnie przyglądał się książkom z biblioteki na temat elektrostatyki. Na następnej przerwie miał wypisać z nich wszystkie definicje i wzory, a potem dostarczyć ściągi do 3 „a".
- No? Co tam? – odparł obojętnie, nawet nie podnosząc wzroku na Darka.
- Chodzi o Angelinę. Słyszałem wczoraj jej rozmowę z Łukaszem Góreckim.
- Podsłuchiwałeś ich? – zdziwił się Cerebro.
- Przez przypadek... Nie zauważyli mnie, gdy jarałem obok szkolnego boiska. Z resztą byli zbyt zajęci sobą...
- To znaczy? – Boss natychmiast oderwał się od książek i skupił swoją uwagę na postaci Darka.
Chłopak zrozumiał, że to, co powiedział zaniepokoiło bossa, ale postanowił sam nie tracić pewności siebie i spokojnym, aczkolwiek przyciszonym głosem kontynuował swoją wypowiedź.
- Angelina całowała się z Łukaszem, mało, wyszli razem z dyskoteki, a potem...
- Dosyć! – krzyknął Cerebro. Boss Gangu Ściągaczy zasępił się i uporczywie zaczął stukać palcami o blat stołu. – A więc to tak... - szepnął sam do siebie.
- Łukasz Górecki liczy na to, że Angelina zapewni mu miejsce w gangu.
- No to się jeszcze zdziwi... - Cerebro westchnął ciężko, po czym zastanowił się nad czymś. Gdy po kolejnych wyznaniach Darka, boss doszedł do wniosku, że wie już wszystko na ten temat, rozkazał przyjacielowi, aby znalazł Angelinę i przyprowadził ją do kantorka z rekwizytami kółka teatralnego. Darek od razu domyślił się, że to jedyne miejsce, gdzie nikt niepowołany nie będzie mógł podsłuchać ich rozmowy. Trzecioklasista wykonał rozkaz i po kilku minutach zjawił się z Angelinę w wyznaczonym miejscu.
- Nie rozumiem, dlaczego chcesz mnie teraz widzieć? – Usłyszał na powitanie zirytowany głos Angeliny. – Mieliśmy spotkać się dopiero po lekcjach.
- Jestem twoim chłopakiem. – Wzruszył ramionami boss. - Jeszcze niedawno narzekałaś, że nie mam dla ciebie czasu.
- To już nieważne. Jeśli nie masz nic ciekawszego do powiedzenia to wracam do koleżanek.
- Zaczekaj... - Cerebro spojrzał porozumiewawczo na Darka. Chłopak zatarasował jej przejście.
- O co ci chodzi?! – krzyknęła. – Masz mnie wypuścić!
- Cóż... Myślałem, że się ucieszysz ze spotkania. – odparł spokojnie Cerebro, podchodząc bliżej Angeliny. – I powinnaś być dla mnie bardziej miła...- dodał nieco bardziej podniesionym głosem. - Przecież zależy ci na tym, aby Łukasz Górecki dostał się go Gangu Ściągaczy.
- Słucham? – uniosła brew.
- Wiem, że z nim wczoraj rozmawiałaś. Nie zaprzeczaj, mam świadka – Boss uśmiechnął się tajemniczo.
- Rozmawiać mogę z każdym.
- Ale całować się możesz tylko ze swoim chłopakiem!
Angelina spojrzała ze zdziwieniem na Cerebro i niespokojnie zaczęła przegryzać dolną wargę. Wiedziała, że to był jakiś podstęp. A co najgorsze, teraz już nie może się wycofać. W jej umyśle zaczęły pojawiać się pytania, jak boss zamierza wykorzystać ten fakt. Czy powinna przyznać się otwarcie, że gardzi Cerebro i jego gangiem, a może wręcz przeciwnie – udawać, że została zmanipulowana i zacząć błagać o wybaczenie. Przyglądała się w milczeniu jego postaci, aż w końcu jej rozmyślania przerwał rozkaz wydany przez bossa. Kazał Darkowi wyjść z kantorka i pilnować drzwi od drugiej strony. Teraz Angelina miała już pewność, że Cerebro zamierzał rozprawić się z nią bez świadków.
- Zawiodłem się na tobie, moja droga – Angelina poczuła na sobie jego przeszywające spojrzenie.
Przemilczała jego komentarz. Zgrabnie zmieniła zmieniła temat, powracając do słów, które wcześniej usłyszała od bossa.
- Tym świadkiem jest Darek, zgadza się? – spytała cicho.
Odpowiedział jej potakującym kiwnięciem głowy. Cerebro, choć opanowany, miał w sobie coś z surowości karzącego rodzica i stanowczości niewzruszonego niczym nauczyciela od matematyki. Angelina postanowiła chwycić się ostatniej deski ratunku i zagrać na jego emocjach.
- Darek kłamie! – jęknęła żałośnie, mrugając szybko oczami. – Ja bym tego ci nigdy nie zrobiła! Nie słuchaj go... Jak możesz mu bardziej wierzyć niż swojej dziewczynie?!
- Angelino – westchnął, nie przejmując się jej zawodzeniem. – Darek to mój przyjaciel, nigdy mnie nie okłamał.
- Ja się nie liczę, tak?! - krzyknęła. – Masz to gdzieś, że cię kocham! – Przetarła oczy, w których zaczęły pojawiać się lśniące łzy.
- Zdradziłaś mnie...
- Ja? – Dziewczyna bossa chwyciła jego dłoń i przyłożyła do swojego zimnego policzka. Stali naprzeciw siebie tak blisko, że mogli niemalże usłyszeć swoje niespokojne oddechy. Kilka sekund milczenia – to wszystko, co pozostało z ich wielkiej miłości. Angelina musiała się z tym pogodzić. Spojrzenie Cerebro powiedziało jej wszystko, czego najbardziej się bała usłyszeć.
- To koniec – wyszeptał Cerebro, całując po raz ostatni jej dłoń. – To już naprawdę koniec.
- Nie! – krzyknęła rozpaczliwie Angelina, gdy boss opuścił rękę dziewczyny. – Nie zostawiaj mnie tak! – Tym razem już nie była w stanie utrzymać na wodzy swoich emocji. Zdała sobie sprawę, jak wielki błąd popełniła spiskując za plecami Cerebro. – Nie! – powtórzyła, opadając przed nim na kolana. – Proszę!
Boss gangu był jednak niewzruszony niczym skała. Jeszcze nigdy jej nie widział w takim stanie, ale nie zamierzał z cokolwiek zrobić. Angelina to już zamknięty rozdział. Chłopak odwrócił się do niej plecami i powoli zaczął się kierować do drzwi od kantorka.
- Cerebro! – krzyknęła, lecz jedynie usłyszała dźwięk zamykanych drzwi. Dziewczyna rozpaczliwie rzuciła się w kierunku klamki. Nie zdążyła, odszedł...
- To wszystko przez tę cholerną Swatkę! Ona mi to wywróżyła! – załkała, uderzając pięścią o ścianę.
Uklęknąwszy pod drzwiami od kantorka, Angelina spędziła ostatnie minuty przerwy rozpaczając za kimś, kto już po nią nie wróci.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top